Główne hasła pozytywizmu. Jakie odzwierciedlenie znalazły one w powieści E. Orzeszkowej - "Nad Niemnem"?
Pozytywizm zachodnioeuropejski jest kierunkiem przede wszystkim filozoficznym. Jego twórcą jest francuski filozof August Comte (czyt. Komt), autor dzieła: "Kurs filozofii pozytywnej". Filozof ten dowodził, że nauka powinna zajmować się tym, co jest sprawdzalne w drodze doświadczenia, wiedza musi być wzbogacana, gdyż stale się rozwija, zaś badania naukowe służyć powinny celom praktycznym lub teoretycznym, co miało prowadzić do konkretnych wynalazków i pomnażania ogólnej wiedzy człowieka.
Innym teoretykiem, który wzbogacił założenia programowe pozytywizmu, był angielski uczony Herbert Spencer (czyt. Spenser). Przeniósł on prawa biologiczne na społeczeństwo ludzkie, także zorganizowaną zbiorowość. Twierdził, że w społeczeństwie ludzkim rolę wyspecjalizowanych organów, jakie ma roślina lub zwierzę, pełnią poszczególne klasy społeczne. Zamiast walki klasowej, w społeczeństwie ludzkim powinien panować duch współpracy, solidarności. Teoria Spensera została nazwana organiczną.
Te nowe prądy filozoficzne przeniknęły do Polski, której nie było na mapie politycznej Europy. Żył tylko naród, który opłakiwał świeżo poniesioną klęskę powstania styczniowego. Nasiliły się działania rusyfikacyjne i germanizacyjne. Tylko w Galicji, będącej pod zaborem austriackim, walka o prawa narodowe miała większe szanse powodzenia.
Sytuacja gospodarcza na ziemiach polskich była także bardzo ciężka. Dekret uwłaszczeniowy cara nadawał chłopom na własność ziemię, którą dotychczas użytkowali, jednak istniała pokaĄna grupa chłopów bezrolnych, którzy musieli szukać dla siebie zarobku na wsi lub w mieście. Ukaz carski z 1864 roku uderzył przede wszystkim w szlachtę, która z dnia na dzień została pozbawiona bezpłatnej siły roboczej i wiele małych majątków szlacheckich bankrutowało, a jeszcze władze carskie nakładały na polskich ziemian coraz to nowe podatki i kontrybucje. Celem tej polityki było zrujnowanie polskiego ziemiaństwa, zaś nabywcą ziemi na terenie zaboru rosyjskiego mógł być obywatel rosyjski. Równolegle z tymi posunięciami społeczno - gospodarczymi szły represje polityczne. Wielu Polaków straciło życie, wielu otrzymało wyroki wieloletniego zesłania, nastąpiła też konfiskata ich majątków.
Również w zaborze pruskim Bismarck realizował swą ideę wielkich, zjednoczonych Niemiec, w myśl której prowadził bezwzględną walkę z przejawami polskości.
Naród polski jednak istniał, żył i trzeba było dać tym ludziom jakąś nadzieję, program przetrwania. Po klęsce drugiego powstania narodowowyzwoleńczego nie można było przecież nadal zachęcać do romantycznej postawy walki. Stworzono więc program pozytywistyczny (program przetrwania), który zawierał się w hasłach: pracy organicznej, pracy u podstaw, emancypacji kobiet, utylitaryzmu nauki i sztuki, asymilacji Żydów.
Eliza Orzeszkowa w swej powieści "Nad Niemnem" przedstawiła wieś polską, stosunki między dworem i zaściankiem, problemy, z jakimi borykali się mieszkańcy tego terenu. Pisarka odniosła się też do problemu realizacji podstawowych haseł epoki i wykazała, że nie jest to zadanie proste.
Hasło pracy organicznej związane było z teorią Spencera i postulowało postęp gospodarczo - techniczny, a więc unowocześnienie w przemyśle, handlu, rolnictwie oraz zgodne współistnienie klas społecznych. Społeczeństwo musiało dążyć do osiągania coraz wyższego poziomu życia gospodarczego we wszystkich dziedzinach. Miało to doprowadzić do wzbogacania się jednostek, grup, klas społecznych. Społeczeństwo bogate mogło stanowić siłę, która byłaby zdolna upomnieć się o swe prawa i swobodę. Każdy człowiek był pojmowany jako minicząstka całego organizmu i od jego sprawnej pracy zależało funkcjonowanie całości. Praca była zaszczytnym obowiązkiem, każdy miał poczuć się odpowiedzialny za funkcjonowanie organizmu społecznego. Bogaci właściciele mieli stwarzać nowe miejsca pracy dla biedniejszych i działanie takie miało zapewnić czerpanie korzyści obu stronom: bogaty stawał się jeszcze bogatszy, biedny zyskiwał dochody niezbędne dla zapewnienia bytu sobie i swojej rodzinie.
