Pewnego dnia mała Kasia poszła z mamą do miasta. Mijały wiele sklepów. Kiedy przechodziły obok sklepu z zabawkami, Kasia zobaczyła na wystawie misia, który bardzo się jej spodobał. Poprosiła mamę, żeby weszły do sklepu i go obejrzały. Mama zgodziła się, ale powiedziała córce, że nie może go jej kupić, bo nie ma na to wystarczająco pieniędzy. Kasia nie przejmowała się tym, bo miała swoje kilka złotych oszczędności. W sklepie sprzedawca pokazał im cenę zabawki. Był on bardzo drogi. Kasi nie wystarczyłoby pieniędzy. Sprzedawca zaproponował, że może kupić sobie innego, nieco mniejszego misia, który wygląda bardzo podobnie, a kosztuje tyle, ile dziewczynka ma akurat przy sobie. Jednak ona nie ucieszyła się z tego powodu i postanowiła, że pozbiera jeszcze trochę aż będzie miała odpowiednią kwotę, przyjdzie do sklepu i kupi wymarzonego misia. Kasia zbierała pieniądze przez tydzień, aż w końcu wystarczyło. Poszła więc z mamą do sklepu i poprosiła o misia. Niestety, ktoś zdążył kupić go przed nią. Więc Kasia, trochę zawiedziona poprosiła ponownie, tyle że o tego mniejszego. Jak się okazało, ten także został już sprzedany. Dziewczynka z płaczem wróciła do domu. Morał z tej bajki jest taki: lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu.
