Miejsce, data Drogie Koleżanki i Koledzy! Ośmielam się do Was napisać list z prośbą o zapoznanie się i rozważenie treści w nim zawartch. Jak wiecie przez długi czas leżałem w szpitalu czekając na przeszczep serca ratującego życie. Półroczny pobyt w szpitalu mogłem przeżyć tylko dzięki listom, jakie dostawałem od swojego przyjaciela. Mieszka on 1000 km od naszego miasta, we Francji. Pewnie Was zdziwi, że taką tradycyjną drogą kontaktowałem się, bo przecież dostępny mam internet, który daje wiele możliwości na komunikację. Dzięki mojej śmiertelnej chorobie przekonałem się, jaką rolę odgrywają tradycyjne listy! Uratowały mi życie! Marcel, bo tak ma na imię mój francuski przyjaciel, prosił mnie, żebym napisał własnoręcznie list o sobie, który zakończę prośbą o pomoc w zebraniu odpowiedniej kwoty potrzebnej mi na operację. I ten najważniejszy list Marcel powielił setki razy. Porozdawał go między swoich znajomych, a ci między swoimi znajomymi. O swoich poczynaniach pisał do mnie, również tradycyjnie. Nie wierzycie, ile razy każdy list czytałem. Uczyłem się ich na pamięć. Z każdej informacji czerpałem nadzieję i wiarę w to, że będę żył. Aż nastał dzień, w którym mój przyjaciel napisał mi, że już są na moim koncie odpowiednie pieniądze na przeprowadzenie operacji. Dziś już jestem w szkole i zachęcam Was do pisania tradycyjnych listów. Do dnia dzisiejszego otwieram ze wzruszeniem wszystkie koperty od mojego przyjaciela i ze łzami w oczach patrzę na jego litery, które podarowały mi na nowo życie. Wasz kolega z klasy ...... Gumiś
