BBBBBBBBBŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁAAAAAAAAAGGGGGGGGGAAAAAAAMMMMMMMMM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!  legenda o powstaniu uśmiechu  za najlepszą i sensowną daje naj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!          

BBBBBBBBBŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁAAAAAAAAAGGGGGGGGGAAAAAAAMMMMMMMMM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!  legenda o powstaniu uśmiechu  za najlepszą i sensowną daje naj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!          
Odpowiedź

Dawno bardzo dawno temu na świeci brakowało emocji. Takie emocje jak śmiech czy zadowolenie nie istniały zamiast nich na świecie rządkił ból i zazdrość oraz cierpienie. Pewnego dnia Śmiehosław Śmiechowki postanowił wyruszyć do Bólosławi. Szedł i szedł aż w końcu spostrzegł pewien mały domek z , którego wyszedł wielki koń. Śmiechosław zaczoł odczuwać dziwne uczucie nie zmnane mu nigdy ale nie zastanawiając się długo poszedł dalej . W końcu po 23 dniach chłopak doszedł do Bólosławi.Było to piękne miejsce ,lecz zupełnie szare. Wszędzie ludzie chodzili z smętnymi minami i głowami opuszczonymi ku ziemi. Śmiechosław był  troszeczkę  zawiedziony widokiem. Nagle usłyszał muzykę pełną radości.Wszyscy przechodnie przystaneli a śmiechosław zaczoł tańczyć a że robił to tak zabawnie wszyscy poczeli delikatnie hihotać i wydawać różne dzwięki Na początku nie rozumieni tego uczucia ,lecz potem zrozumieli je. Na upamiętnienie tego kto doprowadził do tego uczucie to nazwali śmiechem.    

Ludzie od zawsze szukali ułatwień i radości w życiu, choć nie umieli tego nazwać po imieniu. Cieszyli się, gdy wynaleźli ogien lub coś upolowali. Powoli wynajdowali różne przedmioty, słowa, które pomagały im w codzienności i komunikacji między sobą. Zaczęli także używać gestów, mimiki. Nie potrzebne były wtedy tak mało jeszcze znane słowa. Wystarczyło pokazanie czegoś na twarzy lub dłońmi. Po długim okresie czasu już wiedzieli co znaczą usta w podkówkę lub pomachanie do kogoś dłonią. Tajemnicą było okazanie radości. W chmurny dzień pewny człowiek nie miał czym się pożywić, już kilka dni trwał w głodówce, a i ognia nie mógł rozpalić. Nagle w stosik gałązek trzasnął piorun i dał ciepły strukmien ognia. Człowiek wydał z siebie okrzyk radości i jego kąciki ust uniosły się w górę. Sam nie wiedział co sie stało i jak się styało. W końcu sobie ćiwczył to zjawisko i uczył go swoich znajomych. Tak powstał się uśmiech, który teraz ma różne oblicza.    prosze :D   

Dodaj swoją odpowiedź