Polaków portret własny w literaturze staropolskiej i oświeceniowej

Kiedy myślimy o Polakach z epoki staropolskiej czy oświeceniowej, przed oczami stają nam waleczni rycerze w błyszczących zbrojach z rycin średniowiecznych czy Sarmaci z sumiastymi wąsami, niczym ci z barokowych portretów trumiennych, piękne kobiety i dostojni mężczyźni w bogato zdobionych strojach i białych perukach epoki oświecenia. Obrazy te zawdzięczamy artystom – malarzom i rzeźbiarzom, którzy uwieczniając konkretne osoby wpłynęli na nasze wyobrażenia o wyglądzie i życiu codziennym Polaków z przeszłości. Literaci zaś, skupiając się raczej na przedstawieniu typów ludzkich, takich jak średniowieczny idealny władca, wspomniany wyżej szlachcic-Sarmata, czy oświeceniowy fircyk lub „żona modna”, czy też na Polakach jako zbiorowości – na narodzie, postarali się o to, aby w słowach utrwalić portrety swoich rodaków. Część z tych utworów, jak na przykład satyry oświeceniowe, przejaskrawia nieco ich wady, pokazując ich w krzywym zwierciadle. Inne zaś mogą upiększać obraz społeczeństwa i pojedynczego człowieka – trafnym przykładem są tutaj średniowieczne „Kroniki” Wincentego Kadłubka.
Średniowieczna literatura zawiera niewiele „portretów” Polaków, ponieważ jednostka, czy nawet naród, stojąc na dalszym planie w sztuce ustępowała miejsca tematyce religijnej. Jednak kultura rycerska i dworska pozostawiła po sobie ślady w postaci kronik i roczników, pisanych na dworach królewskich przez nadwornych kronikarzy.
Jednym z nich był Wincenty Kadłubek, któremu Kazimierz Sprawiedliwy polecił spisanie dziejów Polski od najdawniejszych czasów. Jego opowieści, zawierające również podania i legendy, przedstawiają króla i jego poddanych jako mężnych, pobożnych i oddanych ojczyźnie. Opis ten jest bardzo subiektywny a zarazem trochę naiwny – Kadłubek ubarwia historię Polski. W jego „Kronikach” zwycięskim bitwom poświęca wiele miejsca, zaś o przegranych zaledwie nadmienia. Wiele epizodów opisywanych przez niego nigdy faktycznie nie miało miejsca, jak na przykład zwycięskie walki Polaków z Aleksandrem Wielkim czy samym Juliuszem Cezarem. Mimo niewielkiej wiarygodności kronik Kadłubka jako źródła historycznego, są one portretem narodu i jego wybitnych przedstawicieli.
Subiektywne kroniki średniowieczne nie wspominały o przywarach Polaków, przedstawiając ich tylko z jednej, dobrej strony. Dopiero renesansowi twórcy dostrzegli w moralności i obyczajowości rodaków wady i krytykowali je w swoich dziełach.
Jednym z odrodzeniowych obserwatorów życia narodowego i obyczajowego Polaków nazwać możemy Mikołaja Reja. W swojej „Krótkiej rozprawie między Panem, Wójtem i Plebanem” portretuje, ze sporą dawką krytyki, trzy stany – szlachtę, duchowieństwo i chłopstwo. Pan, wójt i pleban wytykają sobie nawzajem swoje przywary, słabostki i nałogi. Pleban okazuje się być leniwym i łakomym chciwcem a szlachcic zachłannym hulaką. Rej oszczędza w tej krytyce wójta, który, jako przedstawiciel chłopstwa, znajduje się w znacznie gorszym położeniu, a uciskany przez wyższe stany właściwie nie może bronić swoich racji. Pełny tytuł tego dialogu brzmi „Krótka rozprawa między trzema osobami(…), którzy i swe i innych ludzi przygody wyczytają, a takież i zbytki, pożytki dzisiejszego świata”. Z założenia więc jest to krytyczny portret społeczeństwa polskiego doby odrodzenia.
Bohaterowie tego utworu znacznie odbiegają od Rejowskiego wzorca „człowieka poczciwego” nakreślonego w dziele pt. „Żywot człowieka poczciwego” – parenetyczny poemat definiuje człowieka poczciwego jako wiodącego proste i spokojne życie, dbającego o swoje gospodarstwo ziemianina. Dzięki zamiłowaniu Reja do przedstawiania szczegółów, wiele możemy dowiedzieć się o życiu szlachty w tamtym czasie. Polowania, doglądanie obejścia i ogrodu, spacery, pozostawanie w zgodzie z naturą – wszystko to składa się na codzienne życie idealnego szlachcica.
