Interpretacja wiersza „Do gór i lasów” oraz wiersza „Portret” Leopolda Staffa
Portret człowieka humanisty
Humanizm - (z łac. „humanitas” - człowieczeństwo) prąd umysłowy Renesansu, który poniekąd poprzedził całą epoką, był jej zwiastunem, jej świtem. Waga tego pierwszego objawienia polegała przede wszystkim na uzmysłowieniu sobie wartości własnej, jedynej, ludzkiej osobowości („humanus” - ludzki).
Jan Kochanowski jest najwybitniejszym polskim przedstawicielem renesansu. Mistrz
z Czarnolasu w swoim życiu starał się w pełni realizować idee renesansu. Studiował na Uniwersytetach w Krakowie i Padwie. W swoich utworach propagował starożytne filozofie i odwoływał się do twórczości Horacego. Uważał że świat to jedna harmonia. Fraszka „Do gór i lasów“ należy do nielicznych utworów Jana Kochanowskiego w których pojawiają się wątki autobiograficzne. Utwór ten łączy w sobie dwie filozofie: epikureizm i stoicyzm. W swych utworach często nawiązywał do antyku. Łączenie filozofii i nawiązywanie do kultury antycznej jest charakterystyczne dla poezji renesansowej.
W utworze „Do gór i lasów” można dojrzeć wzór humanisty renesansowego.
Leopold Staff był poetą klasycznym. Studia kończył on na Uniwersytecie Lwowskim na wydziale romanistyki. Był on bardzo pracowitym poetą, w okresie swojej twórczości wydał kilkadziesiąt tomów poezji. Wiersz Staffa „Portret” ma jasną klarowną konstrukcję
i pochodzi z mało znanego tomiku pt. Wiklina. Poeta w tym wierszu stara się unikać mówienia o uczuciach i emocjach. Leopold w swym wierszu ukazuje człowieka jako ciągle
tą samą osobę, która się nie zmienia. W „Portrecie” znajduje się reminiscencja do 3 epok.
W tym wierszu Staff zespolił elementy plastyczne i poetyckie. Podmiot liryczny w wierszu jest znawcą i czcicielem wszelkiego piękna i sztuki.
Wiersz Jana Kochanowskiego „Do gór i lasów” opisuje burzliwe życie poety, który był humanistą. W wierszu znajdują się dwa pytanie, na które podmiot liryczny w dalszej części wiersz daje odpowiedź. W wierszu jest dużo ruchu i przemian. Poeta nawiązuje w tym wierszu do mitu o Proteuszu: „Taki był Proteusz, mieniący się to w smoka...” . Utwór ten
nie jest podzielony na strofy, ale w każdym wersie znajduje się jednakowa liczba sylab (11). Podmiot liryczny w wierszu możemy utożsamić z samym Janem Kochanowskim. Liryka
w wierszu jest bezpośrednia: „Gdziem po tym nie był?...”. Tytuł wiersza nawiązuje do treści utworu, gdyż poeta zwraca się w apostrofie do gór i lasów. Wiersz posiada rymy: sąsiadujące, niedokładne, żeńskie.
Poeta czarnoleski starał się unikać konkretów i nadał swojemu osobistemu doświadczeniu wymiar uniwersalny. „Wysokie góry i odziane lasy!”. Podmiot liryczny zwraca się w apostrofie do gór i lasów, bo właśnie tu została młodość poety, czas, kiedy
nie myśli się jeszcze o „ustatkowaniu”, o zasobnym domu i rodzinie. Jest to apostrofa do stron rodzinnych, która nadaje fraszce elegijną tonację smutku i zadumy nad własnym losem.
„A swe czasy młodsze wspomnień”. Poeta sygnalizuje nostalgiczną perspektywę wspomnień.
Kochanowski, wierny uczeń Horacego, wielokrotnie podkreślał związek życia ludzkiego z rytmem natury. Podczas gdy góry i lasy stały w miejscu, poeta przeżył wiele. Krótki wers, na który składają się dwa podobnie zbudowane pytania, potęgują jeszcze wrażenie refleksyjnej zadumy. „Gdziem potym nie był? Czegom nie skosztował?”.
