"Kordian" Juliusza Słowackiego – wędrówka jako lekcja życia.
Kordian to młody poeta, tytułowy bohater dramatu Juliusza Słowackiego. Poznajemy go w Akcie I, jako 15-letniego chłopca zakochanego w Laurze. Jej niezrozumienie Kordiana i wynikające z tego gorzkie słowa pogłębiły w nim poczucie bezcelowości życia. Na leśnej polanie bohater dramatu przykłada lufę pistoletu do skroni i strzela.
Scena pierwsza Aktu II rozgrywa się w James Parku, oazie zieleni, w centrum zatłoczonego Londynu. Dozorca pobiera od Kordiana opłatę za miejsce w parku. Poleca również swoich braci, którzy sprzedają to miejsca w parlamencie, to na królewskim cmentarzu. Robi się ciemno, w oddali widać spacerującego człowieka. Jest to dłużnik, który omija prawo, chowa się przed swoimi wierzycielami. Wydarzenia w parku rozczarowały młodzieńca. Nauczyły go, że to pieniądz jest głównym sprawcą ludzkich działań.
Kolejna scena ma miejsce z Dover. Na skalistym wybrzeżu Kordian czyta dzieła Szekspira. Docenia potęgę dramatopisarza. Mówi, że „zbudował górę, większą od góry, którą Bóg postawił.”
Będąc we Włoszech młodzieniec poznaje kolejną gorzką prawdę. Piękna młoda Włoszka obiecuje mu dozgonną miłość, lecz jej uczucia zdają się zmienić, gdy człowiek, którego kocha okazuje się być bankrutem. Po chwili wyznaje mu gorącą miłość, kiedy Kordian oznajmia Wioletcie, że złoto ukrył przed wierzycielami w podkowach swego konia. Od tego momentu bohater nie wierzy w wyidealizowaną romantyczną miłość. Uczucia również można kupić.
Ważne wydarzenie rozgrywa się w pałacu papieża. Młody podchorąży przynosi polską ziemię, aby zwierzchnik Kościoła ją pobłogosławił. Prośby wędrowca nie odnoszą skutku. Jest zmuszony rozsypać ziemię przesiąkniętą męczeńską krwią Polaków na cztery wiatry. Scena kończy się ironicznym zdaniem papugi papieża: „De profundis clamavi! clamavi!” – z otchłani wzywałem, z ciemności wołałem. Jest to cytat z Psalmu Dawida śpiewanego za zmarłych. Kordian zdziwiony jest postawą papieża, który każe czcić prawosławnego cara.
Scena rozgrywająca się na szczycie góry Mont Blanc jest decydującą w życiu bohatera. Czu-je się, jak na szczycie świata, z daleka widać morze, jest bardzo blisko Boga. „Gdyby niebo miało runąć, on pierwszy by zginął.” Przypomina się postać Winkelrieda, szwajcarskiego bohatera narodowego, który w walce z Austriakami ruszył z krzykiem „droga do wolności!” na linię wroga i skierował włócznie nieprzyjaciela w swoją pierś. Kordian odnalazł cel życia. Jest nim idea walki o wolność. Postanawia wrócić do kraju i oddać się walce: „Polska Winkelriedem narodów.”
W fantastycznej scenie Chmura zabiera go do Polski, gdzie bierze udział w spisku przeciwko carowi Mikołajowi. Będąc przed drzwiami carskiej komnaty, ze sztyletem w ręku stacza wewnętrzną walkę ze swoim Strachem i Imaginacją. Przegrywa ją. „Pada bez czucia” tuż pod drzwiami. W scenie ostatniej nie dowiadujemy się, czy bohater zostaje rozstrzelany, czy ocalony dzięki ułaskawieniu. Ostatni wers dramatu nie rymuje się z poprzednimi.
Po wielu rozczarowaniach światem i ludźmi młodzieniec z romantycznego kochanka dorasta do gorącego patrioty pragnącego oddać się walce o wolność.