Realizatorami tego hasła w powieści "Nad Niemnem" E. Orzeszkowej są przede wszystkim: Witold i Benedykt Korczyńscy. Właściciel Korczyna posiada ziemię, lecz nie jest w stanie sam jej uprawiać. Syn Benedykta - Witold, student uczelni rolniczej, namawia ojca do zaniechania sporu z Bohatyrowiczami, a w zamian - rozpoczęcia z nimi współpracy. Bohatyrowicze chętnie będą uprawiać ziemię Korczyńskich za godziwe wynagrodzenie, Korczyńscy osiągną wyższe plony. Współpraca dworu z zaściankiem jest konieczna i korzystna dla obu stron. Benedykt pamięta, że w młodości myślał podobnie, ale kłopoty materialne zmusiły go do porzucenia tych ideałów. Wywody Witolda są jednak tak logiczne, że Benedykt postanawia spróbować jeszcze raz wprowadzić je w czyn.
W haśle tym mieści się również postulat pracowitości człowieka. W "Nad Niemnem" nie brak ludzi pracowitych, należą do nich wszyscy przedstawiciele zaścianka Bohatyrowiczów, Benedykt, Witold, Marta Korczyńska, Justyna Orzelska oraz gospodarująca w Olszynce Marynia Kirłowa, której pomaga w pracy dorastająca córka. Bohaterowie ci sumiennie wykonują swoją pracę, a więc - skoro są maleńkimi elementami organizmu społecznego - przyczyniają się do podnoszenia poziomu życia gospodarczego całej społeczności.
Hasło pracy u podstaw wynikało z założenia, że podstawami narodu są najniższe warstwy społeczne. Należało więc oświecić ten lud i zapewnić mu warunki życia oraz rozwoju. "Niesieniem kaganka oświaty w lud" powinny zająć się wyższe warstwy społeczne, bo przecież nie można było oczekiwać od zaborców, że zatroszczą się o poziom umysłowy polskiej biedoty. Chłop i robotnik będzie pracować wydajniej, kiedy zrozumie sens swojej pracy, nauczy się właściwie organizować sobie wykonanie tej pracy, będzie umiał obsługiwać maszyny, które zwielokrotnią wydajność pracy. Należy więc oświecać lud, zaszczepiać mu podstawowe zasady kultury i higieny.
W powieści Orzeszkowej hasło to realizuje Witold Korczyński, który doradza Bohatyrowiczom, w jaki sposób nawozić ziemię, co i jak uprawiać, aby osiągać lepsze wyniki. Witold też uczy jednego z chłopów zasad działania maszyny - żniwiarki. Benedykt, podenerwowany zepsuciem maszyny, zapowiada potrącenie wynagrodzenia, zaś Witold uczy chłopa i w ten sposób będzie on wiedział, jak obsługiwać maszynę, aby nie spowodować jej zepsucia.. Hasło to będzie również realizować Justyna Orzelska, która po wyjściu za mąż za Janka Bohatyrowicza, wejdzie w lud i będzie uczyć dzieci, będzie szczepić nawyki higieniczne wśród tej warstwy. Pani Andrzejowa Korczyńska przez miłość i pamięć męża zbiera w swoim domu chłopskie dzieci, szyje dla nich ubrania. Czyni to z wyraĄną niechęcią, lecz postępuje tak, aby być bliżej idei zmarłego męża, który przyjaĄnił się z chłopami, razem z nimi walczył w powstaniu styczniowym i wraz z nimi spoczywa we wspólnej mogile powstańców. Pani Andrzejowa została wychowana w innym duchu i nie rozumie sensu działania w myśl realizowanego hasła, ale pracę tę podejmuje przez miłość i szacunek dla zmarłego męża.
