Refleksja o kulturze z perspektywy obozowej pryczy. Interpretacja fragmentu opowiadania Tadeusza Borowskiego „U nas w Auschwitzu”
Patrząc na sam tytuł, dochodzę do wniosku ,ze sam w sobie skłania mnie do przemyśleń. Wiedząc z historii miejscem czego było Auschwitz wiem ,czego można się spodziewać po opowiadaniu o tym tytule. Przed interpretacją staram się przypomnieć na jakie tło historyczne przypada fakt obozów koncentracyjnych. Jest to okres po drugiej wojnie światowej., okres kiedy to faszystowskie Niemcy pragną dojść do władzy. Wiąże się to ściśle z kultura jaka panuje w połowie XX wieku. Ale te i inne aspekty i wnioski, które można odczytać z fragmentu opowiadania postaram się opisać w dalszej pracy.
W obozowych opowiadaniach T. Borowskiego nie ma bohaterów indywidualnych. Jest natomiast grupa ludzi skazanych na wspólny, tragiczny los. Jedyną wyróżniającą się postacią jest narrator (znany z imienia i z funkcji obozowej ) Jednak i on znika czasami w grupie więźniów. W tekście opowiadań ciągle zmieniają się formy gramatyczne, które charakteryzują nam narratora - pierwsza osoba liczby pojedynczej „poznałem” , „lubiłem” przechodzi w pierwszą osobę liczby mnogiej „pracujemy”. Przeplatanie tych dwóch narracji, ich ostre zderzenia dają efekt ironiczny. Ta forma podkreśla wspólnotę losu więźniów oraz pewnych więzi, ograniczonych jednak do wspólnie wykonywanych zajęć. Obok stylu protokolarnego dotyczącego życia obozowego występuje opowieść w tonie epickiego wspomnienia czasu odległego i bezpowrotnie utraconego. Ta specyficzna konstrukcja postaci narratora posłużyła pisarzowi opisaniu bardzo trudnej relacji między dobrem a złem w szczególnych warunkach obozowych. Opowiadanie "U nas w Auschwitzu" jest jednak najbardziej osobiste spośród wielu innych opowiadań Borowskiego, gdyż ma postać listów do narzeczonej. Takie ukształtowanie narracji pozwala uprawdopodobnić fikcyjne, a także trudne do zrozumienia i moralnej akceptacji wydarzenia oświęcimskie. Autor pozwala sobie na refleksje „ z perspektywy obozowej pryczy”, ale nie wyraża własnego osądu w tej sprawie. Narrator w tym celu wykorzystuje zabieg behawioryzmu , czyli pozbycia się opisów uczuć i wyglądu bohaterów ; skupia się jedynie na ich zachowaniu z zewnątrz.
Tadeusz Borowski w swoich opowiadaniach bohaterem uczynił zwykłego więźnia, dla którego najważniejszym było utrzymanie się przy życiu. Autor sam przeżył piekło obozów koncentracyjnych i rozumiał ich ofiary, zbyt słabe, aby ocalić swe człowieczeństwo. Nie osądza tych ludzi, oskarżając całą ludzkość, bo bierność świata wobec obozów koncentracyjnych pozwoliła na rozwój tych fabryk śmierci.
Tadeusz Borowski zauważa powtarzalność historii. Widzi podobieństwo pomiędzy więźniami obozów koncentracyjnych a starożytnymi niewolnikami. To dzięki ich niezmierzonej pracy i wysiłkowi powstają piramidy, drogi, świątynie. Ale tradycja, kultura i historia nie uwzględniają ich wkładu w tworzenie cywilizacji. Są jedynie tania siła robocza i nie należy im się za to jakakolwiek nagroda. Zarówno więźniowie obozów jak i niewolnicy ulęgają uprzedmiotowieniu. Człowiek traktowany jest jak rzecz. Tamci ludzie nie musza mieć imion, wystarczy ,ze są zdolni pracować. Na ciele tatuuje im się numerki bądź wypala znaki na czole. Ale czy to jest godne człowieka? Autor opisuje świat, gdzie patrzy się pod kątem praktyczności, przydatności ludzi. Obozowa rzeczywistość zredukowała człowieka do swojej biologiczności i zabiła w nim wszelkie ludzkie uczucia. Borowski z pełną świadomością używa opozycji, kiedy to na myśli ma niewolników i więźniów używając wyrażenia „my” - i filozofów, uczonych, władców i oprawców używając zwrotu „oni” . Zwraca uwagę na różnice tkwiące pomiędzy nimi. Osoby wykorzystywane widza świat realnie ,nie upiększając niczego, natomiast filozofowie, świat widza oczyma duszy, widza to ,co chcą zobaczyć. Często nie ma to związku z rzeczywistością. Historia przedstawia nam postacie znanych i zasłużonych, także tych ,którymi mamy się zachwycać bądź, z których mamy się śmiać. Nie zwracają najmniejszej uwagi na poszkodowanych. Niewolnicy są jedynie „przerywnikiem w historii”. Autor zwraca uwagę ,iż każdy zna dzieje niezasłużonego Demostenesa czy Cycera. A znikoma ilość osób wie, kim był Plaut, Terenscjusz, choć byli uczonymi, komediopisarzami. Ale niestety to „gaśnie” w zestawieniu faktu, iż byli niewolnikami. Bardziej ciekawią ludzi zdrady, podstęp i łupiestwa.
