pewnego dnia w roku szkolnym Anita poszła na basen . jak wróciła zobaczyła że pod jej drzwiami do domu są kwiaty. kiedy następnego dnia poszła do szkoły na jej ławce leżał list. był podpisany .adresat miał na imię Tomek Gancarczyk .nie znała nikogo takiego.przez kolejne 2 miesiące dostawała drobne upominki. po paru tygodniach odkryła ze to jej kolega ze szkoły podstawowej a ona jest w liceum . po 1 roku zostali parą aż do śmierci
Opowiadanie z opisem przeżyć Nie zapowiedziana klasówka Tego jeszcze nigdy nie było. Nasza polonistka nigdy nas nie zaskakiwała. Zapowiadała z tygodniowym wyprzedzeniem każdą klasówkę. Tym razem stało się inaczej. A to wszystko wina Eryka i Szymona, którzy nie byli przygotowani do bieżącej lekcji gramatyki. Gdy pani kazała wyjąć i podpisać kartki, wiedziałam, że przepadłam. Spojrzałam na tablicę i zupełnie opadłam z sił. Zaczęło mi się dwoić i troić w oczach. Czułam na przemian zimno i gorąco. Balladyna, ballada, bajka, o co chodzi? Ktoś tu chyba coś pomieszał. Zaczęłam wyraźnie się denerwować. Próbowałam zapisać coś na brudno, ale nie mogłam znaleźć początku polecenia. Drżały mi ręce. A panie pisała już następne pytania. Czułam, jak kołacze mi serce i zaczyna boleć żołądek. Mimo to, starałam się pisać szybciej, prawię nie myśląc, co piszę. Wreszcie pani skończyła i powiedziała: ,,Zanim zabierzecie się do odpowiedzi, jeszcze raz przeczytajcie polecenia". Dobrze jej mówić - pomyślałam ze złością. Polecenia jednak przeczytałam. Wszystkie były jasne i zrozumiałe. Wszystko znane! Gdy uświadomiłam sobie tę prawdę przyszło odprężenie. Szybko odpowiedziałam na wszystkie pytania. Nie taki diabeł straszny, jak go malują. O co więc chodziło? Dlaczego tak przeżywałam tym razem klasówkę? Czy tylko dla tego, że była nie zapowiedziana? PS. przerobiłam jak coś tą pracę trochę z mojego sprawdzianu z polaka... :c Brzmi według mnie lepiej, niż ta z niezapowiedzianej klasówki XDD Życzę miłego wieczoru! POWODZENIA !!!