Martwy chłopak Dziewczyna i jej chłopak udają się na randkę do lasu, jego samochodem. Kiedy zrobili to co mieli zrobić, chłopak wychodzi na chwile z samochodu celu oddania moczu na pobliskie drzewo. Dziewczyna zostaje i czeka na niego w samochodzie. Gdy po 5 minutach chłopak nie wraca, zaniepokojona dziewczyna wychodzi i patrzy w ciemny las. Po chwili zauważa mroczna postać mężczyzny, w której nie rozpoznaje swego chłopaka. Przerażona wsiada do samochodu i go odpala - w trakcie tej czynności słyszy dziwne skrzypiące drapanie po dachu samochodu, w końcu wciska pedał gazu i odjeżdża by powiadomić policje. Gdy po jakimś czasie wraca wraz z policja na miejsce, okazuje się, że powiesiła własnego chłopaka, który był związany lina a w momencie ruchu samochodu zawisł na drzewie. Drapanie w dach to były próby powiadomienia, dziewczyny by nie ruszała. nada się?
"Zamek grozy" Po ciężkim dniu który był pełen emocji udałem się wieczorem do domu. Byłem bardzo zmęczony, więc postanowiłem się zdrzemnąć. Miałem nieprawdopodobny sen. Śniło mi się, że znalazłem się w porządnie nawiedzonym mieście o nazwie Tumbleweed. Byłem tam tylko ja, a przede mną znajdowała się ogromna rezydencja, do której udałem się tuż przed zmrokiem. Kiedy tam wszedłem, doświadczyłem przerażających rzeczy: swiatła zaczęły błyskać, usłyszałem czyjeś kroki a drzwi zaczęły się same zamykać i otwierać. Jednak miałem wystarczająco odwagi, by zostać w tym domu chwilę dłużej. Niezwykłe zjawiska nasiliły się: słyszałem czyjeś głosy, najpierw szepty, potem dźwięki coraz wyraźniejsze. Sprawiają wrażenie, jakby dochodziły z piwnicy czy zza ścian. Pojawiła się tam również kobieta, siedząca na krześle i trzymająca mapę na której był zaznaczony czerwony punkt. Po chwili rozpłynęła się w powietrzu, a mapa którą trzymała uniosła się w powietrze i znalazła się u moich stóp. Wziąłem mapę i udałem się na miejsce oznaczone punktem, gdzie po drodze czekało mnie wiele nieoczekiwanych spotkań. Gdy w końcu dotarłem na miejsce, napotkałem coś niezwykłego. Oprócz strasznych monstrualnych posągów wszystkich rozumnych ras znajdował się tam olbrzymi łeb zgładzonej niegdyś pradawnej maszkary. Ku mojemu zdziwieniu w centrum tego niezwykle zróżnicowanego, obszernego terenu w centrum zamku znajdował się biały koń, który oglądał sobie telewizję i zajadał się popcornem. Później się obudziłem.