Pierwszy akapit ,a mianowicie ukazanie rzeczywistości obozowej ukazuje (jak już wcześniej wspomniałam) uprzedmiotowienie człowieka. Niemcy wykorzystują go jedynie jako sile roboczą bądź materiał na mydło, ozdoby czy inne wartości materialne. Warunki, w jakich przyszło żyć człowiekowi uwięzionemu w obozie koncentracyjnym, spowodowały, że nadrzędnym celem jego egzystencji stało się przetrwanie, przeżywanie kolejnych dni w rzeczywistości lagrowej. Świat zawłaszczył wszystko, co należy do człowieka. To, co materialne, z ciałem włącznie, prawem siły Tego, co niematerialne: swobody, woli, uczucia, nie stara się odebrać. Zawłaszczywszy nawet ciało, zadowala się nim, używa go wedle woli, przy tym dając kruchy pozór szansy na wolność lub życie: np. coś do zjedzenia, żeby można było przeżyć. Ale to właśnie daje nadzieję; a nadzieja każe poświęcić swobodę, wolę, uczucie, których świat nie może bezpośrednio dotknąć.
Borowski w swych opowiadaniach wprowadził takiego bohatera, który zaakceptował tu prawa i obozową moralność. Wyraźnemu ograniczeniu podlega sfera życia wewnętrznego. Narrator patrzy codziennie na to, jak w systemie obozów koncentracyjnych człowiek zmuszony jest do łamania zasad moralnych. Im większa wewnętrzna aprobata panujących tam praw, tym większy upadek moralności. Więzień
chciałby się spod niewoli wyzwolić, ale raczej analizuje jej źródła, niż podejmuje działanie. Borowski kreślił wizję dehumanizacji świata, w którym człowiek ulega depresji i wynaturzeniu. Pisze o zjawisku zatarcia się granicy między katem a ofiarą, a tym samym tworzy nową definicję tragizmu. Człowiek w obozie zostaje postawiony wobec dramatycznej alternatywy (albo zachowa dekalogi i jednocześnie zmniejszy swoje szanse na przeżycie, albo odrzuci normy moralne, ocali siebie, ale tym samym stanie się katem dla współtowarzysza niewoli)
Katastrofizm opowiadań Borowskiego ze względu na ich wymowę przekonanie autora o straszliwej degradacji ludzkiego świata, stał się światem "kamiennym" , odczłowieczonym, podzielonym na bezdusznych oprawców i bezrozumne ofiary. Przyczyn tego stanu rzeczy Borowski doszukiwał się w dziejach kultury europejskiej, którą obciążał winą za powstanie totalitaryzmu i potworne tego konsekwencje.Myślę, że jest to koniec starego świata wartości, jaki istniał przed wojną. Warunki, w których znajdowali się więźniowie obozów doprowadziły do zagubienia się dawnego porządku. Wtedy to właśnie można było zauważyć prawdziwe oblicze czł.owieka. W obozach istniał system wartości, ale zupełnie inny od tego, który stworzyła kultura. Ten system wartości powstał w związku z warunkami w jakich żyli ludzie. Obóz zgromadził masę anonimowych ludzi, odciął ich od zaspokajania potrzeb i spowodował zwierzęcą walkę o przetrwanie. Człowiek został zredukowany tylko do ciała do poziomu zwierzęcia, które chce zaspokoić głód i przeżyć. Wartości wyższe przegrywają, gdyż nie potrafią nikogo ocalić. Te myśli prowadza mnie do przekonania, że to mógł być kres kultury i cywilizacji. Bo czy można nazwać inaczej czasy zbrodni, przelewu krwi i zaniku zasad moralnych? Tragizm więźniów oświęcimskich jest odzwierciedleniem kryzysu kultury europejskiej, jest wyrazem nowego ładu, wielkiego eksperymentu człowieka.
Świat masowych mordów rożni się od świata innej epoki. Katastrofę ludzi zlagrowanych w momencie śmierci znakomicie przedstawia średniowieczne wizje sądu ostatecznego. Piekło, jako synonim nieszczęścia, przedstawiane jest zawsze w sposób bardzo obrazowy, to prawda, że diabły mają wstrętne twarze, ale to nie estetyka stanowi tu kwintesencję dramatu. Jest nią rzeczywiste, fizyczne cierpienie potępionych grzeszników. Jest jedyna roznica- tam potępiani byli jedynie grzesznicy i to oni szli do piekła po śmierci. A w XX wieku karani są niewinni ludzie. Nie jest ważne jakiej są narodowości, jaki maja kolor skory, czy coś złego uczynili w życiu bądź jak wyglądają. Wszyscy z określonego terenu przeżywają horror życia.
W fragmentach opowiadania dowiadujemy się o filozofii Platona, który stworzył własną wizje świata. Platon jest również autorem koncepcji idealnego państwa, w którym władzę sprawowaliby filozofowie, kierując się ideami dobra, prawdy i piękna. Filozofowie stoją na szczycie drabiny społecznej, bo posiedli cnotę mądrości. Pozostali obywatele zajmują w państwie pozycję w zależności od osiągniętej doskonałości. Według Platona istotą, która zbudowała świat materialny jest Demiurg. Z jednej strony wzorował się on na ideach, co powoduje pewne zbliżanie się rzeczy materialnych do doskonałości. A jednak zauważamy różnice ,która nie pokrywa się z filozofia Platona. To nie demiurg był budowniczym świata, a zwykli ludzie, najczęściej pracujący z przymusu. On również nie zauważa największego wkładu niewolników. Wszystkie zasługi przypisuje filozofom. Dochodzimy do uniwersalnej prawdy ,ze nie zawsze przypuszczenia i wyobrażenia znajdują swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Dobro, piękno i prawda tracą swoja wartość. "Nie ma piękna, jeśli w nim leży krzywda człowieka. Nie ma prawdy, która tę krzywdę pomija. Nie ma dobra, które na nią pozwala."
Autor w swym opowiadaniu używa środków stylistycznych takich jak metafory „tysiące ludzi zawisłoby w powietrzu” , epitety : „olbrzymie budowle, niebotyczne pomniki”. Autor ogranicza się co prawda z tymi częściami składniowymi, ale służą one uplastycznieniu obrazu, pobudzeniu wyobraźni. Ta część przekazu ma wzbogacić opis , pobudzić emocje. Dba ona o szczegóły.
Moim zdaniem obozy koncentracyjne były największym przejawem okrucieństwa, bestializmu, nietolerancji, jakie człowiek mógł kiedykolwiek wyrządzić drugiemu człowiekowi. Jezus powiedział, że mamy się wzajemnie miłować. Jest po prostu nie do pomyślenia by człowiek zabijał człowieka, by mieć z tego wartości materialne czy tez sama świadomość wytępienia innego ,mniej potrzebnego narodu „podludzi”.Rzeczywistość w opowiadaniach Borowskiego jest wielką paranoją, pomieszaniem i rozdźwiękiem między ludźmi w ich spojrzeniach na świat. To jest jego ostateczny upadek człowieka i ostateczny tryumf rzeczywistości.
Postawa narratora dowodem, że nawet świadomość nie musi być tu gwarantem wolności, nawet ciągła gotowość do współodczuwania, nawet wstrząs, z którym się wiąże. Jedno można powiedzieć z zupełną pewnością – twórcom obozów zagłady udał się ich nieludzki eksperyment mający na celu upodlenie ludzi i pozbawienie ich człowieczeństwa. Ludzie zlagrowani przetrwali tylko kosztem innych istnień. Wniosek ten, choć szokujący, dowodzi skuteczności systemu hitlerowskiego doprowadzenia do degradacji człowieczeństwa .