Widziałam kiedys psa. był mały,czarny z białymi plamkami na łapkach.Nie wiem
co to była za rasa, ale bardzo mi sie podobał. Podszedł do mnie. Zaszczekał pare
razy merdając ogolkiem. Zachowywał sie tak jakby nie przejmował sie nichym. Tym
ze nie miał co jeść i gdzie spać.Bardzo lubiał sie bawić. Przychodził do mnie pare
razy.Pewnego dnia piesek nie przyszedł do mnie. Stwierdziłam, ze przyjdzie
następnego dnia, ale on sie nie pojawił. Nie czekałam juz na niego bo po
co miała czekać na obcego psa.Myslałam ze moza znalazł sobie kogoś innego
z kim sie bawi. Albo jego właścicielka go znalazła.Wspominam czasmi tego
pieska, i mam nadzieje ze jest cały i zdrowy.