Film „Pianista” to dramat wojenny produkcji francusko-niemiecko-polsko-angielskiej. Jego reżyserem jest Roman Polański. Jako dziecko był on świadkiem likwidacji krakowskiego getta, z którego cudem udało mu się uciec. Po premierze w 2002 r., film został nagrodzony wieloma prestiżowymi nagrodami: Złotą Palmą w Cannes, trzema Oscarami, siedmioma Cezarami oraz Felixem. Ciekawy scenariusz powstał na podstawie książki Władysława Szpilmana, której pierwsze wydanie ukazało się już rok po wojnie. Współczesne, znacznie zmienione, uzupełnione i wzbogacone o fotosy z filmu, ukazało się wraz z polską premierą dzieła Polańskiego. Sam reżyser tak mówił o swojej pracy: „Od dawna nosiłem się z zamiarem zrobienia filmu o Holokauście. Książka Szpilmana jest tekstem, na który właśnie czekałem. „Pianista” jest świadectwem ludzkiej wytrzymałości w obliczu śmierci oraz hołdem dla siły muzyki i chęci życia. Łamiąc wiele stereotypów, jest historią opowiedzianą bez cienia żądzy zemsty.” Akcja filmu rozgrywa się w Warszawie w latach 1939-1945. Głównym bohaterem jest znakomity żydowski pianista i kompozytor, który już na początku wojny został przeniesiony wraz z rodziną do getta. Na własnej skórze odczuwa barbarzyństwo Niemców – śmierć, choroby, strach, głód to wojenna codzienność. Szpilmanowi udaje się uniknąć wywiezienia do obozu koncentracyjnego, ale traci on całą swoją rodzinę. Podejmuje samotną, heroiczną walkę o przetrwanie. Akcja od początku do końca trzyma widza w ogromnym napięciu. Jej dramatyzm rośnie w miarę ukazywania losów ludności żydowskiej w Warszawie, w kolejnych latach okupacji (uwieńczonych bohaterskim powstaniem w getcie). Reżyser bardzo długo poszukiwał aktora do roli głównego bohatera. W castingu brało udział wiele znanych gwiazd, jednak żadna z nich nie była dobra. Dopiero przypadkowo spotkany, obdarzony charakterystyczną urodą Adrien Brody okazał się odpowiednim odtwórcą losów Szpilmana. Trzeba przyznać, że stworzył doskonałą kreację. Pokazał wszechstronny talent, bogaty warsztat aktorski i, co najważniejsze, swoją grą zaciekawiał, zaskakiwał i wzruszał widza. Długo pozostanie w mojej pamięci scena, Brodu` ego szczególny sposób oddaje wszystkie emocje. Oprócz zagranicznych artystów w „Pianiście” zobaczyliśmy też nasze rodzime gwizdy: Katarzynę Figurę, Maję Ostaszewską (w przejmująco zagranej scenie na Umschlagplatzu), Zbigniewa Zamachowskiego, Krzysztofa Pieczyńskiego. Na uwagę zasługuje doskonała scenografia. Dbałość o najmniejsze szczegóły i perfekcyjne odtworzenie ulic przedwojennej Warszawy to dzieło Ronalda Harwooda. Niesamowite wrażenie robią też widoki zniszczonego getta i ruiny miasta. Na szóstkę swoją pracę wykonała również Anna Sheppard – kostiumolog. Stroje aktorów są proste i bardzo realistyczne. Oddają w pełni charakter wojennych dni. Całość uzupełnia wspaniała muzyka Wojciecha Kilara, która, mimo że bardzo dyskretna, niekiedy wręcz niezauważalna, idealnie oddaje nastrój przedstawionych zdarzeń. Słyszymy też przepełnione tęsknotą i smutkiem utwory Chopina. Warto wspomnieć, że „Pianista” to najdroższa produkcja filmowa ostatnich lat. Producenci zamierzali nadać jej jak największy zasięg, więc została nakręcona w wersji anglojęzycznej. Szkoda, w polskiej wersji językowej film byłby jeszcze bardziej wiarygodny, a świat „oswoiłby” się z naszym językiem. „Pianista” to film, który trzeba zobaczyć. Dla młodych jest to doskonała lekcja historii. Uczy innego spojrzenia na czasy wojny. Przyzwyczajeni do „podręcznikowej” wiedzy odkrywamy bardzo osobistą i autentyczną stronę cierpienia. Dla starszych to chwila wspomnień i ogromnych wzruszeń. Polański wykonał „kawał dobrej roboty” i potwierdził swoje mistrzostwo w dziedzinie reżyserii. Zapraszam do kin lub przed telewizory. Naprawdę warto!
recenzja filmu pianista . jeżeli ktoś by wkleił z innej strony, proszę chociaż o małe zmiany .
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź