napisz wywiad z Bolesławem Chrobrym . Na temat zjazdu gnieźnieńskiego :P proszę bardzo szybko o odpowiedz !!!!! Dam naj !!!

napisz wywiad z Bolesławem Chrobrym . Na temat zjazdu gnieźnieńskiego :P proszę bardzo szybko o odpowiedz !!!!! Dam naj !!!
Odpowiedź

– W tym roku do rąk czytelników trafiły aż dwie pani książki, druga część z planowanych sześciu skandynawskiej sagi "Północna Droga”, czyli "Ja jestem Halderd” i zaskakująca, bo traktująca już nie o dzielnych wikingach, a o naszym Bolesławie Chrobrym "Gra w kości”. Skąd pomysł by napisać o naszym pierwszym, koronowanym władcy? – O tym, żeby napisać o Bolesławie myślałam od dawna. Fascynował mnie. Do książki o nim namawiał mnie też nieustannie mąż, zawodowo zajmujący się rekonstrukcją historii wczesnego średniowiecza. Co jakiś czas, nawet już w trakcie pisania Północnej Drogi, stawał nade mną mówił: napisz o Chrobrym. Mówię ci, napisz o Chrobrym. Myślałam nad którym momentem jego życia się skupić, jaką optykę wybrać. Szukałam języka, którym będą mówić moi bohaterowie. Od początku byłam pewna tego, że pokażę ich jako żywych ludzi z krwi i kości, unikając pompatycznego manifestu. W końcu wybrałam Zjazd Gnieźnieński. – Co znalazła w nim pani takiego nadzwyczajnego? – Wersja oficjalna, pokutująca w szkolnych podręcznikach mówi, że młody 20-letni cesarz Otto III przyjechał z pielgrzymką do grobu św. Wojciecha, który był jego przyjacielem. Przyjechał po to, by wziąć relikwie świętego. Dał Bolkowi kopię włóczni św. Maurycego i swój cesarski diadem, za co dostał ramię św. Wojciecha. Bolek został nazwany współpracownikiem cesarstwa, koniec. Gdyby do tej informacji dodawać od razu, że podróż gnieźnieńska była pierwszą w dziejach wyprawą cesarza poza granice imperium w celach innych niż wojna, wyczulibyśmy, że stoi za tym coś więcej. Historycy od zawsze zastanawiali się dlaczego Otto tak wywyższył zwykłego trybutariusza, dlaczego ustanowił arcybiskupstwo w Gnieźnie. – W pani książce znajdziemy odpowiedź na to pytanie? – Próbował jej udzielić już prof. Przemysław Urbańczyk, autor książki pt. "Trudne początki Polski”. Gdy chłonęłam wszystko, co dotąd napisano na temat okoliczności Zjazdu Gnieźnieńskiego, Bolka i Ottona, trafiłam i na nią. To było dla mnie olśnienie, bo okazało się, że oboje kombinujemy tak samo! Prof. Urbańczyk uważa, że Otto miał bardzo konkretne powody, by odbyć tę podróż, że to była jego milenijna pielgrzymka, zaplanowany manifest polityczny. Jednak sam przebieg Zjazdu był jednym wielkim przypadkiem. Jechał do Gniezna po jedno a wyjechał z drugim. Moim zdaniem ta historia to swego rodzaju thriller polityczny. Wojna interesów, wpływów, nerwów i dzieło przypadków. A wśród nich jeden, tak nam bliski: wielka polska improwizacja: coś na ostatnią chwilę, coś z niczego i głęboka wiara Bolesława, że musi się udać. Profesor został konsultantem naukowym "Gry w kości”. Czasami kłóciliśmy się do pierwszej krwi. Częściej o ottońską część powieści, z racji na większą ilość źródeł. Ja potrzebowałam wzmocnić bohaterów kawałkiem życia, profesor nie chciał bym zbyt daleko odchodziła od kanonu. Tak czy inaczej, moim zdaniem Zjazd potoczył się właśnie tak dzięki temu, że spotkało się tych dwóch konkretnych ludzi: Otto i Bolesław.

Witam nazywam się podaj swoje imie b ch   - dzień dobry ty-   chciałam lub chciałem zapytać się jak to jest być królem B CH - nienażkam ale szłu niema poniewarz nie zawsze jest  fajnie być królem i żądzić światem ty- dziękuje panu za wywiad B CH- niema za co ty- dowidzenia B CH - dowidzenia

Dodaj swoją odpowiedź