Jesteś człowiekiem początku XXI w., w jakich dziełach szukałbyś inspiracji do czynienia dobra?
Paul Hazard uważał, że najbardziej wartościowe i inspirujące są te książki, które „ uczą wiedzy najtrudniejszej: znajomości ludzkiego serca” . Zgadzam się z tym sądem i uważam, że literatura nie spełnia jedynie roli estetycznej, lecz jej zadaniem jest także niesienie ponadczasowych prawd i uniwersalnych wskazówek jak żyć godnie. Skłaniam się ku przekonaniu, że istotną rolą literatury jest jej utylitaryzm, czyli jej użyteczność. Dzieło, z którego czerpałabym inspiracje, by dobrze żyć powinno przekazywać prawdy moralne i wartości humanistyczne.
Wiek XX był stuleciem cierpienia i zagłady. Bilans liczbowy wykazał, że 187 milionów ofiar, zabitych, zamordowanych lub zagłodzonych przewyższa wszystkie tego typu straty, jakie poniosła ludzkość od początku istnienia. To przerażająca liczba. Po niedawno zakończonym okresie „megaśmierci”, który przyniosły obie wojny światowe przyszedł czas błyskotliwych odkryć naukowych, sukcesów techniki i inżynierii genetycznej. Rozwój cywilizacyjny postawił przed ludzkością wiele pytań natury moralnej, dylematów dotyczących klonowania, eutanazji czy aborcji. Dlatego uważam, że tak ważne i aktualne są lektury mówiące o etyce, o trudnych wyborach moralnych. Ich obecność w utworach stanowiła dla mnie kryterium doboru materiału literackiego podczas pisania tej pracy.
Myślę, że istotną pozycją wśród lektur mówiących o moralności jest powieść Z. Nałkowskiej pt. „Granica”. Fabuła dzieła Nałkowskiej mówi o problemach szczególnie bliskich współczesnemu odbiorcy np. o karierze. Główny bohater, Zenon Ziembiewicz jest osobą ambitną, o bogatym życiu wewnętrznym. Ma wiele planów, które chce realizować po ukończeniu studiów w Paryżu. Dostrzega nędzę ludzi ubogich i pragnie pomagać ludziom pokrzywdzonym przez los, chce być człowiekiem uczciwym Jego rodzice nie mają funduszy na jego wykształcenie więc Zenon, by opłacić swe studia podejmuje pracę u Czechlińskiego. Zaczyna pisać artykuły, świadomie przemilczając drażliwe kwestie i zaprzeczając własnym poglądom. Za pieniądze godzi się wykonywać polecenia ludzi bogatych. Ziembiewicz idzie na coraz większe ustępstwa wobec władzy, szukając różnego rodzaju samousprawiedliwień. Dzięki poparciu bogatych znajomych robi błyskawiczną karierę. Zostaje redaktorem miejscowej gazety, a potem prezydentem miasta. Będąc na stanowisku prezydenta próbuje pomagać bezrobotnym. Zatrudnia ich przy budowie domów, organizuje pijalnię mleka dla biednych dzieci, ale prace te zostają przerwane z powodu polityki oszczędnościowej rządu. Stopniowo Zenon rezygnuje ze swoich wzniosłych ideałów. Kariera polityczna wymaga od niego kompromisów. Ziembiewicz staję się marionetką w rękach wyżej postawionych. Stara się nie myśleć o nędzy proletariatu, ponieważ trudno zrezygnować mu z dobrobytu jaki przynosi mu jego kariera. Sprawdzianem tożsamości bohatera staje się strajk robotników w fabryce Hettnera. Ponosi on klęskę także w życiu osobistym. Jego romans z Justyną Bogutówną, córką kucharki rodziców kończy się tragicznie. Ziembiewicz choć sam w młodości był zdegustowany licznymi romansami ojca ze służącymi powtarza schemat wyniesiony z domu. Kiedy ożenił się z Elżbietą nie potrafił definitywnie zerwać znajomości z Justyną. Bogutówna zaszła w ciąże. Zenon pozostawił dziewczynie pieniądze na zabieg usunięcia niechcianego dziecka. Nie zdawał sobie sprawy jak krzywdzi tym Justynę i że złamał w ten sposób wszelkie normy moralnego postępowania.
