Krakowiaczek jeden miał koników siedem Pojechał na wojnę został mu się jeden Siedem lat wojował, szabli nie wyjmowałSzabla zardzewiała, wojny nie widziałaSiedem lat wojował, szabli nie wyjmował Szabla zardzewiała, wojny nie widziała. Poszła Karolinka do Gogolina,Poszła Karolinka do Gogolina,A Karliczek za nią, a Karliczek za niąZ flaszeczką wina. Szła do Gogolina, przed się patrzała,Szła do Gogolina, przed się patrzała,Ani się na swego synka szykownegoNie obejrzała. Prowadźże mnie, dróżko, hen, w szeroki swiat,Prowadźże mnie, dróżko, hen, w szeroki światZnajdę tam inszego syneczka miłego,Co mi będzie rad. Nie goń mnie, Karliczku, czego po mnie chcesz?Nie goń mnie, Karliczku, czego po mnie chcesz?Joch ci już pedziała, nie byda cie chciała,Som to przeca wiysz. Wróć się, Karolinko, bo jadą goście!Wróć się, Karolinko, bo jadą goście!Jo się już nie wróca, jo się już nie wróca,Boch jest na moście. Wróć się, Karolinko, czemu idziesz precz?Wróć się, Karolinko, czemu idziesz precz?Nie odpowiem tobie, po swojemu zrobię,To nie twoja rzecz. Nie odpowiedziała, synka odbieżała,Oj, okropno rzecz !
Jasieńku, Jasieńku myślę że to się nada