Motyw biesiady w literaturze polskiej. Przedstaw i omów jego funkcje w wybranych utworach.
Literatura stanowi jeden z najważniejszych składników kultury. Ma służyć każdemu z nas za drogowskaz w wytaczaniu ścieżki własnego życia. Oczywiście literatura nie narzuca człowiekowi gotowych recept na życie, a jedynie poprzez przykład wielu bohaterów literackich sygnalizuje istnienie problemów i poddaje je wnikliwym rozważaniom.
Bohaterowie różnych utworów są nam bardzo bliscy, ponieważ przeżywają ludzkie uczucia, a więc kochają, radują się, ale także cierpią i żyją w samotności. Podobnie jak my potrafią się bawić i radować, bliskie są im również uczty, bale i wesela. Ja w swej pracy chciałbym przedstawić motywy biesiadne w literaturze. Swe rozważania rozpocznę od przedstawienia słownikowej definicji tego pojęcia.
Biesiada to „wystawne przyjęcie, długo trwająca uczta połączona z towarzyskimi dyskusjami, wspólnymi śpiewami.”
Motyw biesiady pełnił wielorakie funkcje, w zależności od czasów, w jakich był opisywany. Biesiada, zwłaszcza wesele, to święto radosne - uwieńczenie miłości. Śmiało, więc może stać się pretekstem do zaprezentowania optymistycznego spojrzenia w przyszłość. Bywa też opisywana w celu prezentacji obyczajów związanych z tym świętem lub służy ukazywaniu przemian dziejowych.
Swoją prezentacje chciałbym zacząć od przedstawienia nieco nietypowych aspektów i rodzajów biesiady. W II. i III. cz. „Dziadów” Adama Mickiewicza przedstawione są zupełnie inne formy biesiady niż te, które omówię na podstawie pozostałych lektur. W części II. poeta przedstawia biesiadę cmentarną. Dziady to białoruski, pogański obrzęd ludowy odprawiany ku czci zmarłych przodków. To odpowiednik chrześcijańskich Zaduszek. Treść utworu jest ściśle związana z tym rytuałem. W starej cmentarnej kaplicy zbierają się wieczorem wieśniacy, na ich czele stoi Guślarz, wspomagany przez chór. Wzywają oni kolejno czyśćcowe dusze w celu udzielenia im pomocy i ofiarowania przygotowanego poczęstunku. Formą kontaktu jest tu symboliczne i tradycyjne ich wzywanie:
„Guślarz:
Naprzód wy z lekkimi duchy,
Jako ta garstka kądzieli
Kto z was wietrznym błądzi szlakiem,
W niebieskie nie wzleciał bramy,
Tego lekkim, jasnym znakiem
Przyzywamy, zaklinamy.
Chór:
Mówcie, komu czego braknie
Kto z was pragnie, kto z was łaknie (...)
Guślarz:
Teraz wszystkie dusze razem
Wszystkie i każda z osobna
Ostatnim wołam rozkazem!
Dla was ta biesiada drobna
Garście maku, soczewicy
Rzucam w każdy róg kaplicy.”
Motyw biesiady w tym utworze jest związany z uświadomieniem każdemu, iż życie ziemskie każdego człowieka niesie za sobą odpowiedzialność w życiu pozaziemskim. Biesiada zaprezentowana przez autora przedstawia jak silne są reakcje pomiędzy światem żywych i umarłych oraz pokazuje, że istnieje jedność między tymi dwoma światami. Uczta pełni tu nadzwyczaj ważną rolę. W czasie trwania dziadów na grobach zmarłych rozkładano pokarmy i napoje, chcąc w ten sposób „ulżyć niedoli” duchów, które nie mogły jeszcze zaznać pośmiertnego spokoju wiecznego. Zgromadzenie w kaplicy cmentarnej pełni również funkcję moralną i społeczną – między innymi przypomina, iż każdy zasługuję na godne traktowanie.
