Nie spotkałem przyjaciela na żadnej z sześciu planet, które odwiedziłem.... Zacznę od Króla: przybyłem więc na jego planetę. Zobaczyłem człowieka siedzącego na wielkim tronie, zajmującym sporą część jego planety. Jest bardzo rozsądny i odpowiedzialny za to, co rozkazuje. Ale on wykonuje właśnie tę czynność, jak tylko kogoś zobaczy i tak przez cały czas, jak ten ktoś chce coś zrobić albo się o to pyta, np. ,,Rozkazuję ci usiąść". Jest zbyt żądny wadzy. Próżny też jest dziwny, chce, aby go ciągle chwalić- na pewno nie przyjąłby najmniejszej krytyki. To po prostu egoista, nie mógłbym się z nim zaprzyjaźnić... Moja wizyta na planecie Pijaka trwała najkrócej ze wszystkich. On pije, bo się wstydzi, że pije... Współczuję mu, bo widocznie nie umie poradzić sobie z problemami. Dorośli sa bardzo dziwni. Dla Bankiera najważniejsze jest to jego liczenie gwiazd. Ciągle je liczy i liczy, aby je mieć. Ale przecież co mu one dają? Nie może ich posiadać... Dla dorosłych liczą się tylko liczby. Z Latarnikiem to nawet mógłbym sie zaprzyjaźnić, tylko że jego planeta jest okropnie mała. Mieści się na niej tylko on, jego latarnia i jeszcze ja się zmieściłem. Poza tym dzień trwa u niego minutę! Ciągle włącza i wyłącza tę latarnię. Współczuję mu, chociaż te zachody Słońca są takie piękne... Geograf ma bardzo ciekawe zajęcie- wie gdzie są rzeki, wulkany itp. Po chwili okazało się jednak, że on nic nie wie, bo potrzebuje badaczy. Jakby nie mógł, tak jak ja , przenieść się z planety na planetę... A może nie może? W każdym razie jest leniwy, bo nie zna nawet własnej planety. Dowiedziałem sie od niego, że moja Róża jest zagrożona! Następną planetą, jaką mam odwiedzić jest Ziemia. Może tam znajdę przyjaciela...