Zofia Nałkowska ukazuje cały łańcuch kolejnych ustępstw moralnych prowadzących Ziembiewicza do klęski życiowej i samobójczej śmierci. Tytułowa granica odnosi się do tożsamości człowieka i do jego moralności. Jeśli nie zważamy na etykę, przestajemy być sobą, wyrzekamy się własnego człowieczeństwa. Lektura powieści Nałkowskiej pokazuje, że najważniejszym kryterium moralnym jest drugi człowiek. Uczy, że nie można budować szczęścia kosztem cierpienia innych ludzi. Dzieje Ziembiewicza można też potraktować jako analizę świata w którym żyjemy. Są one pretekstem do postawienia pytań o granicę odpowiedzialności za losy bliskich, losy kraju. Uważam również, że życie Ziembiewicza pozwala współczesnemu czytelnikowi wyciągnąć wniosek, że człowiek nie jest zdolny do obiektywnej oceny własnego postępowania. Jak pisze autorka „Granicy” „(...)człowiek określa się nie tylko poprzez swój stosunek do świata, ale i przez stosunek świata do siebie”,
a także „(...)jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my”.
W 1957 r Akademia Szwedzka przyznała Nagrodę Nobla Albertowi Camusowi za powieść pt. „Dżuma”. Wśród kryteriów za jakie pisarze otrzymują tę prestiżową nagrodę jest m.in. uniwersalna, ogólnoludzka wymowa dzieła, obecność idei wzniosłej i istotnej dla ludzkości, propagowanie postaw moralnych. Wszystkie wymienione przeze mnie elementy cechują „Dżumę” czyli utwór, w którym należy szukać inspiracji do mądrego i dobrego życia. Albert Camus przedstawia rzeczywistość wrogą ludziom, pisze o epidemii strasznej choroby. Autor powieści zastanawia się nad nieuchronnością śmierci, której wszyscy podlegają, ale zajmują różne postawy. Niektórzy potrafią zachować godność nawet
w ekstremalnych warunkach i w obliczu śmierci, inni poddają się losowi i biernie czekają na najgorsze.Główny bohater utworu- dr Rieux wie, że nie uda się pokonać dżumy ponieważ jest ona „niekończącą się klęską”, ale decyduje się na walkę. Staje po stronie słabszych, chorych. Jest przykładem lekarza wiernego swoim zasadom, o postawie wynikającej z humanitaryzmu. Naraża on swoje życie przebywając w środowisku osób chorych. Nie rezygnuje ze zmagań z chorobą, choć mógłby opiekować się żoną. Doktor Rieux nie waha się i kieruje się etyką lekarską. Ojciec Paneloux początkowo zagubiony w rzeczywistości twierdzi, że dżuma jest karą za grzechy, ale później zmienia swoją postawę, walczy z zarazą pomagając innym. Pragnie zrozumieć istotę i sens cierpienia, nie może pogodzić się ze śmiercią niewinnego dziecka. Inną ciekawą postacią z kart książki jest Jean Tarrou, który celem swojego życia uczynił walkę ze złem. Jest on zawsze po stronie ofiar, zdaje sobie sprawę z tego, że „(...)każdy nosi w sobie dżumę” i w związku z tym „(..)trzeba czuwać nad sobą bezustannie”. Tarrou jest uosobieniem altruizmu, bezinteresownej pomocy. Uważa on, że człowiek musi poświadczać swoje człowieczeństwo właśnie walką ze złem, pomocą cierpiącym. Tej idei humanistycznej poświęcił życie, gdyż w chwili gdy epidemia zostaje opanowana, sam umiera na tę straszną chorobę. Dziennikarz Rambert pragnie opuścić Oran, ale widząc zaangażowanie innych, postanawia przyłączyć się do walki. Ta trójka bohaterów działa wspólnie organizując grupy sanitarne. Zdobywają się oni na maksimum wysiłku, tworzą plan walki z zagrożeniem, wyznaczają okresy kwarantanny dla tych, którzy zetknęli się z dżumą, zabiegają o dostawy leków, pragną wyprodukować skuteczny środek leczniczy. Oddają w służbie człowieka wszystkie swoje umiejętności i doświadczenia. Chociaż „(...)dżuma została tylko uśpiona” to bohaterowie ci odnoszą zwycięstwo, bo odnajdują sens życia, nadają sens swemu istnieniu, wygrywają z własną słabością. Tytuł powieści jest symboliczny, dżuma to nie tylko epidemia, ale także symbol wojny, zło, które wciąż się odradza i któremu człowiek powinien stawiać opór.
