Owca Dolly początkiem ery klonowania
Historia pewnej owieczki
Klonowanie - stworzenie kopii organizmu wielokomórkowego przez przeniesienie jądra komórki somatycznej jednego osobnika do pozbawionej jądra komórki jajowej innego osobnika
Po raz pierwszy udało się wprowadzić w życie powyższy zapis około roku 1952, kiedy sklonowano kijanki, które nie dożywały jednak starości. Następna w kolejności była owca (1982r.) jednak zreplikowano wtedy embriony a nie geny dorosłego osobnika.
W końcu, po wielu latach badań zespół Iana Wilmuta w 1996 "wyprodukował" znaną wszystkim owieczkę Dolly rasy Finn Dorset. Proces ten był dosyć skomplikowany, choć można go w uproszczeniu przedstawić tak:
· pobranie jądra komórkowego z komórki wymienia dorosłej owcy
· połączenie jądra z pozbawioną uprzednio jądra komórką jajową (oocytem)
· wszczepienie zarodka matce zastępczej
Największą trudność sprawiło badaczom uzyskanie komórek macierzystych z rozwiniętych już komórek owcy. Komórki macierzyste mają zdolność pełnienia wszelkich roli w organizmie. Występują przede wszystkim w zarodku dając początek całemu organizmowi. W procesie rozwoju komórki specjalizują się i pomimo, że wszystkie mają ten sam zestaw DNA pełnią inne funkcje. Okazało się jednak, że jeśli "normalną" komórkę pozbawimy substancji odżywczych to białka blokujące część DNA zostaną usunięte i na powrót stanie się ona komórką macierzystą.
Problemem było także połączenie jądra z DNA z pozbawioną jądra komórką jajową. Naukowcy zastosowali tu elektryczność. Podczas syntezy poddali komórkę działaniu mikroimpulsów elektrycznych. Spowodowało do przedostanie się do środka również jonów wapnia, co było sygnałem dla komórki, że nastąpiło zapłodnienie.
Jednak nawet uzyskanie komórek macierzystych i zarodka nie rozwiązało w pełni problemu klonowania. Najlepiej świadczą o tym liczby: Wilmut podczas prób zmarnował 300 komórek jajowych, 10 owiec urodziło się martwych, a 5 zdeformowanych. Dolly urodziła się za 277 podejściem.
Na tym nie koniec problemów. Przeprowadzone niedawno badanie wykazały, że mimo, iż Dolly ma jedynie 5 lat, jej komórki są 6 lat starsze. Tyle bowiem miała matka Dolly, w chwili pobrania od niej komórek. Wiek komórek Dolly obliczono na podstawie długości telometrów, czyli zakończeń chromosomów. Z każdym podziałem robią się one coraz krótsze, aż w końcu następuje śmierć komórki. Wynika z tego, że osobnika raz sklonowanego nie będzie można w nieskończoność reprodukować. Jak na razie nie wiadomo, czy komórki człowieka są również w ten sposób "zabezpieczone" przed klonowaniem.
Klonowanie wiąże ze sobą duże nadzieje. Są to przede wszystkim zwierzęta transgeniczne czyli takie, których DNA koduje ludzkie białka. Wiele mówi się o owcach, których mleko miało leczyć by np. hemofilię. W laboratorium, w którym wyhodowano Dolly urodziło się także kilka jagniąt transgenicznych. Takim zwierzętom można by było także wprowadzać choroby genetyczne (np. mukowiscydozę) co wspomogłoby proces leczenia tych schorzeń. Kolejnym argumentem jest niedobór ludzkich organów potrzebnych do przeszczepów. Zwolennicy klonowania proponują "hodowanie" w laboratoriach samych narządów i wszczepianie ich biorcom. Nie należy wykluczać również tego, że niektórzy ludzie wydaliby duże pieniądze na sklonowanie swojego domowego zwierzaka po jego śmierci.
Jednak ogromne kontrowersje budzi klonowanie ludzi. Przede wszystkim są to wątpliwości moralno - etyczne. Kilka krajów, w tym USA i Wielka Brytania, ustawowo zakazało już prowadzenia badań nad klonowaniem ludzi. Jednak co i rusz pojawiają się plotki o próbach klonowania zarodków ludzkich. Ostatnio takie rewelacje podali naukowcy z Korei Południowej jednak nie zostały one potwierdzone. Podobno także libijski dyktator Muammar Kadafi pragnie poddać się temu zabiegowi w jednej z afrykańskich klinik.
Niedawno amerykańska firma biotechnologiczna ujawniła, że udało jej się sklonować ludzki embrion. Największy z nich osiągnął wielkość 6 komórek. Jednak do masowej produkcji komórek macierzystych, mogących być pomocnych w leczeniu wielu chorób, np. Alzheimera zarodek powinien mieć przynajmniej 100 komórek. Można więc powiedzieć, że badania zmierzają w dobrym kierunku.
Czy tego chcemy, czy nie owca Dolly zapoczątkowała nową erę w medycynie i biologii – erę klonowania. Raz zaczętego ruchu nie sposób już powstrzymać. Pytanie tylko czy ludzkość wykorzysta to odkrycie w dobrym celu. Okaże się to już w niedalekiej przyszłości...