Nie są to pytania retoryczne. W uporządkowanym toku wiersza najpierw pojawia się odpowiedź na pierwsze z nich, a następnie na drugie. „Jażem przez może głębokie żeglował,/ Jażem Francuzy, ja Niemce, ja Włochy”. Kochanowski wspomina tu swoje burzliwe podróże po Francji, Niemczech, Włoszech. „Dziś żak spokojny, jutro przypasany/ do miecza rycerz, dziś między dworzany”. Odpowiada tu mistrz czarnoleski na drugie pytanie jak: zakosztował losu studenta, żołnierza, wreszcie księdza. Wyraz „jażem” to forma staropolska (Ja-przyimek, że-partykuła, -m-pochodzi od słowa robiłem). „Przypasany do miecza rycerz” a powinno być „rycerzowi przypasano miecz”, świadczy to o tym że poeta został rycerzem z przymusu, ponieważ jego przypasano do miecza. Kalejdoskopowy rytm przemian burzy na chwile elegijny nastrój utworu: życie staje się chaotycznym teatrem, w którym następują ciągłe zmiany ról i kostiumów. Człowiek się ciągle zmienia.
Ale Kochanowski nie buntuje się przeciw tym odmianom. Wpisane są one po prostu
w naturę ludzką. Człowiek jest przecież, jak to pisali filozofowie neoplatońscy, istotą wolną, która może przyjmować różne kształty – Prawdziwym Proteuszem. „Taki był Proteus, mieniąc się to w smoka,/ to w deszcz, to w ogień, to w barwę obłoka.”. Jest to reminescencja do mitu o Prometeuszu. Człowiek powinien mądrze wykorzystywać z tego, co przynosi
mu życie, czyniąc wszystko „w czas”: w młodości bawić się i wędrować, w wieku dojrzałym zaś, gdy „śrebrne w głowie nici” – dążyć do spokoju i „statku”. Epikurejska pointa:
„A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci”. Kochanowski w swoim utworze łączy dwie filozofie: epikureizm i odrobinę stoicyzm. Obrazuje on poetycką biografie poety humanisty zgodną z koncepcją Terencjusza „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”.
W wierszu Leopolda Staffa pt.„Portret” podmiot liryczny opowiada o człowieku.
„Był ten sam zawsze ,/ Chociaż o coraz innej twarzy,/ O coraz to innym imieniu...”. Poeta uważa, że człowiek zawsze pozostaje taki sam, mimo tego że posiada on różne imiona i zmienia twarz. Podmiot liryczny chce uświadomić nam, że człowiek współczesny wygląda tak samo jak człowiek starożytny mimo upływu tysięcy lat. Wiersz ma charakter opisowo-obrazowy, gdyż niektóre elementy czytelnik może sobie wyobrazić. Liryka w wierszu jest pośrednia, czytelnik musi się domyśleć o kim mówi poeta i co nam chce przekazać. Wiersz został podzielony na pięć różnych strof. Dwie pierwsze strofy ma ją charakter refleksyjny, trzy następne opisowy. W każdym wersie znajduje się rożna liczba sylab. W tym utworze brakuje rymów. Tytuł nawiązuje do treści całego utworu. Leopold opisuje postać człowieka na podstawie trzech dzieł, pochodzących różnych epok: antyku, średniowiecza i renesansu. Poeta pisze o Dyskobolu „postać która zastygła w jałowym...”. Postacie przedstawione
w wierszu są statyczne, poeta nie ukazuje w nich ruchu. W swym wierszu Staff zastosował kilka powtórzeń „...go...” i „...o coraz...”. Wyraz „człowiek” nigdzie nie pojawia się w wierszu, choć jest on w centrum zainteresowania poety. Slowo to zastępuje przyimkiem „go”.
W pierwszej strofie czytelnik musi się domyśleć, że podmiot liryczny mówi o człowieku. Poeta mówi że postać człowieka pozostaje niezmieniona od tysięcy lat i wygląda ona zawsze tak samo. Dalej poeta pokazuje nam jak trudno jest przedstawić człowieka w całej jego okazałości. „Żaden mistrz nie mógł w jednym głazie / Oddać jego podobieństwa..” Żadnemu mistrzowi nie udało się dokładnie przedstawić człowieka. Coraz to inni mistrzowie podawali sobie postać człowieka jak „lampadeforzy pochodnię”. Porównanie to nawiązuje do starożytnej Grecji, a dokładniej do uczestników wyścigów, którzy przekazywali sobie płomień życia.
