Motyw człowieka szczęśliwego w literaturze i filozofii - praca maturalna.

Problem szczęścia dotyczy każego z nas. „Wielu powiada: któż nam szczęście ukaże?”(Ps 4,7). Nie ma istoty ludzkiej, która nie dążyłaby do niego. Szczęście jest bodaj najważniejszą wartością w życiu człowieka, którą stara się on zrealizować za wszelką cenę. O tym jak ważne jest dla człowieka szczęście świadczy to, że zapewne nie znaleźlibyśmy nikogo, kto nie pragnąłby być szczęśliwy. Stan ten spotyka nas w różnych dziedzinach życia takich jak: miłość, przyjaźń, rodzina, czy kariera... Aczkolwiek szczęście związane z życiem zawodowym nie może być pełne. Myśl o byciu szczęśliwym towarzyszy zarówno marzeniom dziecka, jak osobom dorosłym i tym w podeszłym wieku. Problem polega na tym, że ludzie często upatrują szczęścia w tym, co nim nie jest. Prowadzi to do poczucia jakiegoś niespełnienia i pewnej pustki egzystencjalnej.
Henryk Heine wyrażał bardzo rozpowszechnione przekonanie, tylko ubrał je w przenośnie, gdy porównywał szczęście do lekkiej kobiety, co pogłaska, pocałuje i ucieka. Nieszczęście- pisał- jest jak kobieta, co mocno przyciska do serca, nie spieszy się i spokojnie siada przy twoim łóżku.
Motyw człowieka szczęśliwego jest często poruszany i literaturze i filozofii. W każdej książce można doszukać się kilku wątków nawiązujących do szczęścia. Już w jednym z najstarszych arcydzieł literatury światowej, którym jest Biblia, autor natchniony nawiązuje do tego stanu. W Księdze Rodzaju (Genesis) opisane jest jak Bóg bezpośrednio po stworzeniu człowieka odbarzył go szczęściem. Wszechmogący zasadził ogród w którym umieścił „Drzewo życia” i „Drzewo poznania dobra i zła”. Obowiązkiem istoty ludzkiej było uprawianie i doglądanie ogrodu. Pierwszy człowiek był mężczyzną i był samotny. Aby mu pomóc, Bóg pogrążył go we śnie, a następnie wyjął mu żebro i zbudował z niego kobietę. Nazwał ją niewiastą. Pierwotnym stanem szczęścia był tu rozum i wolność. Przy czym ta druga nie wiązała się z robieniem czego się chce, ale tego co nie zaszkodziłoby ani człowiekowi, ani innym.
Nowy Testament również ukazuje wiele aspektów szczęścia. Jezus nakazał miłować się wzajemnie. Swoich bliskich widział nie tylko w ludziach zamożnych, ale także w ubogich żebrakach. Nauczanie Chrystusa sprawiło, że ludzie zmieniali swoje postępowanie i zaczęli sobie pomagać wzajemnie, co sprawiło, że czuli się coraz bardziej szczęśliwi.
Również średniowiecze obfituje w utwory nawiązujące tematycznie do szczęścia. Są osoby dla których szczęście nie ma nic wspólnego w życiem w dobrobycie. Ksiązka „Kwiatki św.Franciszka” opisuje żywot człowieka, który czerpał radość z piękna otaczającego go świata. Znany jest moment przełomowy w jego życiu, kiedy to publicznie na rynku wyrzekł się majątku po rodzicach. Zrzucił nawet całe swe odzienie i przywdział skromny strój. Kochał wszystkich i wszystko w imię Bożego przykazania miłości. Cieszył się z czego można, choćby z tego, że żył i był zdrowy. Nie szukał negatywnych stron życia i nie rozczulał się nad soba. Przyglądał sięz radością choćby źdźbłu trawy czy biedronce. Umiał cieszyć się tym, co miał dane i umiał to wykorzystywać.
Nie mniej znaną postacią w średniowieczu był św.Aleksy. Jego sposób na szczęście bardzo specyficzny. Przywdział pokutny strój i całe życie umartwiał się. Uważał, że należy odwdzięczyć się Bogu za jego miłość i miłosierdzie, a wtedy będziemy mieli zapewnione w życiu wiecznym.