Lektura powieści Camusa uczy, że istnienie człowieka będzie miało taki sens, jaki on sam mu nada. Poglądy autora są bliskie egzystencjalizmowi, ponieważ uważa on, że człowiek sam tworzy wartości, jednak wymowa moralna „Dżumy” odbiega od poglądów głównych myślicieli tego kierunku w filozofii. Dla Sartre’a czy Heideggera poczynania ludzkie pozbawione są sensu, tymczasem Camus głosi, że „w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę”. Dzięki działu francuskiego Noblisty przekonałam się, że by mądrze i pięknie przeżyć życie trzeba buntować się i niegodzić na zło.
Inną książką, która uczy, że nawet w ekstremalnych warunkach należy zachowywać się moralnie jest powieść „Inny świat” Grudzińskiego będąca autentyczną relacją z jego pobytu w Związku Radzieckim. Tytuł książki nawiązuje do fragmentu „Zapisków z martwego domu” Fiodora Dostojewskiego. „Inny świat” to świat wynaturzony, w którym więźniowie przebywali w nieludzkich warunkach. Mieszkali oni w brudnych i zimnych barakach, zawsze odczuwali głód, gdyż racje żywnościowe ograniczały się do kawałka chleba lub zupy. Musieli także bardzo ciężko pracować fizycznie często w siarczystych mrozach przy rozbudowie obozu i wyrębie lasu, a najmniejsze przewinienia były surowo karane. Grudziński odtwarza tę straszną rzeczywistość z niezwykłą precyzją. Realia życia w obozie polegały na selekcji, wartościowaniu ludzi według przyznawanych racji żywnościowych. Opisuje on stale obecną groźbę śmierci, choroby, nieufność wobec towarzyszy niedoli, powszechne donosicielstwo, sponiewieranie ciała ludzkiego, gwałty i kradzieże. Choć pisze, że „można być ludzkim tylko w ludzkich warunkach”, to w swoim utworze pokazuje, że zawsze można walczyć o swoje człowieczeństwo, ale zachowanie go w obozie wymaga heroicznego wysiłku. Bezkompromisowy, uniwersalny i niezależny od okoliczności system wartości wyznawanych przez autora „Innego świata” moim zdaniem niezbędny do uczciwego i godnego życia pokazany jest na przykładzie losów opisywanych przez niego jednostek. Historie życia niektórych z przedstawionych przez niego postaci udowadniają, że więźniowie obozów sowieckich byli w stanie obronić w sobie wartości humanistyczne. Narrator wie, że w warunkach absolutnego głodu, poniżania i nieustającego cierpienia trudno wymagać przestrzegania zasad etyki, jednak udowadnia, że można mimo wszystko zachować w sobie okruchy człowieczeństwa. Gesty na pozór absurdalne, śmieszne i nieskuteczne dają świadectwo takim wartościom, których nie można się wyrzec, jeśli chce się pozostać człowiekiem. Myślę, że autor „ Innego świata” tak jak J. Conrad uważa, że „Człowiek musi wierzyć w parę prostych pojęć, jeśli chce żyć przyzwoicie”, niezależnie od tego czy żyje na wolności, czy w obozie. Według mnie takie właśnie zdanie powinno być inspiracją do mądrego życia.