Następnie podmiot liryczny przechodzi do opisu rzeźb przedstawiających człowieka. „Przedstawił go mistrz antyczny/ W silnym, nagim atlecie/...Ma cisnąć w przyszłość dyskiem...” Najpierw ukazuje go jako silnego, umięśnionego i nagiego człowieka przedstawia mistrz antyczny. Czytelnik domyśla się że to jest postać Dyskobola, którą wyrzeźbił Myron. „Lecz zapatrzył się w cel taki daleki,/ Ze dysk od dwóch tysiącleci/ Nie odrywa się od jego dłoni...” Podmiot liryczny mówi, że cel jaki ma osiągnąć dysk jest tak daleko że nie odrywa się od jego dłoni. „Nie spełnionym zamiarze”. Staff chce nam pokazać że człowiek często nie realizuje powierzonych mu zadani. Albo zadania jakie sobie postawiliśmy są nie możliwe do wykonania. Poeta zwraca nam tu uwagę na ograniczone możliwości fizyczne. Człowiek nie może za bardzo wybiegać myślą w przyszłość, ale pomyśleć o teraźniejszości, o tym co jest teraz. Powinniśmy myśleć bardziej o sprawach przyziemnych i cieszyć się chwilą.
Jest to wyraz epikurejskiej zasady carpe diem. Nawiązuje tutaj do filozofii antycznej.
„Wyrzeźbił go potem Donatello,/ Rycerza z Or San Michele..”. Kolejną opisaną
w wierszu postacią jest rzeźba rycerz z Or San Michele wykonana przez Donatello w epoce średniowiecza. Poeta zwraca nam tu uwagę, że człowiek nie jest już nagi ale okryty zbroją. „Opiera się na tarczy/przekreślonej krzyżem”, a w ręku trzyma włócznie. Obecność krzyż
na tarczy świadczy o tym, że jest to rycerz chrześcijański, który walczył w obronie wiary.
Ale człowiek mimo tego iż uważa się za chrześcijanina nie postępuje tak jak ludzie wierzący. „Kiedy u jego stóp na ziemi/ Wiło się zło o paszczy smoczej...”. Człowiek ten nie dostrzega zła jakie się dzieje wokół niego ponieważ włócznia jest zwrócona do góry a zło znajduje się
u stóp rycerza. Zło jest tutaj porównane do paszczy smoczej. Smok jest symbolem zła.
W ten sposób Staff chce pokazać ogrom zła, które zewsząd dookoła otacza człowieka.
A człowiek nie zauważa zła.
„Aż go utrafił Michał Anioł...” pisze Staff. Poeta przedstawia tu rzeźbę Michała Anioła pt. Pieta. Jest to Ostatnia ukazana postaci w wierszu. „Które podtrzymuje pod ramiona/ Matka Bolesna”. Ukazany jest tu Jezus podtrzymywany przez swą Matkę.
„Gdy jej syn nie mógł udźwignąć/ Własnej nieludzkiej świętości”. Jezus, według poety, jest za słaby by udźwignąć swą nieludzką świętość i dlatego podtrzymuje go Maryja. Wyrażenie „marmurowy ochłap trupiego ciała” jest dla mnie bardzo rażące. Jak ciało człowieka może być ochłapem. Ale jednak, po chwili, uświadamiam sobie że tak jest naprawdę. Martwe ciało jest tylko ochłapem i niczym więcej, dlatego człowiek nie powinien zabiegać o dobra materialne, bo nie weźmie tego ze sobą po śmierci. Powinniśmy zabiegać o dobre imię, bo tylko to pozostanie po nas, więc postępujmy godnie na ziemi.
