Jaki obraz krainy dzieciństwa przedstawili Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu i Stefan Żeromski w Ludziach Bezdomnych? Zwróć uwagę na portrety psychologiczne głównych bohaterów zaprezentowanych w poniższych fragmentach oraz na relacje łączące ich
Motyw domu i krainy lat dziecinnych funkcjonuje w literaturze polskiej na przestrzeni wielu epok. Obraz ten był ukazywany na różne sposoby. Jeden z najpiękniejszych opisów ojczyzny znajduje się w Panu Tadeuszu. Przedstawiony jest tam dworek soplicowski jako ostoja tradycji i polskiej kultury. Inny obraz ojczyzny odnajdujemy w Ludziach Bezdomnych. Wędrując z Tomaszem Judymem wśród warszawskich ulic poznajemy problemy i trudy życia tamtejszych mieszkańców.
W pierwszym z podanych fragmentów, pochodzącym z Księgi I Pana Tadeusza, ukazany jest obraz dworu w Soplicowie. Głównym bohaterem Tadeusz, który właśnie wrócił do domu po kilkuletniej nieobecności. Jest zachwycony i rozczulony widokiem dawnych, niezmienionych ścian, pośród których dorastał. Tęsknił za domem, z którym był emocjonalnie związany. Na powitanie mężczyzny z serdecznym okrzykiem radości wybiega Wojski. Ich rozmowa jest prędka, zmieszana, chaotyczna, pełna wykrzyknień i westchnień, co świadczy o towarzyszących jej emocjach. Tadeusz z szacunkiem wita Sędziego, który wobec gości był zmuszony zachować powagę, jednak godnie pozdrowił młodzieńca, a uczucia które do niego żywił objawiły się otartymi ukradkiem łzami. Obiektywny, trzecioosobowy narrator opisuje ojczyznę Soplicy jako krainę szczęśliwości. Dworek jest osadzony w niemalże baśniowej scenerii: stoi nad strumieniem w brzozowym gaju, a usytuowanie go na pagórku zbliża do Boga i sakralizuje. Dom Tadeusza to symbol spokoju, bezpieczeństwa, swojskości. Dwór nie jest duży, ale za to dostatni: „Stodołę miał wielką, i przy niej trzy stogi/Użątku, co pod strzechą zmieścić się nie może;/Widać, że okolica obfita we zboże.” Dom jest czysty, zadbany, a otwarta brama symbolizuje polską gościnność. Obraz Soplicowa jest wyidealizowany, przypomina Arkadię.
Tadeusz Soplica jest gorącym patriotą, który tęskni za domem, stanowiącym symbol polskości. Tutaj żywe są idee narodowowyzwoleńcze: na ścianie wisi obraz Kościuszki i Rejtana. Młodzieniec z radością słucha wygrywanego przez kurantowy zegar Mazurka Dąbrowskiego. Jest szczęśliwy z powrotu do krainy lat dziecinnych, bo ona jest dla niego symbolem spokoju i bezpieczeństwa. Relacje łączące Tadeusza z mieszkańcami są serdeczne, jest przyjaźnie nastawiony do innych ludzi. Szanuje starszych i wyżej położonych w społecznej hierarchii. Jest towarzyski, rozmowny i otwarty, nie wstydzi się swoich uczuć.
Drugi z podanych fragmentów z fotograficzną dokładnością opisuje obraz Warszawy z drugiego rozdziału Ludzi bezdomnych Pt. „W pocie czoła”. Głównym bohaterem jest Tomasz Judym, który wraca do swojego domu po studiach w Paryżu. Jego „najściślejszą ojczyzną” są ulice: Krochmalna i Ciepła. Obraz tej części Warszawy maluje się w ciemnych barwach: jest tu brudno, a uliczki pełne straganów, kramów i sklepików przypominają rynsztok. Miasto jest ciasne, zaniedbane, duszne i przytłaczające. Mieszkańcy tych ulic to głównie wyzyskiwani ekonomicznie robotnicy fizyczni, ludzie stojący najniżej w społecznej drabinie: nędzarze, bezdomni, żebracy. Ściany kamienicy w której Judym się wychował, przypominają mu trumnę, jest tu smutno, ciasno, brudno i wilgotno. Tomasz starał się unikać obcych ludzi, ponieważ odróżniał się od nich. Kochał to miejsce, ale było mu przykro, że musi witać „osoby niskiej kondycji”. Ciotka Pelagia przywitała go oschle, bez emocji, niechętnie. Głównymi uczuciami, które żywił do rodziny były odraza i litość. Rozmowa z ciotką wyzuta była z wszelkich emocji, a Tomaszowi szybko zabrakło tematów do prowadzenia dyskursu. Jego siostrzeniec, Franek zupełnie nie zainteresował się przyjazdem wujka, odpowiedział tylko „coś mdłego na kilka pytań”, i szybko powrócił do kolegów. Mieszkające tutaj dzieci wychowują się na ulicy, nikt nie dba o ich higienę i edukację. Ojczyzna Judyma to miejsce nieprzyjazne człowiekowi, jest siedliskiem chorób, brak tu najmniejszej choćby namiastki piękna, nie ma tu ani jednej żywej rośliny. Szczegółowy opis Krochmalnej i Ciepłej utrzymany jest w konwencji naturalizmu i nasycony turpizmem. Narracja jest personalna, obraz Warszawy oglądamy oczami Tomasza Judyma, obecne są więc opisy o charakterze kontekstowo-momentalnym.
Judym otwarcie, ale z goryczą przyznaje się do swojego pochodzenia; pomimo zdobytego wykształcenia i pozycji społecznej, nie zapomina o trudnym dzieciństwie. Nie potrafił pogodzić się z krzywdą klasy robotniczej i chłopów, czuł się odpowiedzialny za ich los, był wrażliwy na ludzkie nieszczęście. Jest przekonany o zaciągnięciu długu wobec swojej warstwy społecznej, dlatego swój zawód traktuje jak misję, która mogłaby ten dług spłacić. Kontakty głównego bohatera z innymi osobami są trudne, ponieważ jest on człowiekiem zamkniętym w sobie, czuje się wyalienowany w środowisku z którego się wywodzi, ale także wśród inteligencji. Jest typem samotnika, który rezygnuje z własnego szczęścia, aby odnieść sukces w swoim społecznym przedsięwzięciu.
Obrazy Soplicowa i Warszawy zestawione są na zasadzie kontrastu. Dostrzegamy ogromne różnice pomiędzy domem wykreowanym w Panu Tadeuszu i ulicą Ciepłą, gdzie wychował się Judym. Dworek soplicowski jest miejscem spokoju, szczęścia, radości, to tu wciąż żywe są dawne tradycje i obyczaje. Ludzie tutaj są dla siebie przychylni, sympatyczni, uprzejmi, grzeczni, szanują się nawzajem. Natura, z którą Soplicowo jest nierozerwalnie związane, jest elementem życia mieszkańców, przyroda daje schronienie i ukojenie, przypomina dom. Warszawa opisana w ludziach bezdomnych przedstawia przygnębiający obraz nędzy. Mieszkańcy Krochmalnej i Ciepłej pozbawieni są jakichkolwiek perspektyw. Dom Judyma to miejsce brudne i zaniedbane, nieprzyjazne człowiekowi, nie ma tutaj żadnych roślin. Ludzie są tu nastawieni nieprzyjaźnie do siebie, nie potrafią się porozumieć, brak im wzajemnej życzliwości, są oschli, nieczuli.