Witam zadanie daje w załączniku proszę o szybką pomoc potrzebuje to na jutro rano dam naj zadanie 1 trzeba zrobić na tablicy zadanie w załączniku

Witam zadanie daje w załączniku proszę o szybką pomoc potrzebuje to na jutro rano dam naj zadanie 1 trzeba zrobić na tablicy zadanie w załączniku
Odpowiedź

                                     Wakacyjna przygoda w lesie    Byłem na wakacjach w lesie na campingu.        Pewnego słonecznego dnia mieliśmy wycieczkę gdzie budowaliśmy szałasy.    Ja byłem z kolegą Kamilem, który pod koniec budowania szałasu rzucił mnie do niego i byłem zły, bo była tam kałuża z błotem.  Wtedy powiedziałem: -Kamil oszalałeś! - hi hi sorki ale to tamten mnie popchał -Tak jasne mnie nie nabierzesz  Byłem cały z błota i myślałem, że zwariuje wszyscy się ze mnie śmiali.  Wtedy przyszła Pani wychowawczyni i kazała mi iść do namiotu.    Szybko poleciałem do namiotu,przebrałem się i wróciłem do miejsca gdzie budowaliśmy szałasy. Po 2 godzinach wróciliśmy wszyscy do namiotów.  Byłem zły na Kamila i nie chciałem być z nim w namiocie. Nastepnego deszczowego dnia znów poszliśmy do lasu i Kamil mnie przeprosił, a ja mu tego nie wybaczyłem. Kiedy wchodziliśmy na górkę taki Maciek postawił mu nogę i sie przewrócił.  Wtedy Pani powiedziała: - Kevin leć szybko po apteczkę! - Ale gdzie proszę pani - Do namiotu nr 14 -Dobrze  I poleciałem tak szybko jak tylko umiałem.  Gdy już było dobrze poszliśmy dalej, byłem wkurzony na Maćka, bo przewrócił mojego kolegę i wydawało mi się, że mnie też.  Kiedy tak dni mijały i chodziliśmy na różne wycieczki zbliżał się powoli koniec obozu.  Byłem wesoły, że zobaczę rodziców ale byłem zły na Maćka. Kiedy był przed ostatni dzień obozu, ja z Kamilem wpadliśmy na plan i przeprosiłem go za to, że mu nie wybaczyłem. Nasz plan był taki, ze bawimy się w zjeżdzanie po trawie i wiedziałem, że Maciek przyłączy się do gry. I tak było  Maciek położył się na ziemie i ja z Kamilem  popchneliśmy  go i zleciał na sam doł. Wchodził na górę a my patrzyliśmy na niego, całe szczęście pani tego nie widziała,bo rozpalała ognisko.  Następnego dnia przyjechali Rodzice i wróciłem szczęśliwie do domu.                    

Dodaj swoją odpowiedź