Emancypacja kobiet była palącą potrzebą czasu. Na ziemiach polskich żyło wiele kobiet, które po śmierci swych ojców, mężów, synów, zostały bez środków zapewniających im byt. Kobieta nie posiadała prawa do pracy i sposób jej wychowania powodował, że praktycznie nie była przygotowana do wykonywania określonego zawodu. Pensje dla panien szlacheckich przygotowywały dziewczęta do przyszłej roli damy. Panna umiała wszystko i nic: trochę grała na instrumencie, wyszywała, rysowała, znała pobieżnie język obcy (najczęściej francuski), umiała prowadzić salonową rozmowę, znała trochę literaturę, umiała poprawnie pisać. Nie posiadała zawodu, który - w razie potrzeby - mogłaby wykonywać, nie miała też zagwarantowanego prawa do pracy i godziwego wynagrodzenia. Był to poważny problem, bo wiele kobiet z konieczności utrzymywało się z prostytucji. Już w powieści "Marta" E. Orzeszkowa ukazała tragedię młodej kobiety, która po śmierci męża nie miała warunków do utrzymania siebie i swojej córeczki.
W "Nad Niemnem" kobietami emancypowanymi są: Marta Korczyńska, Justyna Orzelska, Marynia Kirlanka. Wszystkie one poczuwają się do obowiązku pracy, nie chcą być ciężarem dla mężczyzn. Każda z nich znajduje dla siebie zajęcie na miarę swych potrzeb i możliwości. Marta Korczyńska prowadzi całe gospodarstwo domowe swego brata Benedykta, Justyna Orzelska nie chce być ciężarem dla kuzyna Benedykta i wychodząc za Jana stanie się członkiem najbardziej pracowitej grupy bohaterów. Pani Kirłowa musi pracować, aby utrzymać swą rodzinę. Pięcioro dzieci oraz mąż, darmozjad i bawidamek, żyją z pracy tej kobiety, która nie buntuje się przeciwko swemu losowi i nawet tłumaczy postępowanie męża. Życie tej bohaterki wypełnione jest pracą, obowiązkami, przywiązaniem do męża, wiernością i macierzyńską troską.
Hasło utylitaryzmu nauki i sztuki postulowało konieczność podporządkowania nauki i sztuki praktycznemu życiu i potrzebom człowieka. Nauka i sztuka miały być użyteczne, rozwiązywać problemy, z jakimi borykają się ludzie.
W powieści "Nad Niemnem" Witold Korczyński przywozi z uczelni rolniczej nową wiedzę, którą dzieli się z Bohatyrowiczami i z Marynią Kirlanką. Ten młody dziedzic Korczyna jest przekonany o konieczności wprowadzania nowoczesnych metod uprawy ziemi i cieszy się, że dzięki wiedzy zdobytej w szkole, będzie mógł osiągać wyższe plony.
Hasło asymilacji Żydów wynikało z polityki, jaką prowadzili zaborcy w stosunku do społeczeństwa polskiego i Żydów. Otóż przekonywano Polaków, że odpowiedzialność za ubożenie naszego społeczeństwa ponoszą Żydzi, którzy nadmiernie się bogacą. Przeciwko tym tendencjom, zmierzającym do wewnętrznego skłócenia i osłabienia społeczeństwa polskiego, wystąpili solidarnie pisarze pozytywistyczni. Wyrazem protestu przeciwko dyskryminacji Żydów jest nowela Marii Konopnickiej "Mendel Gdański" czy powieść Elizy Orzeszkowej "Meir Ezofowicz". W powieści "Nad Niemnem" problem żydowski nie został podjęty przez pisarkę. Koncepcja pracy organicznej znajduje w Lalce trzy główne odzwierciedlenia. Pierwszym jest działalność Wokulskiego. Budując finansowe imperium, ma on świadomość, że jednocześnie zapewnia byt rodzinom swoich pracowników. W związku z tym zarządza firmą z przekonaniem, iż decyzje personalne maja wartość społeczną. Co jednak ważne, raczej nie wykorzystuje swoich możliwości do szeroko rozumianego reformowania poszczególnych narządów społecznego organizmu, czyli rozmaitych instytucji społecznych. Zamiast tego podejmuje raczej wysiłki jednostkowe: pomaga Węgiełkowi, Mariannie, Wysockiemu, zamiast zająć się całą ich klasa.
Idea pracy organicznej przejawia się też w koncepcji spółki do handlu z Rosją. Wszyscy jej udziałowcy mają świadomość zarówno tego, że robią świetny interes, jaki tego, że wzmacniają krajową gospodarkę. Oczywiście trudno powiedzieć, co tak właściwie jest dla nich ważniejsze. Pytanie tylko, czy grzechem jest jednocześnie robić coś pożytecznego i zarabiać na tym. Prus zdaje się odpowiadać na nie przecząco, jednocześnie lekko sprzeciwiając się pozytywistycznej idei wielkich wyrzeczeń dla dobra społeczeństwa.
