Analiza wiersza Tadeusza Micińskiego pt. "Lucifer".

„Lucifer” to wiersz, pochodzący ze zbioru poezji Tadeusza Micińskiego zatytułowanego „W mroku gwiazd”. Autor fascynował się satanizmem, demonologią i spirytyzmem i między innymi dlatego jego poezja została uznana za niezrozumiałą, a napisane powieści spotkały się z dużą falą krytyki. Omawiany wiersz należy do tej samej tematyki. Już sam tytuł wskazuje, kim jest podmiot liryczny.
Według tradycji chrześcijańskiej „Lucyfer”, to imię zbuntowanego przeciw Bogu anioła, kojarzonego jako przyczynę całego zła i cierpienia na świecie.
W wierszu Micińskiego zauważamy nieco odmienny obraz szatana.
Podmiot liryczny jest rozdarty wewnętrznie, zagubiony. Raz mówi o sobie „otchłań tęcz”, innym razem „płomień boży”. Jego dusza pozostawiona jest na pastwę losu, musi samotnie radzić sobie z przeciwnościami, stawiać czoła trudom egzystencji:

„…ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.”

Tytułowy Lucyfer ma rozbitą osobowość, jest „piorunem burz”, ale i też „grobowcem ciszy”. Raz jest gwałtowny i potężny, raz słaby, kruchy, delikatny. Targa nim ciągła niepewność, żyje w napięciu i niemożności dokonania ostatecznego rozstrzygnięcia. Nie wie, kim tak naprawdę jest. Chciałby być wielki, mieć władzę, szerzyć postrach, jak „blask wulkanów”, a brodzi jedynie „w błotnych nizinach”. Jego królestwem jest ciemność, wrogiem największym słońce. Wstydzi się swego oblicza i „kryje trupiość i ohydę” swych mogił i jednocześnie nienawidzi blasku poranka, który wstaje, aby wielbić Boga.
Podmiot liryczny to typowy przedstawiciel epoki młodej polski. Swą postawą życiową doskonale oddaje obraz ówczesnego dekadenta, zrezygnowanego, zmęczonego życiem, niewidzącego sensu dalszej egzystencji. Jednocześnie w naszym bohaterze można się doszukać cech postaci Nietzschego, które popadały z jednej skrajności w drugą, raz bliskie zbrodni, a raz świętości.
Wiersz Tadeusza Micińskiego jest ponadto idealnym przykładem ekspresjonizmu. Cierpienie, ból, bunt przeciwko rzeczywistości to jedne z cech estetyki krzyku. Ukazane uczucia zostały zmetaforyzowane, podane w sposób bardzo obrazowy. Czytelnika uderza również żarliwość wypowiedzi, ilość nagromadzonych środków stylistycznych. Wiersz ma ponury charakter, wszystko w świecie pomiotu lirycznego wydaje się ciemne, szare, czarne („w mrokach gór”). Pojawia się też czerwień („czerwień zorzy”). Dodatkowo nie można zapomnieć o tym, iż tytułowy Lucyfer po postać z podań religijnych.
Warto także zauważyć, iż idealnym kontekstem do „Lucyfera” Tadeusza Micińskiego jest szatan ukazany w utworze Leopolda Staffa „Deszcz jesienny”. Obaj bohaterowie są do siebie niezwykle podobni. Są zmęczeni życiem, niesieniem ciągłego zła, zaszczepianiem w ludziach smutku, trwogi. Obaj czują, jak doskwiera im ból istnienia. Jednocześnie trzeba powiedzieć, że diabeł Micińskiego jest zamknięty w swoistym kręgu, nie może uciec przed losem, tkwi w pewnych ramach i nie ma perspektyw na uwolnienie się. W nim samym toczy się bez końca wewnętrzna walka. Z kolei szatan w wierszu Staffa jest ukazany jako istota czująca i żałująca swoich czynów.
Ponadto w omawianym utworze nagromadzono niezwykle dużo środków artystycznego wyrazu. Epitety, takie jak: „głuchy dzwon”, „czerwień zorzy”, „zimny wiatr”, „błotne niziny” mają za zadanie uplastycznienie obrazu. Z kolei użyte oksymorony („głuchy dzwon”) i antytezy („piorun burz – a od grobowca cichszy”) służą ukazaniu dwoistości natury podmiotu lirycznego i jego sposobu widzenia świata, świata, który składa się z wzajemnie uzupełniających się przeciwieństw. W wierszu znajdziemy również porównania „a płakałbym nad sobą jak zimny wiatr”, „a duch się we mnie wichrzy jak pył pustyni”. Ponadto zastosowano zabieg personifikacji: „na harfach morze gra”, a także dość wyraźnie słychać onomatopeje. Oprócz tego wiersz składa się z czternastu wersów o nieregularnej liczbie sylab. Ma rymy żeńskie dokładne, a ich układ to abab.
Uważam, iż wiersz Tadeusza Micińskiego to nie tylko obraz diabła, który nie może znaleźć swego miejsca w świecie. Równie dobrze może to być każdy z nas. Nie zapominajmy przecież, że Lucyfer tutaj, to tylko symbol. Obraz zawarty w utworze jest tak uniwersalny, iż niejeden czytelnik mógłby odnaleźć w nim własne ja. Bo przecież każdy, choć przez chwilę, czuł się niezrozumiany przez innych, osamotniony w swoich problemach i nie widział sensu dalszej walki z życiem.
Myślę, że te kilka wersów zawiera więcej treści, niż niejedna powieść, gdyż po prostu opowiada o życiu. Warto poznać ten utwór, ponieważ w dzisiejszych czasach każdy może być takim Lucyferem, każdy kogoś skrzywdził, krzywdzi lub skrzywdzi, ma świadomość, że znajduje się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze, chce uciec, być z daleka od innych. Jednocześnie jego tęsknota jest tak wielka za tym, czego pragnie, że nie potrafi zniknąć naprawdę.
I myślę, że właśnie taki jest szatan z wiersza Tadeusza Micińskiego.

Dodaj swoją odpowiedź