Mnóstwo dzieci i nastolatków wciąż narzeka na konieczność chodzenia do szkoły. Czy jednak słusznie? Czy świat pozbawiony obowiązku edukacji byłby lepszy? Moim zdaniem nie. Na poparcie mojej tezy posłużę się dwoma argumentami. Po pierwsze - bez placówek edukacyjnych bylibyśmy niewykształceni i pozbawieni wielu umiejetności. Mielibyśmy problemy z podstawowymi obliczeniami, czytaniem, pisaniem i sprawnym komunikowaniem się ze sobą. Nie nauczylibyśmy się współpracy, odpowiedzialności i bycia konsekwentnym. Ponadto - brakowałoby ludzi wykonujących różne zawody (takie jak lekarz, urzędnik, polityk), a to cofnęłoby nasz poziom życia o kilkaset lat. Nie wyobrażamy sobie przecież funkcjonowania bez takich organów jak szpital, urząd czy biuro architektoniczne. Po drugie - to właśnie w szkole poznajemy większość znajomych i przyjaciół. Bez niej nasze życie byłoby nudne i pozbawione osób o podobnym wieku i zainteresowaniach. Rozwijamy się społecznie i uczymy umiejętności życia wśród innych. Podsumowując - powinniśmy brać przykład z pierwszoklasisty, który z dumą po raz pierwszy zakłada swój tornister. Fakt - bycie uczniem czasem przysparza wielu problemów, ale w gruncie rzeczy jest zaszczytną i miłą funkcją. Nie powinniśmy o tym zapominać. || Myślę, że to będzie nawet na ponad stronę. ;) Pisane samodzielnie.