Trzecim przykładem realizacji postulatu pracy organicznej - a przy okazji także pracy u podstaw - są porządki zaprowadzone przez prezesową Zasławską w jej majątku, Zasławku, Gospodarstwo urządzone jest z dbałością o potrzeby pracujących w nim chłopów. Mieszkają oni w przestronnych, czystych budynkach, są przyzwoicie opłacani, a ich praca jest ceniona przez zarządzających. Mają do dyspozycji nawet przedszkole dla swoich dzieci, a to już w owych czasach ewenement. Właścicielka majątku jest wiec powszechnie lubiana przez zadowolonych z życia chłopów, a ich dobre samopoczucie doskonale wpływa na jakość wykonywanej przez nich pracy. Kolejny dowód na to, że dbałość o rozwój społeczeństwa się opłaca.
Emancypacyjne postulaty pozytywistów znajdują w losach bohaterek Lalki odbicie co najwyżej połowiczne. Oczywiście można interpretować postać Izabeli jako reliktu-wytworu kultury patriarchalnej, który jest śmieszny przez swą cukierkowa! ość i oderwanie od rzeczywistości. Można także patrzeć na dwie kobiety, które straciły mężów, panie Wasowską i Stawską, jako na odważne feministki, z których każda na swój sposób próbuje być niezależna. Czy jednak obie panie chcą zerwać z tradycyjną kulturową rolą kobiety? Czy pragną zostać adwokatami, lekarkami, odkrywcami, artystkami albo po prostu rozwijać się duchowo? Nie. Największym szczęściem pani Stawskiej jest posada kasjerki i marzenie o małżeństwie z Wokulskim. Największą radością pani Wąsowskiej jest wydawanie dużych pieniędzy i zmienianie kochanków.
Kwestia żydowska to w Lalce sprawa nieco tajemnicza i delikatna. Pozytywiśei pragnęli, aby Żydzi wtopili się w społeczeństwo polskie i zasymilowali się z nim, czyli włączyli się w system istniejących już społecznych struktur. Wobec tego wizja zawarta w Lalce zastanawia.
Jak podają badacze poglądów Prusa, właśnie w czasie pisania powieści dokonała się w autorze pewna przemiana w sposobie widzenia omawianego problemu. Czytelnik Lalki zauważy, że postacie żydowskie w pierwszym tomie opisane z sympatią - w drugim nabierają cech z lekka demonicznych. Poznajemy Henryka Szlangbauma jako klepiącego biedę Żyda zasymilowanego, który zmienił nawet nazwisko, kolegę Wokulskiego z czasów powstaniowych. Pod koniec utworu urasta on do rangi drapieżnego i niebezpiecznego kapitalisty. Poczciwy doktor Szuman natomiast wygłasza nagle pod adresem Rzeckiego diaboliczną mowę o potędze pieniądza i potrzebie konsolidacji żydowskich sil. Pojawiające się z okazji licytacji kamienicy Łeckich postacie drobnych żydowskich cwaniaczków także zdają się mieć jakieś groźne cechy, W zakończeniu powieści wejście do spółki handlowej żydowskich kapitalistów przedstawione jest jako upadek szczytnych ideałów wiązanych z przedsięwzięciem i triumf pazerności -chęci zysku za wszelką cenę. 29. Potop powieść ku pokrzepieniu serc.
W wieku XVII byt narodowy był zagrożony, Polsce groziły śmiertelne niebezpieczeństwa. Kraj wyszedł z nich dzięki własnym siłom narodu. Pisarz uzmysłowił Polakom ten fakt, by dodać otuchy i nadziei. Takie przesłanie ideowe przyniosło wyidealizowany wizerunek dawnej RP, szlacheckich cnót, niezłomnej woli walki z wrogiem w imię obrony wolności i wiary. Sławiąc potęgę Polski szlacheckiej pisarz wielokrotnie rozmijał się z prawdą historyczną. Do stwierdzenia, że Potop to powieść ku pokrzepieniu serc przyczyniła się wypowiedz Zagłoby, mówiącego, ż nie ma takich sytuacji, z których wspólnymi siłami i przy bożej pomocy nie można byłoby się podnieść. Zaś tytuł utworu sugeruje, że najazd szwedzki był karą za grzechy społeczeństwa polskiego, które jednak podniosło się z upadku. W taki sam sposób społeczeństwo XIX może się zmienić, jeśli znajdzie w sobie siły dobra.