Był sobie Syzyf król Koryntu. Bogowie bardzo go lubili i często zapraszali go na górę Olimp. Tam częstowali go ambrozją,napojem, który sprawia że ta osoba, która go wypije staje się nieśmiertelna. Syzyf będąc u Bogów słyszał różne plotki i tajemnice, a kiedy schodził na ziemi do swojego Koryntu opowiadał o sprawach bogów i gdy wyprawiał przyjęcia częstował gości ukradzioną ambrozją bogów.Oni jednak wiedząc że tak robi nie karali go, gdyż lubili go. Pewnego razu zdradził ważną tajemnicę Zeusa, on stracił jednak cierpliwość i skazał Syzyfa na śmierć. Syzyf wiedząc że umrze kazał żonie żeby nie grzebała jego ciała oraz nie wkładała mu do ust świętego obola bez którego nie dostał by się do królestwa umarłych.Zeus wysłał więc Tanatosa by zabrał go do Hadesu.Dusza Syzyfa błąkała się po królestwie cieni i opowiadała o żonie, która nie chciała by przeszedł na drugą stronę.Bogowie pozwolili więc mu wrócić na ziemie aby nakłonił żonę na godny pogrzeb.Wtedy uwięził boga śmierci,Tanatosa w butelce.Nikt już nie umierał aż w końcu Hades przyszedł do Zeusa i powiedział mu że od dawna nikt nie trafił do jego królestwa.Zeus wysłał więc Hermesa,który uwolnił więźnia i oboje zabrali Syzyfa do królestwa podziemnego.Tam został ukarany na wieczne męczarni.Musiał on toczyć na wielką górę ogromny głaz,który spadał u szczytu gór y na dół. mam nadzieję że pomogłam ;)
Karą Syzyfa było wtaczenie pod górę wielkiego głazu, który zawsze, ilekroć znalazł się na szczycie, spadał spowrotem, czyniąc wysiłek herosa nadaremnym i beznadziejnym. Stąd syzyfowa praca oznacza trud, który nie przynosi żadnych efektów. Zmagania króla Koryntu nie miały praktycznego sensu, były więc jedną z najcięższych kar mogących spotkać człowieka. Świadomość takiego działania, koniecznego i zarazem bezowocnego, to cios wymierzony w ludzką duszę i umysł. Cel, który prawie się osiąga, angażując przy tym całą swoją energię, nie budzi radości, bo wiadomo, że za chwilę będzie się w punkcie wyjściowym. Zwykle myśli się ze współczuciem o kimś, kto skazany jest na taki daremny wysiłek. Ale przecież w przypadku Syzyfa była to kara, jaką ponieść musiał za swoje występki. Nasuwa się pytanie, jakie uczucia wywoływać miał obraz tak dotkliwej kary za ludzkie grzechy? Na pewno jego kara przypominać miała o potędze bogów, o tym, że nie da się ich przechytrzyć (jak wtedy, gdy schwytany w końcu Syzyf wybrał się jeszcze raz na ziemię, pod pozorem potrzeby rozprawienia się z tymi, którzy, zgodnie zresztą z wcześniejszym zaleceniem samego władcy Koryntu, nie pochowali jego ciała po śmierci). Prędzej czy później sprawiedliwość musi zostać wymierzona. Innym aspektem mitu o Syzyfie jest stosunek starożytnych do śmierci. Posłany po króla Tanatos, sam został przez króla pojmany i uwięziony. Odtąd ludzie przestali umierać, co zaburzyło naturalną równowagę i harmonię w świecie. Porządek został przywrócony, gdy Ares wybawił Hadesa z niewoli. Mam nadzieje , że pomogłam ! (przepraszam jak są błędy )