Kolejnym utworem, który był przekazywany z pokolenia na pokolenie, a ostatecznie ukształtował się w średniowieczu, są „Dzieje Tristana i Izoldy”. Jest to utwór traktujący o spełnionej miłości, choć w gruncie rzeczy tragicznej. Jednak ogrom szczęścia z miłości łamie wszelkie bariery. Nie mogą jej przeszkodzić różna pozyca społeczna kochanków, zasady moralne, obyczajowe, nakazy religijne, a nawet rozłąka. Trwa ona wiecznie- nawet po śmierci. Choć miłości tej towarzyszy wiele niegodziwości grzechów i przeciwności losu to bohaterowie są w pełni szczęśliwi. Sprzyja im przyroda, a nawet sam Bóg. Zarazem kochankowie mają nadzieje, że śmierć wkońcu przyniesie im wspólne, wieczne szczęście, które odniesie zwycięstwo w świecie pozaziemskim.
Także współcześni autorzy nie odbiegają od tematu szczęścia. O miłośći i szczęściu z nią związanym w sposób delikatny i z wielką wrażliwością a zarazem przenikliwością pisał Antoine de Saint-Exupery w „Małym Księciu”. Miłość tytułowego bohatera do Rózy jest uczuciem pięknym, choć za poźno odkrytą, docenioną. Ta miłość,o której mówi tytułowy bohater jest wielka, dojrzała (choć samego bohatera utożsamiamy z dzieckiem), czysta, pełna poświęceń. Czyni ona życie człowieka pełniejszym, wiąże z innymi ludźmi, umożliwia intensywniejsze odczuwanie kształtów, barw i zmienności świata. Rzeczywistość jest tam gdzie Ty jesteś” .
Dobrym przykładem bedzie tu również „ Autoportret radosny” Mirona Białoszewskiego, który zalicza się do gatunku liryki filozoficzno- refleksyjnej. Tematem wiersza jest wizerunek artysty, który wylicza z jakich powodów jest szczęśliwy. Osoba mówiąca wyznaje „cieszę się ,że myśle”. Treść tego zdania nasuwa skojarzenie w maksymą Kartezjusza „Myślę, więc jestem”. Podmiot liryczny uznaje myślenie za najwyższą cechę człowieczeństwa, wartość nie do przecenienia, mogąca napawać dumą. Myślenie jest dla niego powodem do radości, mimo, iż ludzie preferują raczej inne powody do zadowolenia. Druga część wiersza rozpoczyna wesr brzmiący jak definica, twierdzenie czy ciekawa sentencja „ Świadomośc jest tańcem radości”. Największą radość sprawia postaci mówiącej poczucie własnej świadomości. W ostatniej zwrotce została zawarta wizja śmierci kończącej taniec świadomości czyli życie. Poeta mówi o tym za pomocą metafory :
„A kiedy porwie się taniec,
zwyczajem każdego kłębka,
pójdę do nieba.”
Filozofowie przynajmniej od czasów Sokratesa dociekają natury szczęścia i jego osiągalności. Obydwa zagadanienia rozważane są w kontekście pytania czy szczęście zależy tylko od życia filozoficznego czy też zależy od okoliczności życiowych. Zwłaszcza w starożytności rozumienie szczęścia było pochodną zrozumienia ludzkiej natury. Napotykamy w związku z tym rozmaite stanowiska.
Otóz według starożytnych epikurejczyków, których współczesną kontynuacją zdaje się być kultura konsumpcjonizmu, szczęście miały zapewnić przyjemności zmysłowe. O wszystkim miał decydować żołądek.Dla stioków z kolei, szczęście oznaczało brak cierpienia. Aby zapewnić sobie „święty spokuj” należało nie przejmować się życiowymi troskami i problemami. Jednak w tak pojętej recepcie na szczęście nie ma miejsca na chrześcijańskie dźwiganie krzyża, które prowadzi do chwały zmartychwstania. Warto również podkreślić, że niektórzy szczęścia szukali w zaszczytach i władzy. Dla młodzieńca z ewangelicznej przypowieści szczęście było utożsamiane z bogactwem. Jeszcze inni mówili oszczęściu jakie daje filozofia. Współczesny świat proponuje człowiekowi tak zwane „łatwe szczęście”, które mają dać narkotyki, alkohol, swoboda w życiu seksualnym, odrzucanie wszelkich norm moralnych, rzekomo krępujących ludzką wolność. Przykładem poszukiwania prawdziwego szczęścia w swoim życiu jest dla nas św. Augustyn. Hulaszczy tryb życia, kariera retora i polityka nie przyniosły mu zadowolenia i wkoncu doszedł do wniosku, że ludzkie serce poszukujące szczęścia nie zazna spokoju dopóki nie spocznie w Bogu. W swoich „Wyznaniach” umieścił przemyślenia o żalu spowodowanym tak późnym odnalezieniem Boga, którego poszukiwał na bezdrożach swojego życia, a który w gruncie rzeczy jest bardzo blisko. Ten stan ducha w jakim znajdował się wówczas św.Augustyn odzwierciedlają słowa jednego z liryków Adama Mickiewicza, mianowicie: „polały się łzy na mą młodość górną i durną”. Tak więc mając na uwadze doświadczenie drogi życiowej św.Augustyna moglibyśmy zadać pytanie tym wszystkim, którzy odrzucają Boga i skłaniają się ku namiastkom prawdziwego szczęścia „Czemu kochacie marność? Czyż nie wiecie, że wszystko to przed Bożym obliczem prochem jest i niczem?”
