Czy Roland słusznie postąpił nie wzywając pomocy? Czy powinien wezwać pomoc, zamiast samodzielnie stawać do walki? W swojej rozprawce zamierzam odpowiedzieć na to pytanie. ARGUMENT I ( akapitów mogłabyś nie zauważyć) Głównym argumentem wydaję się być fakt iż w czasach Karola Wielkiego wojny z Hiszpanami ( Saracenami) były chlebem codziennym, Roland mógł uważać, że nie są godni tego, aby zadął w róg (idea honoru rycerskiego). ARGUMENT II Nie można zlekceważyć faktu, że honor w tamtych czasach był bardzo ważny. Bohater wolał poświęcić siebie i swoich ludzi niż stracić godność, prosząc o wsparcie swojego seniora. ARGUMENT III Warto również zauważyć fakt, że Roland poświęcił całe swoje życie dla wojny z poganami z południa, więc nie mógł zareagować inaczej - uciec i czekać na wsparcie. Wolał walczyć nawet kiedy wiedział, że sprawa jest z góry przegrana. Wniosek ( pozytywny): Sądzę, że Roland postąpił właściwie, ruszył do walki i nie bał się wroga. Nie był bezlitosny, potrafił zmienić swoją decyzję i nie trzymać się jej jak szaleniec. Traktował wszystko z honorem i powagą, czego nie można uznać za złe zachowanie. Wniosek (negatywny): Sądzę, że Roland postąpił niewłaściwie, gdyż nie zważał na ludzi tylko na honor. Przez jego postępowanie zginęło wielu osób, gdyż nie potrafił poświęcić swojej dumy, nawet w obliczu śmierci podległych mu ludzi.
