Napisz opowiadane z podziałem na wstęp, rozwinięcie i zakończenie.   Na temat: " Prawdziwa lub wymyślona historia rodzinnej pamiątki" Potrzebne na dzisiaj, Bardzo PILNE. Proszę o szybką odpowiedź :)

Napisz opowiadane z podziałem na wstęp, rozwinięcie i zakończenie.   Na temat: " Prawdziwa lub wymyślona historia rodzinnej pamiątki" Potrzebne na dzisiaj, Bardzo PILNE. Proszę o szybką odpowiedź :)
Odpowiedź

Mój dziadek ma na imię Józef i mieszka na wsi. Lubię spędzać z nim czas i przyjeżdżam do niego we wakacje. Tata zawsze powtarza, że dziadek to bardzo mądry człowiek. Też tak uważam, bo często opowiadał mi ciekawe historie ze swoich młodzieńczych lat i zna odpowiedź na każde pytanie. Uwielbiam z nim rozmawiać, zawsze mnie słucha i tłumaczy wszystko po kilka razy, jeśli nie rozumiem, To skarb mieć takiego dziadka. Moja babcia zmarła 2lata temu, dziadek bardzo przeżył jej śmierć, jednak nadal potrafi się uśmiechać a ja pomagam mu w domu i jakoś sobie radzimy.   Pewnego dnia, kiedy spędzałem u dziadka Józefa wakacje, postanowiłem zwiedzić strych, na ktorym jeszcze nigdy nie byłem. Nie zapytałem o pozwolenie, bo dziadka nie było w domu. Wchodziłem po starych schodach ostrożnie na górę. Moim oczom ukazały się duże, hebanowe drzwi a w nich klucz. Przekręciłem go i zamek się otworzył. Ujrzałem przed sobą małe pomieszczenie, na poddaszu. Było tam dużo kurzu, ale zapach był przyjemny a wszystko dokładnie poukładane. Dziadka miało nie być do wieczora, więc spokojnie chodziłem po stryszku i oglądałem wszystko co tam było. Stare książki, dokumenty, fajka dziadka, albumy ze starymi zdjęciami, chustki babci, świece...wszystko to było takie magiczne. Czułem, że jestem związany z tymi przedmiotami, że w jakiejś części one należą również do mnie. Zmęczony, usiadłem na starej kanapie, przykrytej dla ożywienia wnętrza czerwoną kapą. Włączyłem stary adapter. Zacząłem tańczyć. W pewnym momencie pod moimi nogami ugięła się lekko jedna z deseczek pokrywających podłogę. Zaciekawiony uklęknąłem i zacząłem ją podważać. "Skarb" pomyślałem. Nie mogłem sobie poradzić, więc podważyłem deskę srebrnym nożem. Deseczka uskoczyła a moim oczom ukazała się mała szkatułka. Zgarnąłem z  niej pajęczynę i zszedłem z nią na dół. Nie zamknąłem strychu, nie myślałem o niczym innym, jak tylko o tym odkryciu. Przyglądałem się bez wyrazu szkatułce w salonie. W takim stanie zastał mnie dziadek. - Cześć Michał. Wróciłem i mam coś dla Ciebie. - Dobrze dziadku, za chwilę. Chciałbym, żebyś mi powiedział najpierw co to jest.- poprosiłem wskazując na szkatułkę. -Och! Jak to znalazłeś?-oczy dziadka się rozszerzyły. - Znasz mnie, dziadku, byłem ciekawy. Teraz też jestem, jeszcze bardziej, bo nie wiem nadal co znajduje się w środku. Masz do tego kluczyk?-zapytałem z nadzieją. -To prezent od Twojej prababci. Bardzo chciała mieć syna, ale urodziła jej się tylko twoja babcia. Co prawda był jeszcze mały chłopiec, ale on zachorował i odszedł z tego swiata. My z Twoja babcią mieliśmy 3 córki, w tym twoją mamę. Maria oddała szkatułkę w ręce babci i prosiła ją o przekazanie swojemu wnukowi, albo prawnukowi...zależało jej, zeby otrzymał to chłopiec. Padło na Ciebie mój drogi. Babcia nie dała Ci szkatułki, bo nie miałeś jeszcze 15 lat. Za tydzień są twoje urodziny, więc potraktuj to jako przedwczesny prezent. Proszę - podał mi kluczyk. Drżącą ręką otworzyłem szkatułkę, Wyjąłem jej zawartość i oniemiałem.- Dziadku! Widzisz to co ja? Jaki cudowny scyzoryk. Ale czekaj, tu jeszcze coś jest..jakaś, jakaś broszka i fotografia.. Patrzyłem na to wszystko zaintrygowany. Miałem przed sobą twarz mojej prababci, tej, która podarowała mi ten cudowny prezent. Broszka była w szkatułce, ale zostawiłem ją na pamiątkę dziadkowi.   Cały wieczór rozmawiałem z dziadkiem o mojej rodzinie. Dziadek pokazał mi kronikę i obejrzeliśmy wszystkie albumy znalezione na strychu. Położyłem się spać zmęczony wrażeniami całego dnia. Myślałem o tym, co powiedział mi dziadek " że trzeba żyć pełnią życia i pracować na wspomnienia. Trzeba zachowywać pamiątki i robić zdjęcia, aby uchwycić jak najwięcej chwil. Że trzeba zostawić po sobie cień.. i że dziadek właśnie na to pracuje..żebyśmy o nim i o naszej rodzinie nie zapomnieli". Po chwili zasnąłem.     Przepraszam, jeśli uznasz, że to bez sensu i wgl, ale chciałam pomóc i starałam się, więc liczę na naj :) Pozdrawiam.

Dodaj swoją odpowiedź