Zaczeło się to 24 grudnia , były to niby święta... Ale tego nie czułam , dlaczego ? Ponieważ nie było śniegu który był charakterystyczny dla zimy. Przechodząc do tematu poszłam najpierw do parku , było strasznie zimno ale chciałam się przewietrzyć. Po drodze spotkalam moja kolezanke ktora akurat szla po prezent dla swojej cioci , korzystajac z okazji poszlam jej doradzic. Szlysmy dlugo bo ponad 30 minut ,mróz byl bardzo uciazliwy przez to szlo sie nieskonczenie. Wkoncu doszlismy , weszlismy do sklepu a tam zapanowal swiateczny klimat , zapach pomaranczy i gozdzikow. Po kupieniu prezentu skierowalam sie w strone parku ktory byl dosc daleko od miejsca w ktorym sie znajdowalam bez zawachania jednak tam poszlam. Gdy juz dotarlam do celu spotkala mnie mila niespodzianka. Zaczal padac snieg! To bylo niesamowite , delikatnie opadajacy snieg , spadal prosto na ogromne stare drzewa. Niestety zrobilo sie juz tak zimno , a zblizal sie czas Kolacji wigilijnej , skierowalam sie do domu ale po tym spacerze musze stwierdzic ze bardzo ucieszylam sie z tych swiat. PROSZE TAK NA SZYBKO :)
proszę o pomoc muszę napisać na jutro opowiadanie na temat : mojego spaceru wigilijnego kompletnie nie mam pomysłów na napisanie go opowiadanie napisać tak co najmniej na jedną stronę normalnego zeszytu bardzo proszę o pomoc. Dziękuje. :) pozdro :P
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź