Życie jako gra. Omów zagadnienie na przykładach wybranych utworów.
Zagadnienie postawy życiowej jest jednym z poważniejszych problemów psychologicznych i moralnych Napotyka je każdy człowiek w procesie swojego rozwoju. Niejako równolegle z rzeczywistym światem bohaterowie literaccy odzwierciedlają ów zagadnienie. We wstępie mojej pracy postaram się nakreślić ---zarys rzeczywistości by następnie w szerszej perspektywie pokazać rolę jednostki w grze nazywanej życiem. Potrzebę walki ze złem czujemy wszyscy wpaja nam ją religia, uczy historia cywilizacji ,wreszcie wychowanie naszych rodziców to fundament umiłowania dobra i niechęci do zła.
Z drugiej jednak strony chcemy korzystać z życia ,cieszyć się z jego darów tłumacząc sobie ,iż jest takie krótkie. Wyrasta konflikt ,bowiem nie możliwym jest połączenie obu tych dążeń.
Szukając porządku ,paktu stabilizacji miedzy własnym ?ja? a zastaną rzeczywistością często określamy ten stan rzeczy chaosem. Jak mówi Douglas Hofstader ?Okazuje się ,że tajemniczy typ chaosu czai się tuż za fasada porządku ?i co więcej ,głęboko wewnątrz chaosu czai się tajemniczy typ porządku.? Lorenz w 1963r udowodnił ,że to co nazywamy porządkiem to skłonność systemu do działania, tak, jak uważamy, że będzie działać, zastępowanie wewnętrznej złożoności zewnętrzną prostotą. Co jest koniecznym narzędziem do zrozumienia świata, jednak teoria chaosu przekreśla wszelkie założenia utrzymujące, że w prostych układach niewielka zmiana stanu ma tylko nieznacznie wpływać na przyszłe zachowania modelu. Historie życia bohaterów literackich utworów, które przedstawię pokazują na jak szeroką skalę można życie zmienić w grę i jak nieznaczący incydent niszczy ją bezpowrotnie.
Główny bohater książki ?Ojciec Chrzestny? Mario Puzo jest ewidentnym przykładem ,że życiowa gra rozpoczyna się czasem nie do końca z naszego przyzwolenia, ma znamiona nadanego nam losu. W sytuacji Vita młodego Sycylijczyka była to początkowo ucieczka przed błędami swojego ojca ,który to dopuścił się zabójstwa miejscowego szefa mafii wydając tym samym na siebie i swoją rodzinę wyrok śmierci. Ratująca rodzinę Corleonów matka wywiozła swojego syna do Ameryki. Uratowany od śmierci Vito musiał stoczyć brutalną walkę ,na ulicach Nowego Yorku, o racje bytu w pierwszej kolejności swoją potem swojej własnej rodziny ?co stanowiło kluczowy element jego udziału w życiowej grze. Wiara naszego bohatera w więzy między ludzkie była tak silna ,iż wypierała inne wartości ustanowione przez państwo prawa czy wskazywane przez religię. Nad segregacja wartości jest potwierdzeniem aspektu psychologicznego mającego duży wpływ na rozwój i przebieg gry.
Początkowo wąska grupa przyjaciół Vita na wyświadczanych przez niego samego przysługach wszelakiego typu przerodziła się w szeroki krąg społeczny , nazywany później imperium Corleone. Ojciec chrzestny w silniej rodzinnej hierarchii sycylijczyków oznaczał osobę niezwykle ważną , bowiem Włosi uważali , iż w twardym , bolesnym życiu każde dziecko powinno mieć dwóch ojców. Corleone nie wątpliwie stał się opiekunem całej organizacji w miarę upływu lat coraz bardziej brutalnej i krwawej.. Vito był jednostką wybitną potwierdza to Erick Fromm w swoim tekście ?Terytorializm i dominacja? uważa on bowiem ,iż zastosowanie hierarchiczności od początku procesu ewolucji należało zawsze do najsilniejszych osobników danego gatunku.
Mario Puzo opisuję postać Don Corleone jako niespotykanego mistrza negocjacji ,osobę pomocną wobec społeczności a może przede wszystkim wiecznie skoncentrowanego stratega w pełni opanowanego w sferze prywatnych emocji. Gdy nie poddając się szantażowi nasz bohater zostaje ciężko postrzelony nie mając kontroli nad sprawami rodziny jego synowie w niedługim czasie po zaistniałym wydarzeniu zgotowują wendettę pozostałym pięciu klanom Nowego Yorku. Niespodziewana późniejsza śmierć Sonnego podnosi go z łoża boleści by przy okrągłym stole zawrzeć kompromis. Spokój i harmonia zostają w pełni utrzymane ,aż do jego śmierci. Don Vito Corleone umiera na jakże pospolity zawał sercowy latem w ogródku przed śmiercią stwierdzając ?życie jest takie piękne?.
W życiowej grze warto zadać sobie pytanie ,które emanuje z utworu Puzo ?Jak ważna jest dla nas rodzina , przyszłość naszych dzieci i gdy nadejdzie czas próby czy dla najbliższych udźwigniemy nasze przeznaczenie??.
Napoleon Bonaparte jeden z wielu wielkich uznanych strategów twierdził ?cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć? o słuszności tej tezy miał tragiczną okazje się przekonać Gustaw Herling-Grudziński opisując to w swojej autobiograficznej powieści ?Inny Świat?.
Absurdalny wyrok wymierzony przez totalitarne państwo popycha głównego bohatera w grę, w której częstokroć śmierć stanowi swoiste zbawienie gdy dalsza egzystencja straciła znaczenie. Historia M.A. Kostylewa człowieka ,który w ramach buntu przeciwko wyniszczającej pracy okaleczał się dotkliwie przeciwstawiając się zakrojonej przez państwo śmiercionośnej grze potwierdza w dużej mierze słowa Bonaparte. Finalnie ,jednak nie mając kontaktu z matką , co stanowiło silny punkt oporu , popełnia samobójstwo oblewając się wrzątkiem. ?Inny świat? to mentalna opozycja dla utworu Mario Puzo świadczy o tym zagrożenie wynikające z jakiejkolwiek wyższej świadomości jednostki o swojej ważności ,o poczuciu godności. W ?Ojcu Chrzestnym? jest to seria niebezpiecznych wyborów w walce o szacunek i godność na drodze istotnej świadomości. Rzeczywistość łagrowa natomiast zamykała drogę indywidualnych możliwości dokuczając cierpieniem beznadziei ,gdzie jedyną obrona wydaje się być śmierć. Niewątpliwie nieprawdopodobieństwem jest budowanie imperium bez przemocy.
Gustaw Herling-Grudziński pisząc a potem publikując omawiany przeze mnie utwór trafia w jedno z przemyśleń Tadeusza Różewicza cytuje ?Dopóki nie poczujesz się nieszczęśliwy, nie narodzi się w Tobie poezja?. Bezmiaru nieszczęścia jakiego doświadczył autor i zaobserwował nie podlegają debacie. Ponadczasowość utworu i jej wysoki światowy poziom niewątpliwie stanowią o narodzinach poezji. .
Życiową grę można rozpocząć w każdej chwili nie stawiając na szale własnego życia jak to miało miejsce w przypadku rodziny Corleonów czy autobiograficznej historii Herlinga-Grudzińskiego , a co najważniejsze mieć nad nią znacząca kontrolę i możliwość jej zaniechania, całkowitego wycofania się .Mowa tutaj o mechanizmie giełdy szeroko pojętej walutowej czy też rynku akcji. Książka Johna Murphy?ego ?Analiza Techniczna Rynków Finansowych ? porusza tematykę próby zrozumienia i umiejętności trafnej spekulacji ,której wynikiem końcowym ma być zysk finansowy. Zrozumiałym jest pytanie: Dlaczego akurat giełda?
Ponieważ ,jej mechanizm wydawało by się nie przewidywalny ,zbyt wielki w swojej strukturze by mogła go objąć ludzka logika stanowi doskonałą metaforę dla życia. Tym bardziej fascynujący jest fakt ,iż istnieją ludzie ,którzy w oparciu o własne doświadczenie , budowane w większej części sukcesami niż porażkami, udostępniają dla gracza własną wiedze w systemie gradientowym ucząc efektywnej metodologii jego poczynań.
Analiza fundamentalna jest drugim filarem spekulacji rynkowej.
John Murphy zajmuje się analiza techniczna od lat 30.Jednym z ważniejszych szczebli jego kariery zawodowej jest 7 letnia współpraca na stanowisku analityka z telewizją CNBC. Książka wydana w 1986r. wywołała wielki oddźwięk w środowisku autora, do dnia dzisiejszego określana jest jako ?biblia? analizy technicznej.
Definicja skupia się wokół badania zachowań rynku w celu określania przyszłych trendów cenowych. Odwołując się do historii można by dodać o ile świat byłby mniej zbrukany krwią gdyby ludzie umieli przewidzieć w odpowiednim czasie trend kierujący krwawymi imperiami także w XX wieku, których początki miały swoje uzasadnienie gospodarcze.
Analiza techniczna opiera się na trzech przesłankach :
1 Rynek dyskontuje wszystko.
2 Cenny podlegają trendom.
3 Historia się powtarza
Twierdzenie ?rynek dyskontuje wszystko? to kamień węgielny analizy technicznej bez niego pozostałe dwie przesłanki tracą sens i zastosowanie. Zwolennik analizy technicznej uważa ,że wszystkie czynniki ,które mogą oddziaływać na wartość towaru mają bezpośredni wpływ na jego ostateczną cenę. Pieniądze szczęścia nie dają ,tym kolokwializmem wielu ludzi chce podkreślić swoją wewnętrzną duchowość ,brak przywiązania do świata materialnego czy skutecznie? Dla Gustawa jedyną obstawianą wartością było przetrwanie i opuszczenie łagru. Gdyby nie przychylność doktora Zabielskiego decyzja o wstrzyknięciu mleka w 1941r. oraz późniejsza amnestia ?Inny Świat ? nigdy by nie był opublikowany bo autor umarłby w łagrze z głodu i wyczerpania. Czynniki zewnętrzne mają niebywały wpływ na ostateczną wartość osiągniętych przez jednostkę w życiowej grze horyzontów.
Drugą przesłankę (cenny podlegają trendom) uzasadnia nie jako znów historia.
Gdyby po upadku Hitlera Europę zalał komunizm ponadczasowe dziś pozycje takie jak ?Archipelag Gułag? czy wspomniany już utwór Herlinga-Grudzieńskiego by nie istniały albo posiadanie ich byłoby zagrożone karą pozbawienia wolności lub życia. Widać wyraźnie jak trend w tym wypadku historyczny ma wpływ na losy każdej jednostki w grze. Nieskuteczne ,są zatem próby odcięcia się od świata rozumnych kalkulacji bo założenia tam rządzące istotnie wpływają na nasz los.
Teza mówiąca o swoistej okresowości historii wiąże się ściśle z badaniem ludzkiej psychiki, która raczej się nie zmienia. W spekulacji jednostki dążącej do samostanowienia się w życiowej grze kluczem zawsze będzie zrozumienie przeszłości a w następstwie zaistnienie w przyszłości.
Naturalnie analiza techniczna ma swoje zastosowanie głównie w świecie finansów. Zabiegu ,którego dokonałem miał na celu pokazanie na jak wielu płaszczyznach toczy się gra i jak mgliste są w niej granice. Gdy ,jednak dotyka nas poczucie bezradności wobec ustalonych reguł a szereg narzędzi mających nam pomóc staje się bezużytecznymi powiększając tym samym poczucie wspomnianego już chaosu. Powołujemy się na religię w głębokim przekonaniu jej prawdziwego ostatecznego drogowskazu.
Richard Dawniks w "Bogu Urojonym" przedstawia niezmiernie silną argumentację na rzecz nie istnienia najwyższego bytu określanego przez ludzi Bogiem. Uzasadnionym wydaje się być pytanie ,szczególnie dla osób wierzących "Jaka jest prawda filozoficzna określająca wszech miar istnienia oraz jego sens?"