W III części „Dziadów” dostrzegamy funkcje polityczne oraz religijne. Z funkcją religijną spotykamy się już w I scenie, kiedy to ludzie przebywający w więzieniu w czasie Świąt Bożego Narodzenia dzielą się opłatkiem i dobrym słowem. Wymieniają się przeżyciami z czasów, kiedy działało stowarzyszenie Filomatów i Filaretów. Rozmowy na temat organizacji spiskowych przedstawiają funkcję polityczną. W scenie „Bal u senatora” ukazana jest autentyczna zabawa, a nie tylko spotkanie towarzyskie. Jest to wykwintny bal jednak został on zbojkotowany przez młodzież, która w ten sposób chce wyrazić swą niechęć do działań Nowosilcowa. Zabawa okazuje się całkowitą klęską, po nieszczęsnej śmierci Doktora i Pelikana, która została przewidziana przez księdza. Rozbawione przedtem towarzystwo zostaje ogarnięte zgrozą i ucieka. Bal ten pełni, więc funkcję zarówno metafizyczną, jak i polityczną.
Biesiadę możemy zaobserwować w powieści „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej. Korczyńscy z reguły nie utrzymywali kontaktów towarzyskich, ale zawsze 30 czerwca w ich domu pojawiał się tłum gości zaproszonych na imieniny pani Emilii. Przyjęcie było dla pań okazją do zaprezentowania nowych, modnych sukien, biżuterii i fryzur. Dworek Korczyńskich przedstawiono, jako ostoję tradycji i patriotyzmu, jest to widoczne między innymi przy sposobie usadzania przy stole według zasad grzecznościowych i hierarchii. Osoby biorące udział w spotkaniu prześcigały się w opowiadaniu o swoich podróżach, miejscach, które zwiedziły, rzeczach, które robiły. Znalazło się też miejsce na zwykłe narzekanie na nudę wiejskiego życia - tak jak to było w przypadku Zygmunta Korczyńskiego i Różyca - oraz na uściślanie znajomości między wszystkimi zgromadzonymi gośćmi. Jednak nie był to tylko wspólny posiłek i spotkanie towarzyskie z rodziną i przyjaciółmi, ale również okazja do dyskusji nad realizacją programu pozytywistycznego na wsi. Zaliczał się do niego postęp gospodarczo - techniczny, a więc unowocześnienie w przemyśle, handlu, rolnictwie. Wszystkie te działania miały doprowadzić do wzbogacania się ludzi zamieszkujących wieś. Jak więc widać, coroczna biesiada była pretekstem do ożywienia stosunków towarzyskich na wsi.
„Wesele” jest tytułem jednego z naszych największych dramatów narodowych.
Główną przyczyną powstania tego utworu stały się rzeczywiste zaślubiny poety Lucjana Rydla z chłopką Jadwigą Mikołajczyków, które odbyły się 20 listopada 1900 roku i na których jednym z gości był Stanisław Wyspiański. Pozornie chaotyczne, przypadkowe rozmowy, prowadzone jakby dla wytchnienia od tańca, tworzą uporządkowaną, przemyślaną kompozycję. Autor opisuje tą szczególną zabawę i ucztę urządzaną z okazji ślubu, która chwilami przybiera kształt karnawałowego szaleństwa. W izbach toczą się zabawy i tańce:
„Radczyni
Poszłybyście tam do ciżby?
Haneczka
To tak miło, miło w ścisku.
Radczyni
Oni się tam gniotą, tłoczą
i ni stąd, ni zowąd naraz
trzask, prask, biją się po pysku;
to nie dla was.
Zosia
My wrócimy zaraz.
Radczyni
Cóżeś ty dziś tak wesoła?
Odgarnij se włosy z czoła.
Zosia
Raz dokoła, raz dokoła!
Haneczka
Ciotusieńka zła okropnie,
zła okrutnie — a przelotnie —
zaraz buzię pocałuję.
Radczyni
Hanka zawsze swego dopnie.
Niech się panna wytańcuje.”
Wyspiański, jako jedyny wieszcz modernizmu, wykorzystał wesele by przyjrzeć się społeczeństwu, relacjom pomiędzy poszczególnymi grupami i by dokonać oceny możliwość zrywu niepodległościowego. Zaślubiny inteligenta z chłopką są ku temu idealną okazją, ponieważ to na nich spotykają się przedstawiciele wielu grup społecznych. Niestety są niezdolne do wzajemnego porozumienia się. Starają się integrować, ale grubiaństwo, ignorancja mieszczan i zbytnia szczerość chłopów nie ułatwiają tego zadania. Z dramatu Wyspiańskiego wyłania się gorzka krytyka narodu polskiego, który został ukazany, jako podzielony, bierny i zniechęcony do aktywnego podjęcia walki o niepodległość. W „Weselu” możemy się doszukać wielu funkcji biesiady, takich jak: towarzyska, kulturalna, społeczna, lecz dominującymi są funkcje polityczna i narodowowyzwoleńcza.
„Chłopi” Władysława Reymonta to epopeja chłopska, mówiąca o życiu gromady wiejskiej w końcu XIX w. Tym razem opisane mamy wesele typowo wiejskie. Reymont łącząc starego, bogatego chłopa Borynę z młodą, średniozamożną, kwitnącą i piękną Jagną zaprezentował wiejskie wesele w detalach. I znów mamy okazję do poznania barwnych obyczajów i poglądów, które różnią ich całkowicie od innych warstw społecznych. W śród zabaw najistotniejszą rolę odgrywał taniec, wesele rozpoczęło się od tańców z Jagusią, każdy z gości mógł na chwilę porwać pannę młodą i bawić się przy skocznej muzyce. Dopiero po pewnym czasie odbył się pierwszy taniec młodej pary, po którym zasiadano do stołów by się posilić i przypić gorzałki. Przy stołach toczyły się głośne rozmowy, dochodziło do różnych kłótni, a kobiety żartowały i doradzały pannie młodej jak obchodzić się z dopiero, co zaślubionym mężem. Podczas wesela nie brakowało również innych zabaw, które zapewniały rozrywkę gościom. Były to np. Chodzi lisek koło drogi, Przepióreczka czy Świnka. Prócz zabaw odbywało się wiele tradycyjnych obrzędów, które zwykle towarzyszyły przy zaślubinach na wsi. Jednym z nich były oczepiny. Był to moment symboliczny, w którym panna młoda oficjalnie przechodziła ze stanu panieńskiego w zamężny:
„Czepiec już miała na zwiniętych, grubych warkoczach,
(...) A gdy skończyli, odprawować poczęli
Obrządki różne jak to jest zwyczajnie przy oczepinach.
Najpierw Jagusia musiała wkupywać się do gospodyń!
A potem jednym ciągiem odprawiali drugie ceremonie;
Aż parobcy uczynili długie powrósło z nie omłóconej
Pszenicy i opasali nim wielgachne koło, które druhny
Pilnie trzymały i strzegły, a Jagusia stojała po środku
Zaś na dokończenie Młynarzowa i Wachnikówa
zaczęły zbierać czepiec.”
Wspólna zabawa, opowieści i śpiewy są okazją do bliższego poznania, zwrócenia na siebie uwagi ładnym wyglądem czy ubiorem, zacieśnienia więzi międzyludzkich, co więcej zaciera nieco różnice społeczne i powoduje, że gromada wiejska powoli staje się jednością. „Chłopi” przedstawiają nie tylko zewnętrzność świata, w którym rozgrywa się akcja, lecz wnikają również głęboko w jego strukturę: społeczną, ekonomiczną oraz narodową.
Literatura pełna jest motywu biesiad, wesel oraz bali, które pełniły wielorakie funkcje. Biesiady, tak jak w II części „Dziadów” nie koniecznie musiały wyglądać radośnie, lecz w głębi duszy każdy uważał to za święto optymistyczne. Bal ukazany w III części „Dziadów” służy Mickiewiczowi do scharakteryzowania funkcji metafizycznych i politycznych, które towarzyszą zabawie. Eliza Orzeszkowa ukazała nam przyjęcie, które miało podtrzymać stosunki towarzyskie. Natomiast Wyspiański i Reymont pokazali nam prawdziwe chłopskie wesela, pełne tradycji i obyczajów.