Wiersze „Do gór i lasów” i ‘Portret” nawiązują do kultury i filozofii antycznej. Według Kochanowskiego człowiek ciągle się zmienia, ukazuje on poprzez przemiany Proteusz, który raz był ogniem, a raz wodą. Staff sądzi że człowiek jest ciągle ten sam i się nigdy nie zmienia. Konwencja „Do gór i lasów” jest realistyczna i przedstawiona w stylu renesansowym. Człowiek w wierszu Kochanowskiego zna język włoski, niemiecki,
ze względu na odbyte podróże do tych krajów. Poeta pokazuje, że człowiek powinien się ciągle kształcić i uczyć. W wierszu mistrza czarnoleskiego jest dużo ruchu i ciągle się coś dzieje (ukazane podróże, przemiany Proteusza), a w „Portrecie” ukazane są statyczne obrazy z opisem, które czytelnik może sobie wyobrazić. Leopold podzielił swój wiersz na strofy, czego nie uczynił Kochanowski. W utworze „Do gór i lasów” znajduje się jednakowa ilość sylab i są rymy sąsiadujące (aabb), obu tych cech brak w wierszu Staffa. Postać ukazana w wierszu Kochanowskiego interesuje się wszystkim w myśl idei Terencjusza. „Portret” Staffa ukazuje człowieka jako silną, waleczną, niezmienną ale mającą także wady istotę. Wad u człowieka nie dostrzegł Kochanowski. Poeta Młodej Polski skorzystał z gotowych rzeźb i je opisał, Kochanowski opisał siebie. W obu wierszach została zwrócona uwaga na strefę religijną człowieka: Kochanowski pisze że był „księdzem w kapitule”, a Staff opisuje rycerza z przekreślonym na tarczy krzyżem chrześcijańskim. Obaj poeci zwracają nam uwagę na wiarę chrześcijańską i na postać rycerza. Poeci zachowują w swym wierszu znaną zasadę hedonistyczną, ale bardziej podkreśla ją ojciec literatury polskiej.
Jeśli chcielibyśmy na podstawie tych utworów podać wzór człowieka humanisty, musimy powiązać ze sobą te wiersze. Tak więc humanista jest wykształcony, zna się na literaturze antycznej i nie tylko, umie posługiwać się kilkoma językami, jest piękny, silny i dobrze zbudowany, staje w obronie pokrzywdzonych, postępuje altruistycznie. Ale mimo tego nie możemy uniknąć wad znajdujących się w człowieku, które wynikają z: ograniczonych możliwości fizycznych, słabości psychicznej i egoistycznego myślenia. Ale nikt przecież nie jest doskonały i każdy ma jakieś wady. Człowiek powinien cieszyć się każdą chwilą spędzoną na ziemi według myśli Carpe diem. Humanista interesuje się wszystkim wokół siebie w myśl hasła antycznego „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”. Zainteresowanie antykiem wyraziło się między innymi w poszukiwaniu starożytnych zabytków kultury i rękopisów. Koniecznością stała się poznanie języków starożytnych, przy czym oczyszczano je z naleciałości, starający się o powrót do ich klasycznej formy. Od humanistów wymagano znajomości łaciny, greki i hebrajskiego. Ich opanowanie pozwalało na źródłowe (zasada „ad fontes”) poznanie wszystkich znaczących dla ludzkości dzieł starożytnych. Wszechstronne, kierowane, harmonijne formowanie osobowości oraz twórczych zdolności człowieka („humanitas”) było niejako powtórzeniem greckiego ideału wychowawczego. Humanistyczne przejęcie się antykiem nie miało znamion amatorszczyzny; były dogłębne; chciano poznać możliwie najwięcej i najdokładniej.
Tak zrodziły się nauki humanistyczne, tzw. „humaniora”, uprawiane na wielu uniwersytetach, w tym także w Akademii Krakowskiej. Humanista powinien być chrześcijaninem. Humanista dąży do rozwoju osobowości uznając wartość jego rozumu. Humanista głosił potrzebę poznania i kształtowania indywidualnej, silnej jednostki ludzkiej. W myśl humanizmu człowiek jest wielce wartościowy, liczy się jego talent, liczy się każde odrębne istnienie. Poznawano przyrodę, piękno, patriotyzm. Był to antropocentryzm. Usytuowanie człowieka w centrum świata. Dla humanisty liczy się dobro wspólne. Humanizm renesansowy nawiązywał do epikureizmu i jego ideałów życia w spokoju i szczęściu, w specyficznej hierarchii przyjemności. Kierował on uwagę humanistów na świat jako wspaniałe dzieło Boga. Nieco później zainteresowano się stoicyzmem, który nakazywał życiową obojętność mędrca na kaprysy i zwroty fortuny. Humaniści, nawiązując do filozofii starożytnej, nie głosili uwielbienia dla pogaństwa i nie krytykowali chrześcijaństwa. W ramach irenizmu (z gr. „eirene” - pokój) starali się znaleźć płaszczyznę porozumienia. W dzisiejszych czasach trudno spotkać człowieka humanistę. Może portret człowieka humanisty za dużo
od nas wymaga? A może nie pasuje do współczesnego życia?