Również wiersz Zbigniewa Herberta można nazwać wyrazem przekonania o niezbędności zachowania wiary w „kilka prostych prawd”, w podstawowe wartości. Wśród licznych wierszy Herberta tom "Pan Cogito" zdobył chyba największą popularność. Herbert stworzył bohatera poetyckiego, pana Cogito, czyli Pana Myślę, którego nazwisko zostało zaczerpnięte z formuły Kartezjusza: „Cogito erego sum”- „Myślę więc jestem”. Postać ta analizuje podstawowe zagadnienia egzystencji, problemy moralne i etyczne, umie krytycznie oceniać rzeczywistość. "Przesłanie Pana Cogito" jest to propozycją dekalogu, przykazań, wg których człowiek powinien postępować, by być prawym i godnie przebyć życie, by dać świadectwo prawdzie. Wiersz jest przykładem liryki inwokacyjnej, jest rozbudowaną apostrofą skierowana do czytelnika zawierającą dużą ilość nakazów, którym ma się bezwzględnie podporządkować. Rzeczywistość, w której żyje Pan Cogito wymaga stworzenia takiego zbioru zasad, konieczne jest jej uporządkowanie. Przedstawiony w wierszu świat jest światem zagrożonych wartości, w której triumf odnoszą kłamstwo, przemoc, pogarda, uległość, jest on zamieszkały przez „ szpiclów katów tchórzy”. Zestaw przykazań sformułowanych przez Herberta opiera się na fundamentach chrześcijańskich i antycznych. Jedna ze wskazówek, które daje Herbert by żyć dobrze brzmi: „masz mało czasu trzeba dać świadectwo”. Przytoczę w tym miejscu zasadę biblijną, która mówi: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował, albo z jednym będzie trzymał a drugim wzgardzi. Nie można służyć Bogu i mamonie”. Herbert twierdzi, że każdy z nas powinien poświadczyć o wyborze wartości jakie kierują jego życiem, nie tylko słowem, ale przede wszystkim swoim postępowaniem. Nie wolno być obojętnym wobec łotrostwa, przemocy, należy odważnie stawać w obronie własnych przekonań, oddzielać dobro od zła. Pan Cogito nakazuje też odbiorcy strzec się „dumy niepotrzebnej” i „oschłości serca”. Ta jasno sformułowana prawda zaleca pokorę, powściągliwość w ocenach innych ludzi, krytycyzm wobec własnej osoby. Kolejnym postulatem Pana Cogito jest pogodne i radosne uwielbienie świata. Słowa „kochaj źródło zaranne/ ptaka o nieznanym imieniu” przywołują na myśl założenia filozofii św. Franciszka.. Bohater poetycki uważa, że w takiej właśnie postawie tkwi recepta na szczęsliwe życie. Fundamentalnym nakazem Herbertowskiego bohatera jest też wierność tradycji, prastarym prawdom. Są jednak w wierszu Herberta zalecenia sprzeczne z założeniami chrześcijaństwa. W Biblii można przeczytać: „ każdy, kto się gniewa na swojego brata, podlega sądowi”. Natomiast Pan Cogito mówi: „ a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze” i „niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda”. Jego nakaz nie uwzględnia miłosierdzia, każe działać konsekwentnie i manifestować pogardę wobec grzeszników. Kolejne stwierdzenie sprzeczne z założeniami katolicyzmu to zakaz przebaczania. Pan Cogito twierdzi, że nic nas nie uprawnia do wybaczania, wyznaje zasadę odpowiedzialności za złe czyny. Bliski mu jest pogląd, że „nie ma zbrodni bez kary” zaczerpnięty z wierzeń ludowych. Nieuznawanie takich wartości jak miłosierdzie i przebaczenie wyraźnie świadczy o tym jak autorowi wiersza bliska była teoria absolutyzmu moralnego, stworzona przez Conrada. Herbert kończy to wzniosłe przesłanie słowem „idź” , by krzewić humanitarne wartości, nieść ludziom prawdę trwałą i wartościową. „Przesłanie Pana Cogito” jest w istocie szczegółowo opracowanym zbiorem zasad potrzebnych człowiekowi zawsze i wszędzie by mógł żyć dobrze.
Omówione w mojej pracy dzieła są drogowskazem kierującym do dobrego i mądrego życia, a w wyborze ich kierowałam się zagadnieniem moralności. Zdaję sobie sprawę, że wartości takie jak miłość i przyjaźń także są niezbędne, by egzystencja człowieka była pełnowartościowa. Uważam jednak, że kwestie dotyczące norm moralnych, umiejętność rozróżniania dobra od zła są fundamentalne w naszym życiu. Powyższe utwory zawierają jasne wskazówki dotyczące wartości jakimi należy się kierować by przeżyć życie godnie.
Te dzieła literackie mogą pomóc odpowiedzieć na niezwykle trudne pytania jakie stawia przed nami współczesna etyka. Czy eutanazja może być słuszna? Czy aborcja powinna być zalegalizowana? Czy można usprawiedliwić samobójstwo? Zgadzam się ze słowami
A. Czechowa: "W nieugiętym proteście przeciw złu kryje się cała sól życia."