Lekcja ktora utkwila mi w pamieci na zawsze, to lekcja polskiego.Polski nigdy nie był moja mocna strona,przewaznie dostawalam trojki ,a piatki to marzenie,ktore nigdy sie nie spelni Kiedy to pewnego dnia pani wezwala mnie do tablicy poczulam wielki strach,ale kolezanka z lawki Zuzia kazala mi sie nie poddawac,tylko smialo isc ,bo wiezyla we mnie caly czas,ze dam rade.Kiedy tak szlam miedzy lawkami czulam sie taka samotna i smutna.Przy tablicy wpadlam wprawdziwy poploch.Pani kazała mi napisać jak najwięcej wyrazów z ch i,a gdy zobaczylam szczery usmiech pani ,poczulam jakas ulge i przyplyw sil , jak nigdy rozwiazalam zadanie w mig nie wierzac ze sama to robie ,ze bez pomocy zupelnie sama. Dostalam ,az dwie piatki,a szczescia to do dzis nie kryje i odtad polubilam polski ,zreszta ona chyba mnie tez ,bo niema dnia bym piatki nie dostala.To byl moj najlepszy dzien,najlepsza lekcja i nigdy ,za zadne skarby z pemieci nie usune .MYSLE ZE COS TAM POMOGLAM.POZDROWIENIA.
moją lekcją która utkwiła mi w pamięci było wychowanie fizyczne. Ponieważ nasza pani zrobiła siatkówke aja kompletnie nie umiałam w nią grac. Gdy miałam serwowac zdobyla bym punkt o wadze wygranej , więc zaserwowałam z całej sily i strzeliłam. od tamtej pory bardzo dobrze gram w siatkówke . niema za co :D licze na naj niezapomnij podziękowa