Ostatniego lata pojechałam z koleżankami na kolonie.Zapowiadało się naprawde wspaniale nad morzem było ciepło i nasze pokoje były zadbane.Pewnego dnia pojechaliśmy na wycieczkę na dziką plaże.Pani powiedziała że te okolice są mało znane ponieważ te okolice nawiedza duch laternika który w dawnych czasach zginał tu ratując swoją ukochaną przed piratami.I ciągle jej szuka po tych wybrzerzach.Na wydmach zobaczyłam latarnie za nią rozciągał się nieprzebyty las buków . Zrobiło się tajemniczo.Nagle zauważyłam że obok mnie nie ma wycieczki okazało się że poszli już do naszego ośrodka . Wystraszyłam się . Nagle ujżałam łodz rybacką unoszącą się na falach.Mężczyzna w niej siedzący pomógł mi do niej wsiąść i dopłyneliśmy po spokojnym morzu do pensjonatu . Pani bardzo się wystraszyła.Opowiedziałam jej o zdarzeniu . Ale ona mi nie wierzyła i powiedziała że nikt nie mógł płynąć dziś na morzu bo jest sztorm . Zdziwiłam się bo faktycznia tak było. Do dziś zastanawiam się czy mężczyna z łodki nie był latarnikiem.
to wydarzyło się nad morzem napisz opowiadanie z elementami opisu krzjobrazu morskiego o wydarzeniach zmyślonych
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź