Wpływ lektur na psychikę i życie bohaterów literackich. Przedstaw zagadnienie odwołując się do wybranych przykładów.
I. Literatura podmiotu
1. Herling-Grudziński G., "Inny Świat", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009,Ręka w ogniu, s.118-143, Zapiski z martwego domu, s.232-259
2. Mickiewicz A., "Dziady" , Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków, Dziady. Część IV, s.29-76
3. Sienkiewicz H., "Latarnik" , Wydawnictwo Greg, Warszawa 2012, ISBN: 978-83-7327-178-4
4. Prus Bolesław, "Lalka", wyd. 19, T.1-3, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1962
II. Literatura przedmiotu
1. Literatura, w: "Słownik języka polskiego PWN" T. 2, L-P, s. 41, wyd. 1 scal., red. prof. Mieczysław Szymczak, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999
2.Kuncewicz P., "Przewodnik po lekturach: Bolesław Prus, Lalka", oprac. Bogdan Klukowski, Dom wydawniczy "Jota", Warszawa 1991.
3.Miłkowski T., Termer J., "Leksykon lektur szkolnych", wyd. 3 rozsz., Graf-Punkt, Warszawa 1993, s.184, s.113
4.Cieśla-Korytkowska M., "Biblioteka analiz literackich: "Dziady" Adama Mickiewicza", Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1995, s.121-122
III. Ramowy plan wypowiedzi
1.Określenie Problemu
-Czym jest literatura.
-Wpływ literatury na człowieka
-Celowość umieszczenia lektury w lekturze
2.Kolejność prezentowanych treści
-Destrukcyjny wpływ książek na psychikę i myślenie bohatera
-Destrukcyjny wpływ książek na dalsze życie bohatera
-Zmiana myślenia i psychiki Wokulskiego wbrew zdrowemu rozsądkowi
-Diametralna zmiana planów i życia Wokulskiego
-Postawa Wokulskiego wobec przeczytanych książek i swojego nieszczęścia
-Rola francuskich książek w życiu Kostylewa
-Ponowne olśnienie Kostylewa i jego dalsze losy
-Książki jako mające różny wpływ na czytelników
-Zapiski z martwego domu jako źródło nadziei i wolności
-Historia latarnika
-Emocje wywołane u Skawińskiego przez lekturę "Pana Tadeusza"
3.Wnioski
- Różne sposoby wpływania lektur na charakter bohaterów literackich
- Czynniki mające wpływ na odbiór dzieła literackiego
IV. Materiały pomocnicze
Kartka z cytatami
Chcąc w ogóle móc ukazać wpływ literatury na psychikę i życie ludzkie muszę najpierw wyjaśnić mechanizm jej działania. Otóż według słownika polskiego literatura to "ogół dzieł pisanych danej grupy ludzi, narodu lub całej ludzkości czy danej epoki historycznej". To twórczość artystyczna wyrażona słowem, która dzieli się na poezje, prozę czy dramat. Utwory literackie to często zbiór opisanych przeżyć, prawdziwych lub wymyślonych, to zbitek opowiadań o postaciach, życiach, sytuacjach, do których sami możemy się porównać, w których możemy się doszukać korelacji z naszym własnym życiem. Dlatego właśnie literatura ma takie silne oddziaływanie na naszą psychikę, ponieważ widzimy w niej odzwierciedlenie nas samych. Lektury są dla nas drogowskazem w trudnych sytuacjach, są naszym mentorem na drodze życia i przeogromną skarbnicą wiedzy, a wszystko dlatego, że są tak bardzo podobne do rzeczywistości, a jednak z nutką fantazji i przekłamania.
Jak lektury wpływają na ludzi, tak samo mogą wpływać na psychikę i życie bohaterów literackich. Umieszczenie książki w książce tworzy pewnego rodzaju paradoks, który ma przestrzegać czytelnika przed zbytnim zagłębieniem się w lekturę i ma pokazać jak może ona igrać z ludzkimi emocjami na przykładzie bohaterów. Pokazuje jakie konsekwencje może mieć mylenie rzeczywistości z fikcją literacką i jakie może też przynosić korzyści. Lektury mogą bowiem mieć wpływ pozytywny i destrukcyjny.
Niszczycielskiego działania lektur doświadczył Gustaw, bohater czwartej części Dziadów Adama Mickiewicza. To chłopak, który w młodości był pilnym uczniem i chętnie uczył się wszystkiego od swego nauczyciela-księdza. Ksiądz, duchowy mentor Gustawa, zapoznał go z dziełami romantyzmu, które młodzian czytając bardzo przeżywał i łatwo poddawał się emocjom. Książki miały na jego psychikę niezwykle mocny wpływ, sprawiły, że wykształcił sobie obraz miłości idealnej, dzięki nim szukał kobiety perfekcyjnej. Rozpoczął poszukiwania swojej idealnej połówki i znalazł Marylę. Początkowo układało się między nimi dobrze, było identycznie jak w ukochanych książkach Gustawa, jednak jak to w życiu bywa, nie wszystko potoczyło się doskonale. Ostatecznie rozdzieliły ich konwenanse. Kochanka Gustawa wybrała innego, bardziej zamożnego mężczyznę i wyszła za niego, a on gdy się o tym dowiedział wpadł w szał i opętany złudzeniami i ideałami zaczerpniętymi z książek nie widział innego wyjścia niż popełnienie samobójstwa. Przeczytane książki miały krytyczne znaczenie dla życia bohatera czwartej części Dziadów. Wziął treść lektur romantycznych do siebie tak bardzo, że nie potrafił się pogodzić z gorzką rzeczywistością, nie mógł żyć w świecie, który nie był doskonały, więc rozwiązanie swoich problemów również zaczerpnął z przeczytanych książek i za przykładem Wertera zabił się wierząc, że tylko śmierć go wybawi z cierpień i połączy z ukochaną.
Po latach Gustaw jako upiór odwiedza swojego byłego nauczyciela i oskarża go o swoją zgubę:
„Ty mnie zabiłeś! – ty mnie nauczyłeś czytać!
W pięknych księgach i pięknym przyrodzeniu czytać!
Ty dla mnie ziemię piekłem zrobiłeś”
W domu księdza widzi na półce książki, które tak bardzo zaważyły na jego losach: Nową Heloizę Rousseau i Cierpienia młodego Wertera Goethego. Nazywa je książkami zbójeckimi i twierdzi, że
„zwichnęły osadę mych skrzydeł
I wyłamały do góry,
Że już nie mogłem na dół skręcić lotu”
Gustaw po śmierci nie może odnaleźć spokoju, bo:
„Kto za życia choć raz był w niebie,
Ten po śmierci nie trafi od razu”
Gustaw zrzucił całą winę za własne nieszczęście na swoją ukochaną i książki, nie zastanowił się nawet jaką w tym wszystkim rolę sam odegrał. Podobnie a zarazem inaczej postąpił Pan Stanisław Wokulski, bohater Lalki Bolesława Prusa, człowiek dojrzały i doświadczony, który był wiernym czytelnikiem twórców romantyzmu. Podobnie jak u Gustawa książki diametralnie zmieniły jego światopogląd i podejście do życia. Wokulski ukształtował swoją psychikę dzięki twórcom takim jak Mickiewicz, Krasiński czy Słowacki i doszedł do przekonania, że musi poszukiwać kobiety idealnej. Gdy poznał pannę Izabelę Łęcką obrał ją na swój ideał, choć wokół niego są kobiety, które byłyby znacznie lepszymi partnerkami. Pan Stanisław zdaje sobie sprawę z konfliktu jaki występuje pomiędzy jego młodzieńczymi uczuciami a wieloletnim doświadczeniem życiowym. Widzi, że jego poglądy niszczą go i źle wpływają na jego życie i jemu bliskich ludzi. Jak sam mówi:
„Niegdyś wierzyłem, że są tu na ziemi Anioły ze skrzydłami jasnymi. Piękne anioły… jasne skrzydła.. Pan Molinari, Pan Starski i Bóg wie ilu ich jeszcze. Oto skutki znajomości kobiet z poezji!. Trzeba było poznawać kobiety nie przez okulary Mickiewiczów, Krasińskich albo Słowackich , ale ze statystyki ,która uczy, że każdy anioł biały jest zepsuty, i jeśli spotkałoby cię rozczarowanie to chociaż przyjemne…”
Jego przyjaciel, doktor Szuman, również widzi jak zaślepiony jest Wokulski i mówi o nim: "...tak się karmił Aldonami, Grażynami, Marylami i tymi podobnymi chimerami, że w pannie Łęckiej widzi bóstwo..."
Przez jego nagłe otumanienie miłością idealną zupełnie zmienia swoje życie. Wszystko robi z myślą o miłości panny Izabeli, w tym interesy na wiele tysięcy rubli, byle tylko pokonać konwenanse i zdobyć ukochaną. Wszystkie swoje czyny przyporządkowuje temu jednemu celowi: rozkochać w sobie Izabelę. Zaczyna się zmieniać, nie liczy się już dla niego zdrowy rozsądek ani bliscy mu ludzie. Jest absolutnie zaślepiony i nic nie jest w stanie go powstrzymać przed osiągnięciem postanowienia, nawet jeśli będzie musiał pozbyć się wszystkich oszczędności zrobi wszystko by uszczęśliwić pannę Łęcką i zapewnić sobie choć cień szacunku w jej oczach.
Wokulski pewnego razu przebywając w Paryżu zastanawia się co doprowadziło go do sytuacji w jakiej się znajduje, co sprawiło, że jest tak ślepo oczarowany Izabelą. Widzi na stole świeżo kupione wydanie Mickiewicza. Stwierdzeniem „Ile razy ja to czytałem!...” wskazuje, jak często sięgał po utwory narodowego wieszcza. Nagle mężczyzna orientuje się co odegrało tak dużą rolę w jego przemianie wewnętrznej i zaczyna oskarżać romantycznych poetów: „Zmarnowaliście życie moje... Zatruliście dwa pokolenia! [...] Bo któż to miłość przedstawiał mi jako świętą tajemnicę? Kto nauczył mnie gardzić codziennymi kobietami, a szukać niepochwytnego ideału?”
Jednak po chwili Pan Stanisław patrzy na sprawę z rozsądkiem i dochodzi do logicznych wniosków i nasuwa mu się pytanie: "Jeżeli poezja zatruła twoje życie, to któż zatruł ją samą? I dlaczego Mickiewicz, zamiast śmiać się i swawolić jak francuscy pieśniarze, umiał tylko tęsknić i rozpaczać?" Mężczyzna rozumie już dlaczego Mickiewicz pisał w tak nieszczęśliwy sposób i że jego cierpienie to nie jego wina. Dociera do niego, że Mickiewicz tak samo jak on był nieszczęśliwie zakochany. Zaczyna się identyfikować z twórcą Pana Tadeusza. Podnosi z czcią rzuconą wcześniej w gniewie książkę i pokazuje tym samym szacunek dla autora tak wielu pięknych dzieł. Całą odpowiedzialność za przepełnione smutkiem utwory zrzuca na konwenanse społeczne.
Kolejnym przykładem zgubnego wpływu książki na człowieka może być Misza Kostylew, bohater "Innego Świata" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Na początku był on komunistą, prawdziwie „wierzącym” w ten ustrój. Chciał walczyć o wyzwolenie robotników zachodniej Europy z rąk ciemiężących ich kapitalistów. Jednak -cytując-"Na drugim roku studiów w Akademii Morskiej Kostylew znalazł we Władywostoku małą wypożyczalnię prywatną, a w niej parę zniszczonych książek francuskich: Balzaca, Stendhala, "Szkoła uczuć" Flauberta, "Spowiedź dziecięcia wieku" Musseta i "Adolfa" Constanta." Jako zdolny uczeń, który szybko nauczył się francuskiego, zapragnął przeczytać te książki. Były to oryginały pozbawione cenzury i zupełnie zmieniły jego światopogląd, otwierając mu oczy, pokazując, że państwo i partia go okłamują. Świat jaki mu pokazały przypominał bajkę, a czytając te książki czuł się naprawdę wolny. Niefortunnie jego poglądy ujrzały światło dzienne i oskarżono go o chęć obalenia obecnego Związku Sowieckiego. Przeszedł bardzo długie i bolesne śledztwo, można powiedzieć, że poddano go praniu mózgu w wyniku, którego po wielu torturach fizycznych i psychicznych szczerze uwierzył w swoją winę. Podpisał akt oskarżenia i trafił do obozu.
Los chciał, że w obozie w jego ręce trafiły te same książki, a on zrozumiał, że został oszukany po raz drugi. Postanowił, że już nigdy nie podporządkuje się władzy, że nigdy nie będzie dla nich pracował. Ranił swoją rękę, by nie musieć chodzić do pracy. A kiedy chciano go przenieść do innego obozu, popełnił samobójstwo. Można powiedzieć, że książki były dla tego bohatera zgubne, jednak jeśli spojrzeć na to z logicznego punktu widzenia to widać, że nieszczęśliwe losy Kostylewa były wynikiem wielu przypadków. Nie można winą za jego nieszczęście obarczać wyłącznie literatury, gdyby założyć, że przeczytał by ją w innym korzystniejszym czasie i okresie to być może zamiast cierpienia wynikło by z tego dobro.
Ukazane przeze mnie przypadki bohaterów literackich czytających literaturę mają na razie wyłącznie wydźwięk negatywny. Moją intencją nie jest jednak udowodnienie, że książek nie należy czytać bo mają wyłącznie zgubny wpływ na czytelnika. To jak książka na kogoś wpłynie zależy od wielu czynników, np. od osoby, czasu czy miejsca, więc oczywiście są również przypadki pozytywnego oddziaływania lektur. Jedne z nich można znaleźć również w tej samej książce, czyli w "Innym Świecie."
Autor będąc w obozie otrzymał od Natalii Lwowny "Zapiski z martwego domu" Dostojewkiego. Prezent od Lwownej bardzo pozytywnie wpłynął na Grudzińskiego, książkę przeczytał dwukrotnie w czasie dwóch miesięcy. Poruszyła go bardzo głęboko, nie mógł się od niej oderwać. Odmawiał sobie snu, każdą możliwą chwilę poświęcał temu utworowi. Własne przeżycia, które opisał Dostojewski, dodały bohaterom otuchy i nadziei, byli w stanie porównać jego sytuacje do swojej własnej i zobaczyli, że nie są sami w cierpieniu. Lwowna tłumaczyła: "Teraz, kiedy wiem, że cała Rosja była zawsze i jest po dziś dzień martwym domem, że zatrzymał się czas pomiędzy katorgą Dostojewskiego a naszymi własnymi mękami – jestem wolna, zupełnie wolna!" Książka ta otworzyła im oczy i pokazała nowy światopogląd, który dawał nowe możliwości i siłę do życia. Poczuli się dzięki niej jak odrodzeni, mogli zacząć żyć na nowo. Lektura ta dała też autorowi i Natalii Lwownej cień nadziei, że nie zostaną całkowicie zniewoleni - jakkolwiek pesymistyczna, zawsze pozostanie im możliwość zdecydowania o własnej śmierci.
Kolejną lekturą, która pokazuje pozytywne oddziaływanie książek jest "Latarnik" Henryka Sienkiewicza. Bohaterem noweli jest Skawiński, ponad 70-letni Polak, który ze względu na swój udział w powstaniu listopadowym nie mógł już wrócić do kraju i był zmuszony błąkać się po świecie szukając swojego miejsca. Przyjmuje posadę latarnika na wysepce Aspinwall, niedaleko Panamy, gdzie zamierza w spokoju doczekać końca swoich dni. Niczego więcej od życia nie oczekiwał i zamierzał tylko spokojnie doczekać śmierci. Zapomniał już w ogóle o ojczyźnie, nie miał też od wielu lat styczności z żadnym elementem polskości. Ale – cytując – „nadeszło przebudzenie”. Pewnego dnia razem z prowiantem do jego latarni dotarła paczuszka z książkami - z polskimi książkami! Natychmiast zatopił się w lekturze "Pana Tadeusza", pozwoliła mu ona powrócić do ukochanego kraju, przypomniała dom rodzinny. Narodowa epopeja obudziłaby w bohaterze tęsknotę za ojczyzną oraz chęć powrotu do niej. Całe życie tułał się po świecie, a teraz w wyobraźni powrócił do ojczyzny. Zaczął płakać, „tym wielkim płaczem przepraszał tę ukochaną, oddaloną [ojczyznę] za to, że się już tak zestarzał, tak zżył z samotną skałą i tak zapamiętał, iż się w nim i tęsknota poczynała zacierać”.
Niestety lektura tak go pochłonęła, że zasnął i zapomniał zapalić latarni, przez co rozbił się statek, a jemu wymówiono pracę. Jednak nie przejął się tym, bo dzięki książce miał nową siłę by podróżować dalej, przeciwności losu już nie były mu straszne, wystarczyło, że miał przy piersi ukochaną lekturę, a w duchu pamięć o ojczyźnie. Zrozumiał, że w życiu najważniejsze są piękne wspomnienia. Historia latarnika to chyba najbardziej wzruszający przykład wpływu książki na biografię bohatera.
Ukazane przeze mnie przykłady dowodzą, że lektura książek może wpływać w sposób bardzo wieloraki zarówno na psychikę, jak i na życie bohaterów literackich. Literatura może gubić, może podbudowywać, może ożywić wspomnienia lub zapoczątkować olśnienie i przemianę wewnętrzną. Przeżycie literackie jest zazwyczaj bardzo pozytywne, choć istnieje również możliwość, że w pewnej sytuacji zadziała destrukcyjnie. Nie oznacza to jednak, że nie należy czytać, ponieważ to jak zadziała na kogoś przeczytana książka zależne jest wyłącznie od czynników zewnętrznych. Tak jak w pokazanych lekturach, negatywny wpływ na bohaterów książki miały wyłącznie z ich winy lub z winy czynników środowiskowych. Czas, miejsce, uwarunkowania społeczne - to wszystko ma znaczenie. Tak jak idealna miłość okazała się zgubna dla Wokulskiego i Gustawa ze względu na konwenanse, tak samo gdyby nic nie stało im na drodze książki przyczyniłyby się do znalezienia przez nich doskonałego szczęścia. Czytanie zawsze będzie czymś dobrym, trzeba tylko wiedzieć jak się za to zabrać. Jak to powiedział Pan Józef Czechowicz: "Kto czyta- żyje wielokrotnie, kto zaś z książkami obcować nie chce, na jeden żywot jest skazany."
Cytaty
"...ogół dzieł pisanych danej grupy ludzi, narodu lub całej ludzkości czy danej epoki historycznej. To twórczość artystyczna wyrażona słowem, która dzieli się na poezje, prozę czy dramat."
„Ty mnie zabiłeś! – ty mnie nauczyłeś czytać!
W pięknych księgach i pięknym przyrodzeniu czytać!
Ty dla mnie ziemię piekłem zrobiłeś”
„zwichnęły osadę mych skrzydeł
I wyłamały do góry,
Że już nie mogłem na dół skręcić lotu”
„Kto za życia choć raz był w niebie,
Ten po śmierci nie trafi od razu”
„Niegdyś wierzyłem, że są tu na ziemi Anioły ze skrzydłami jasnymi. Piękne anioły… jasne skrzydła.. Pan Molinari, Pan Starski i Bóg wie ilu ich jeszcze. Oto skutki znajomości kobiet z poezji!. Trzeba było poznawać kobiety nie przez okulary Mickiewiczów, Krasińskich albo Słowackich , ale ze statystyki ,która uczy, że każdy anioł biały jest zepsuty, i jeśli spotkało by cię rozczarowanie to chociaż przyjemne…”
"...tak się karmił Aldonami, Grażynami, Marylami i tymi podobnymi chimerami, że w pannie Łęckiej widzi bóstwo..."
„Ile razy ja to czytałem!...”
„Zmarnowaliście życie moje... Zatruliście dwa pokolenia! [...] Bo któż to miłość przedstawiał mi jako świętą tajemnicę? Kto nauczył mnie gardzić codziennymi kobietami, a szukać niepochwytnego ideału?”
"Jeżeli poezja zatruła twoje życie, to któż zatruł ją samą? I dlaczego Mickiewicz, zamiast śmiać się i swawolić jak francuscy pieśniarze, umiał tylko tęsknić i rozpaczać?"
"Na drugim roku studiów w Akademii Morskiej Kostylew znalazł we Władywostoku małą wypożyczalnię prywatną, a w niej parę zniszczonych książek francuskich: Balzaca, Stendhala, "Szkoła uczuć" Flauberta, "Spowiedź dziecięcia wieku" Musseta i "Adolfa" Constanta."
"Teraz, kiedy wiem, że cała Rosja była zawsze i jest po dziś dzień martwym domem, że zatrzymał się czas pomiędzy katorgą Dostojewskiego a naszymi własnymi mękami – jestem wolna, zupełnie wolna!"
„nadeszło przebudzenie”
„tym wielkim płaczem przepraszał tę ukochaną, oddaloną [ojczyznę] za to, że się już tak zestarzał, tak zżył z samotną skałą i tak zapamiętał, iż się w nim i tęsknota poczynała zacierać”
"Kto czyta- żyje wielokrotnie, kto zaś z książkami obcować nie chce, na jeden żywot jest skazany."
Józef Czechowicz