Dla autora podstawową hipotezą udzielająca odpowiedzi na to pytanie jest teoria ewolucji Darwina. W obliczu zebranych na potwierdzenie tej teorii dowodów czysto naukowych początki chrześcijańskiego świata ,mam tu na myśli biblijną historię Adama i Ewy, wydają się być absurdem. Kierując się zatem logiką i kontynuacją myśli autora jeśli religia jako X jest praktyczne nie oznacza to ,iż X jest prawdziwe. Religia spełnia swoja praktyczną rolę choćby w aspekcie utrzymania pokoju na świecie a nawet tutaj historia pokazuje okres wypraw krzyżowych czy czasy inkwizycji. Ciężko nie kierować się rozumem gdy św.Augstyn twierdzi :" Jest jedna jeszcze droga kuszenia, bardziej nawet najeżona niebezpieczeństwami. To choroba ciekawości. To ona pcha nas, byśmy starali się poznać tajemnice natury, nawet te, które są poza naszym rozumieniem, o których wiedza na nic nam się nie zda i o których człowiek nie powinien nic wiedzieć" nie trzeba być biblistą by zauważyć jak te słowa w oczywisty sposób zaprzeczają idei edukacji. Nie budzi zatem zdziwienia ,iż postępowy świat nie oszczędził słów krytyki Thomas Jefferson powiedział tak :"Kapłani najróżniejszych religii i sekt [...] lękają się postępu nauki jak wiedźmy jasnego światła poranka. Lęka ich i gniewa zarazem, że ktoś demaskuje oszukańcze sztuczki, z których żyli.". Obracając się w stronę drugiej największej religijnej głowy współczesnego świata to jest Islamu zauważyć można nie mniejsze sprzeczności.Jeden z fragmentów Koranu mówi :"Kto ratuje jedno życie ratuje cały świat" posługując się metaforą ilokrotnie świat został zgładzony tragicznymi wydarzeniami z 11 września. Średniowieczni arabscy filozofowie utrzymywali, że istnieją dwie prawdy - dostępne człowiekowi prostemu prawda wiary oraz prawda rozumowa, dostępna jedynie wtajemniczonym. O podobnym laicko prawym podejściu "ojców" Stanów Zjednoczonych pisał Dawniks ,oskarżając dzisiejszą ekspansję religii.
Ryszard Kapuściński pisze ,że poczucie wiary muzułmanina ,jak niektóre źródła donoszą religii starszej niż chrześcijaństwo ,wywodzi się z silnej identyfikacji z wspólnotą rozumianą często pod pojęciem rodziny. Autor pisze ponad to ,iż w islamie nie doszło do żadnej reformacji czy oświecenia liderzy trendów modernistycznych byli i są wyrzucani poza nawias wspólnoty religijnej. Brak boga osobowego wśród muzułmanów wskazywałby na pewien wyższy stopień aktywności rozumu w braku poczucia tak wirtualnych bytów jak u chrześcijan. Jednakże separacja społeczeństw islamskich od ogólnoprzyjętego rozwoju w tym procesów sekularyzacji spycha ludzi Allaha w cywilizacyjny zaścianek.
Tak oto największa instrukcja dołączona do życiowej gry zwana religią tworzy idealne narzędzie masowej obłudy i wyzysku.
Obłuda to powszechnie znane zjawisko strategii indoktrynacji w środowiskach kapłańskich a na temat wyzysku przemówił kiedyś Bertrand Russell "Ogromna większość wyróżniających się intelektem ludzi nie wyznaje wiary chrześcijańskiej, ale ukrywa fakt ten przed światem, bo obawia się utraty dochodów".
Zakładając zatem , iż nie istnieje wszechmocna nadnaturalna siła a religia to nie do końca udana próba pokierowania człowiekiem by stał się lepszy patrzymy wprost w twarz drugiego człowieka.
Kończy się metafizyka a zaczynają się nauki badające człowieka (Np. socjologia).
Seneka pisał o konieczności pokonania losu przez jednostkę zanim ona stanie się jego ofiarą. Ponad to Seneka umiał idealnie zdefiniować jak ludzie postrzegają siebie nawzajem .
Moim zdaniem warto zadawać pytania nawet gdy na większość z nich nie znamy odpowiedzi, nawet w obliczy przykrych przekonań o Bogu, o ludziach o wyzwaniach wspólnot takich jak rodzina obóz czy imperium.