Jako kolejny przykład przytoczę tu postawę trochę bliższą naszym czasom, która jednak zdążyła odcisnąć swój ślad w historii. Chodzi mianowicie o Artura Schopenchauera. Ten niemiecki filozof uważał, że należy żyć rozsądnie, zachowując umiar we wszystkim(kierował się Zasadą Złotego Środka) i raczej należy unikać błachych powodów do radości, a szczęście przyjdzie samo. ||”Szczęście i nieszczęście dopełniają się nawzajem”||. Według Schopenchauera najlepszym przepisem na szczęście jest unikanie wszelkich nieszczęść i smutków.
Władysław Tatarkiewicz w swojej książce „ O szczęściu” nawiązuje do filozoficznych aspektów tego stanu. Przytacza on sentencje wielu znanych filozofów.
Seneka napisał: „Życie dzieli się na to co jest, co było i to co będzie”. Przyszłość, choć jej jeszcze nie ma, wpływa już na poczucie szczęścia i ocenę życia. Wpływa nie mniej niż przeszłość. Z kolei teraźniejszość jest chwilą, którą zawsze można przetrzymac/ przetrwać. Świadomie czy nie, większość ludzi wiąże swe szczęście wyłącznie z przyszłością. Mierzą je miarą tego, czego jeszcze nie ma, a może nigdy nie będzie.
Szczęście w filozofii jest pojęciem bardzo subiektywnym. Każdy ma swoje źródło szczęścia. Konstanty Ildefons Gałczyński za swoje szczęście uważał poezję:
„Tylko ona Cię zbawi, przelkęta i jedyna-
I na gwiazdy wyprawi, rytm święty, mowa inna-
Poezja”
Z kolei Stanisław August pod koniec swojego życia powiedział: „Jedyne nasze szczęście było w malarstwie”. Kierując te słowa do Bacciarellego.
Z całego zewnętrznego świata najniewątpliwszy udział w szczęściu człowieka mają inni ludzie. „To człowiek-jak pisał Holbach- jest człowiekowi najbardziej potrzebny do szczęścia”. Jeszcze jaskrawiej wypowiada się na ten temat Samuel Jahnson „ Szczęście nie znaczy nic jeśli inni o nim nie wiedzą, a znaczy bardzo mało, jeżeli go nie zazdroszczą”.
Temat szczęścia poruszają również wyznawcy różnych religii.
Horward C.Cutler napisał książkę pt.”Sztuka szczęścia”, gdzie umieścił wypowiedzi Jego Świętobliwości Dalajlama, przedstawiciela buddyzmu. Uważa on, że głównym czynnikiem umożliwiającym osiągnięcie szczęścia jest stan naszego umysłu. Nie oznacza to oczywiście, że nie musimy zaspokajać podstawowych potrzeb związanych z naszą cielesnością- potrzeby pożywienia, ubrania, czy schronienia. Kiedy jednak zostaną one zaspokojone „ nie potrzebujemy już więcej pieniędzy, większych sukcesów, czy sławy, doskonałego ciałą, czy nawet doskonałego partnera- już teraz, dokładnie w tym momencie, posiadamy umysł, czyli wszystko, czego potrzebujemy do osiągnięcia pełnego szczęścia”
Podsumowując: szczęście wg. Mnie jest chwilą ulotną, choć w gruncie rzeczy zależną od nas, co potwierdzają słowa Nathaniel’a Howthorna „ Szczęście jest jak motyl: kiedy usiłujesz je złapać, zawsze wymyka Ci się z rąk. Ale jeśli cichutko usiądziesz, to może samo do Ciebie przyleci.” Aczkolwiek wielu wybitnych artystów, filozofów, poetów przestawia postacie i ich zachowania, które utożsamiają się ze szczęściem całkowitym. I choć postacie te są namacalne, to są też często( choć nie zawsze) zbyt oddalone od rzeczywistości „szarych ludzi”.

Dodaj swoją odpowiedź