Nie zgadzam się ze stwierdzeniem : "Nieważne czy człowiek jest ładny czy brzydki. Ważne jest to co ma w środku". Wydaje mi się, że uroda nie jest wyznacznikiem tego jaki człowiek jest wewnątrz. Po tym czy jest szczupły czy gruby, czy ma ładną czy brzydką twarz nie jesteśmy w stanie określić, jaki ta osoba ma charakter. Często zdarza się tak, że np. dziewczyna która jest piękna okazuje się pustą w środku. Weźmy tutaj za przykład Izabelę Łęcką z powieści Bolesława Prusa pdt. "Lalka". Była śliczna, lecz nie miała w soie wartości, które mogłaby komukolwiek zaoferować. Prawdą jest, że uroda przemija, a wtedy nie zostaje takiej osobie nic, bo co ona ma? Tylko wygląd, a w środku odzywa się echo...
Według mnie wygląd człowieka jest najmniej istotny w ocenianiu ludzi. Ponieważ może tak się zdażyć że człowiek może być piękny jak narcyz na zewnątrz ale to nijak się może mieć do tego jaką tak naprawdę jest osobą dla innych. Uważam że osoby zbytnio dbające o swój wygląd zewnętrzny są często puste w środku i nic nie widzą poza czubkiem swojego nosa. Natomiast osoby mniej urodziwe bardzo często mają przepiękne wnętrze- choć oczywiście nie jest to regułą. Dlatego bardzo się bronię przed ocenianiem nowych ludzi na tzw,, pierwszy rzut oka,,- bo wiem że mogę w ten sposób kogoś urazić.