(akapit) W ostatnie 53 minuty życia spędziłabym ten czas dziękować wszystkim którzy razem ze mną przechodzili przez życie , wspominałabym najpiękniejsze chwile mojego życia , napisałbym testament oraz bym robiła to co lubię ( jeśli bym miała siły ) czyli chodzi o hobby , np . śpiewanie , tańczenie , jazda na rowerze , czytanie książek , jazda konno , rysowanie , pieczenie ciast lub inne rzeczy związane z zainteresowaniami . Mam nadzieję , że pomogłam ;) Liczę na naj :D
Zacząłem biec! Dowiedziałem się z telewizji, że za pięćdziesiąt trzy minuty w ziemię uderzy meteoryt. Zaczęło ogarniać mnie wielkie przerażenie, poczułem, że te ostatnie minuty mojego życia muszą być najpiękniejsze w moim całym życiu. Po pierwsze poszedłem do moich bliskich, zacząłem się z niemi żegnać. przecież więcej ich nie zobaczę. Cyba, że na tym drugim świecie. Po drugie chciałem zrealizować swoje marzenie. Wbiłem do domu pewnego polityka i rozwaliłem mu chatę (można zmienić). Gdy to zrobiłem stanąłem na środku placu Warszawskim, upadłem na kolana i zacząłem krzyczeć. Meteoryt było już widać gołym okiem. Rozpłakałem się. Modliłem się do Pana Boga, aby cofną to nieszczęście jakie miało nas spotkać. Gdy to ciało niebieskie zbliżyło się do ziemi wtem... się obudziłem. Na szybkiego:)