Mialam okazje odwiedzic moja ciocie,mieszka w gorach.Pomyslalam ...super. Z wielkia ochota i zapalem przygotowalam sie do podrozy.Po dotarciu na miejsce,olsnilo mnie.Widoki,cisza,wszedzie natura.No i gospodarstwo cioci.Zajmuje sie ona hipoterapia i dlatego posiada kilkanascie koni.Wakacje byly ,wiec pomyslalam ok.pomoge cioci przeciez to sama przyjemnosc.No i wielkiej pracy czas bylo zaczac.Wszystko bylo naprawde super ale moje zmeczenie siegalo zenitu.Nigdy wczesniej sie tak nie napracowalam.Do dzis pamietam kiedy pomyslalam ...wszedzie dobrze ale najlepiej w domu.W wygodnym mieszkaniu gdzie nie wiele jest do pracy. Zauwazylam,ze koncowki powinny byc na on a nie ona.Oczywiscie mozesz sobie to bardziej rozwinac jesli temat i pomysl ogolnie ci sie podoba
