Felieton "Goło ale wesoło czyli polska rzeczywistośc"
Co się dzieje w dzisiejszej, polskiej rzeczywistości? Nic dobrego, gdzie nie patrzeć wszędzie strajki, pretensje i narzekania. I z powodu, czego to wszystko? Biedy przecież nie ma, praca jak na zawołanie, zawsze się znajdzie, a w sklepach na puste półki nie można narzekać, towaru od wyboru do koloru, tylko kupować.
Ale zawsze tak jest, że wszystkim nie dogodzisz. Weźmy na przykład protest pracowników zbrojeniówki. Mrzonki nierealne im się śnią, nie chcą zwolnień- a na wakacjach to, kiedy byli? Rząd o tym myśli, nie jest egoistą. Pomyśleli: skoro my możemy to dajmy im więcej czasu, niech też sobie wyjadą. Jakby tego było mało to sprzęt im się nie podoba, podobno za stary, a przecież 15 lat temu był dobry. Za nowinkami chcą gonić, a nie wiedzą, że stare, ale jare.
A prezydent wcale nie śpi on czuwa i myśli. Myśli jak zadowolić w końcu Polaków, bo co nie zrobi to im się nie podoba. Trzeba mu to przyznać, że myśleć potrafi, ostatnio żyje w dobrych stosunkach z Ameryką, największym mocarstwem świata. Niech Europa wie ze Polski maluczcy tego świata nie interesują, jak uderzać to od razu z grubej rury.
Teraz możemy być dumni, jesteśmy partnerami USA i tak nie wiele trzeba było zrobić by to osiągnąć. Wystarczyło poprzeć jakąś tam wojnę, wysłać na nią kilka chłopców i już przyszłe zyski mamy w kieszeni. A Unia ze swoimi pretensjami zostanie na końcu, no i kto będzie się śmiał ostatni? Ale ludziom to też się niepodoba. Nie znają się na polityce a się do niej mieszają. Nie ufają rządowi, który sami wybrali. Już nawet pana M. to niepokoi. Wie, że naród polski zmiennym jest. Więc aby uprzedzić negatywny rozwój wypadków, planuje kolejne wybory w 2004r. Nawet prezydent jest zgodny w tej kwestii, co jest o tyle dziwne, że ci dwaj panowie nie byli ostatnio w przyjacielskich stosunkach.
Polacy w ogóle są nierozsądni i uparci. Narzekają, że źle a do Unii im się nie spieszy, a pieniądze to chcieliby dostać za darmo, nie ma tak lekko. Weźmy na przykład takich rolników, tylko narzekają. Za uczciwą pracę by się wzięli a nie marnują czas na ulicach. I o co kłótnie, o świnie i zboże. Kiedy w końcu zrozumieją, że z pustego to i Salomon nie naleje. Skąd rząd ma na to wszystko wziąć pieniądze? Sam bokami robi, biednych posłów nie stać na porządne mieszkania, co rusz muszą przekręty robić, ale czy to ich wina. Ludzie sami im dają, a co?
Politycy nie mogą mieć sponsorów, którzy chcą wspomóc strudzonych rządzących. Musi w oczy koleć, że taka np., huta miedź chce wypoczynek znajomemu zafundować? A tu od razu krzyk, że w luksusach rząd żyje a ludzie biedują, a czy posłowie nie płacą podatków? Jest powiedzenie: każdy orze jak może, politycy też.
Jednak nie tylko zarobki polityków ludzi w oczy kolą.
A ja się pytam:, kogo to interesuje, że niektórzy redaktorzy kupują sobie wiekowe wille, np.: w Konstancinie, uczciwie zarobionych pieniędzy nie można wydawać? A jak zapomni się, pare tysięcy zapłacić za pracę to od razu powszechne oburzenie, rzuca się bezsensowne oskarżenia ludziom, którzy dbają o moralny rozwój Polski, wybierając menadżerów roku „o czystych rękach i postępujących zgodnie z normami prawnymi i etycznymi”.
Rozrywki widocznie jest za mało, ludziska nie mają się, czym zająć. Ale rząd i w tej kwestii robi, co może- zapewnia reality show z udziałem polityków. Trzeba przyznać znają się na rzeczy, intryga jest, korupcja też, afera goni za aferą i to wszystko na żywo.
Wcale nie trzeba wychodzić z domu żeby się pośmiać. Wystarczy włączyć obrady sejmu w telewizji i ból brzucha zapewniony. I bardzo dobrze, przecież od wieków wiadomo, że śmiech to zdrowie. Zależy tylko jeszcze, kto jakie ma poczucie humoru.
Nie dziwmy się jednak, że np. biednych rencistów taka rozrywka nie bawi, wszak jakby chcieli oglądać małpy by poszli do zoo.
Przeprowadzane są ciągłe reformy, które jednak nic nie dają tylko wprowadzają większy zamęt i jeszcze więcej kosztują podatników. Nic dziwnego, że naród polski jest cokolwiek niezadowolony i zdesperowany. Chyba nie ma zawodu, który by nie strajkował: pielęgniarki, kolejarze, rolnicy, nauczyciele, i wiele innych. A przecież każde z nich miało wybór, mogło zostać politykiem, chociaż może to i dobrze ze nie wszyscy się do polityki pchają. Wyobraźmy sobie, co by nas czekało jak by wszyscy zostali politykami, wtedy dopiero by była dziura w budżecie. Ale i teraz ich nie brakuje. W resortach ciągłe zmiany, tylko krzesełka zostają te same. Szkoda tylko, że w Polsce jak już są zmiany to na gorsze. Więc może nie marnujmy sił na protesty, przydadzą się na później, lepiej nie będzie.
Dążyliśmy do demokracji, mamy demokrację- dla bogatych. Rząd też sami wybraliśmy i nie był to strzał w dziesiątkę. Dopiero teraz to dostrzegliśmy. To prawda, że Polak jest mądry, ale po szkodzie. A na razie karuzela oszustw i biedy będzie kręcić się dalej.