Dzisiaj wybraliśmy się do lasu. Jest słoneczny dzień,liście są kolorowe. Taki piękny szum drzew. Zbieraliśmy grzyby,te,które znamy. Znalazłam też suchy wrzos. Wzięłam go i pokazałam koleżance. Kacper znalazł zielony mech. Pokazał nauczycielce,a ta się zdziwila. Zapomniałam dodać,że na trujących grzybach były szare porosty. Fuuj! Zauważyłam ślady obecności dzików. Mieliśmy być cicho,ponieważ w każdej chwili mogly się pojawić. Było mnóstwo ciekawych obserwacji,a wyprawa była naprawdę udana! Pomogłam? :)
W niedzielne popołudnie wybraliśmy się z całą rodzinką do lasu. Tego dnia słońce intensywnie świeciło i wiał ciepły wiatr tak, że było słychać szum drzew, a kolorowe liście opadały cichutko. Rozbrykane dzieci znajdowały grzyby. Mój wujek, miłośnik przyrody i leśniczy opisywał zjawiska, których my nie zdołaliśmy zauważyć. Mówił o dość suchym wrzosie, który rozsiewał swój zapach po całym lesie, że po zoranym mchu można zauważyć ślady obecności dzików. Wykonaliśmy dużo różnych ciekawych obserwacji np. szukaliśmy szarych porostów. To była naprawdę udana wyprawa, nikt nie był już znużony siedzeniem przy stole.