Inny wielki poeta polskiego odrodzenia – Jan Kochanowski, we fraszce „Do gór i lasów” zawarł swoją biografię, dając jednocześnie przykład życiorysu typowego „człowieka renesansu”, humanisty, podróżującego po Europie, zdobywającego wykształcenie. W innych swoich „Fraszkach” prezentował wiele typów ludzi-Polaków, często naśmiewając się z nich. Przedstawiając z życia wzięte sytuacje, zwracał uwagę na ułomności tkwiące w Polskim społeczeństwie – lenistwo, obłudę, próżność. Znajdziemy tu wizerunki zarówno nieuczciwych księży, jak i lubujących się w pijatykach Sarmatów. Zawarta w nich krytyka jest celna a jednocześnie dowcipna. Kochanowski, sam będący sympatykiem reformacji, często zauważa hipokryzję zakorzenioną w środowisku katolickim. Fraszki takie jak „O prałacie” czy „Na nabożną” są tego najlepszym przykładem.
Już w tym momencie daje się zauważyć, że przypatrujący się społeczeństwu artyści widzieli w nim więcej złych cech niż dobrych, a pragnąc zmienić ten stan rzeczy, próbowali edukować rodaków poprzez swoje dzieła. Piotr Skarga, duchowny i znakomity polemista swoich czasów uwagi, obawy i sugestie dotyczące naprawy kiepskiej kondycji moralnej szlachty ujął w swoich „Kazaniach sejmowych”. Mówiąc do zebranych na forum sejmu przedstawicieli ziemiaństwa, nie szczędzi im krytyki. Padają zarzuty lekceważenia spraw państwowych, prywaty, zachłanności, obskurantyzmu, zacofania i nietolerancji panujących wśród Sarmatów, którzy sami wobec siebie pozostawali bezkrytyczni.
Pochodzące z następnej epoki dzieła Wacława Potockiego wskazują na to, że zwyczaje i awanturniczy styl życia szlachty nie uległy poprawie w ciągu stulecia. Sarmaci wciąż nadużywają alkoholu, biją się między sobą i stawiają własny interes ponad dobro państwowe. W wierszu „Nierządem Polska stoi” Potocki, który sam uważał się za prawdziwego, „porządnego” Sarmatę, przedstawia obraz Rzeczpospolitej w rozkładzie. Bogaci wyzyskują biedniejszych, szlachta nie przestrzega prawa, które wciąż jest zmieniane i dopasowywane do jej potrzeb, a więc niewiele warte, przychylne tylko jego twórcom, a dyskryminujące niższych stanem. Z drugiej strony w poemacie epickim „Transakcja wojny chocimskiej” Potocki uwiecznia również pozytywne cechy walczących Polaków – poświęcenie i chęć walki w obronie ojczyzny. Na pierwszy plan wybija się postać hetmana Chodkiewicza, oddanego sprawom Rzeczpospolitej, stawianego przez autora na piedestale i przedstawionego jako wzór do naśladowania dla wszystkich Sarmatów. Jednak i w tym dziele nie brak słów krytyki pod adresem szlachty.
Na drugim biegunie stoi Jan Chryzostom Pasek, z jego zamiłowaniem do bitew i uczt, sławiący żywot Sarmaty i trwający w poczuciu wyższości własnego narodu nad jakimkolwiek innym. Jego „Pamiętniki” to autoportret dający nam pojęcie o tym, jak wyglądała biografia typowego zawadiackiego Sarmaty: wyprawy wojenne, procesy z sąsiadami i wystawne biesiady – oto chleb powszedni polskiego szlachcica. Przy tym uderza religijność Paska, która właściwie stoi na granicy dewocji. „Pamiętniki” będące subiektywnym obrazem rzeczywistości pozwalają poznać osobowość autora i spojrzeć na świat jego oczyma. Pasek jest bezkrytyczny w stosunku do swojego stanu, często ubarwia przygody, wyolbrzymia swoją rolę w wydarzeniach opisywanych w diariuszach. Jest przekonany, że jego dobro, dobro szlachty równa się dobru Rzeczpospolitej szlacheckiej.
Z czasem określenie „Rzeczpospolita szlachecka” nabrało znaczenia pejoratywnego. Oświeceniowi pisarze polityczni wciąż ubolewali nad niszczącym wpływem „wolności szlacheckich” na stan gospodarki i polityki polskiej. Liberum veto, przywilej pilnie strzeżony przez posłów na sejm Rzeczpospolitej, utrudniało wprowadzanie w życie jakichkolwiek reform. Wykształceni twórcy, którzy zdawali sobie sprawę z konieczności zmian w ustroju państwa, przez literaturę dydaktyczną próbowali dotrzeć do czytelników pisząc utwory, które jednocześnie miały uczyć i bawić.
Jedną z takich prób podjął Julian Ursyn Niemcewicz. Napisany przez niego „Powrót posła” to komedia polityczna pokazująca w krzywym zwierciadle stosunki panujące w polskim społeczeństwie. Sarmata broniący swoich przywilejów – Starosta Gadulski – pieniacz i nieuk przedstawiony jest w opozycji do oświeconego szlachcica, dbającego o interes państwowy – Podkomorzego Dobrójskiego. Bohaterowie sztuki dyskutują o aktualnych problemach politycznych, takich jak zniesienie liberum veto, zmian ustrojowych czy reform mających polepszyć los chłopstwa.
Oprócz Sarmaty Gadulskiego Niemcewicz opisał jeszcze inne typy ludzkie, przedstawiając je jako antywzorce. Wpływ zachodniej, szczególnie francuskiej kultury na obyczaje dworskie w Rzeczpospolitej zaowocował powstaniem takich modeli osobowych jak fircyk – lekkoduch, hulaka i uwodziciel, w „Powrocie posła” reprezentowany przez postać Szarmanckiego, czy „żona modna” – kapryśna i bezkrytycznie przyjmująca modę rodem z Paryża.
„Żonę modną” portretuje również Ignacy Krasicki w satyrze o tym tytule. Bohaterka satyry hołduje cudzoziemszczyźnie. Chce mieć angielską karetę, francuskiego kucharza i zachodni wystrój wnętrz.
Młoda żona, przyzwyczajona do luksusowego zbytkownego życia, pragnie przemienić prosty dom męża – szlachcica-tradycjonalisty w pałac pełen służby i drogocennych przedmiotów, otoczony parkiem z altankami i figurkami, w którym mogłaby rozmyślać o losach bohaterek literackich. Przedmiotem krytyki Krasickiego staje się materializm szlachty, której rozrzutność, skłonność do wystawnego życia i fascynacja cudzoziemskimi modami prowadzą do upadku moralnego i zaniku wartości duchowych oraz tradycji.
W innych „Satyrach”, takich jak „Pijaństwo” – wyszydzające odwieczną Sarmatów skłonność do alkoholu czy „Do króla” – wyśmiewające absurdalne zarzuty stawiane przez nich królowi Stanisławowi Augustowi, Krasicki przedstawia krytyczny, a nawet pesymistyczny portret rodaków. Przy tym można uznać te obrazy za obiektywne, chociaż przerysowane, zgodnie z wzorcem gatunkowym. „Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka”- mówił o swojej twórczości poeta. Opisywał i krytykował więc w niej nie konkretne osoby, ale właśnie typy ludzkie – pijaków, dewotkę (w bajce o tym tytule) czy kłótliwych i pijących mnichów z „Monachomachii”. Satyryczne utwory Krasickiego to doskonałe portrety Polaków XVIII wieku.
Przedstawione obrazy literackie Polaków epoki staropolskiej i oświecenia w przeważającej części są krytyczne. Artyści wypowiadający się na temat swoich rodaków, bardzo często nie wyrażali się o nich pochlebnie, a nawet otwarcie oskarżali ich o spowodowanie rozpadu Rzeczpospolitej, który ostatecznie dokonał się w oświeceniu. Dotyczyło to w szczególności Sarmatów.
Drugą często krytykowaną grupą społeczną było duchowieństwo. Wady kleru wytykali nie tylko renesansowi twórcy, którzy opowiedzieli się za reformacją, ale także Krasicki, który przecież sam również był duchownym.
Z drugiej strony, widzimy także portrety wybitnych jednostek, bohaterów utworów, na przykład królów polskich w kronikach średniowiecznych czy hetmana Chodkiewicza w „Wojnie chocimskiej”. Również autorzy, zapisując swoje myśli w każdym utworze, stworzyli, w pewnym sensie, swoje portrety, które dzisiaj dają nam obraz artystów poprzednich epok.

Dodaj swoją odpowiedź