Tolerancja i nietolerancja w Polsce. Co tolerują ludzie a czego nie tolerują.
Tolerancja i nietolerancja w Polsce. Co tolerują ludzie a czego nie tolerują.
Problematyka tolerancji i nietolerancji ma ogromne znaczenie dla stabilnego i pokojowego funkcjonowania każdej społeczności. Dzięki tolerancji możliwa jest odmienność, istnienie odmienności sprawia natomiast, że tolerancja staje się konieczna. Wynika z istnienia naturalnych różnic między ludźmi i świadomości, że inni ludzie mają prawo do swej niepowtarzalności. Oznacza cierpliwość i wyrozumiałość dla odmienności. Jest poszanowaniem cudzych uczuć, poglądów, upodobań, wierzeń, obyczajów i postępowania choćby były całkowicie odmienne od własnych, albo zupełnie z nimi sprzeczne. Tolerancja jest jednym z fundamentów europejskiej kultury ze względu na pro tolerancyjny charakter przesłania ewangelicznego.
Współcześnie rozumiana tolerancja to szacunek dla wolności innych ludzi, ich myśli i opinii oraz sposobu życia. Szacunek ten przybiera formy wyrozumiałości i życzliwości dla tego co nie musi być naszym udziałem, ale co cieszy się naszą akceptacją istnienia w imię demokratycznej wolności. Mówi się o tolerancji intelektualnej, religijnej, moralnej i społecznej (politycznej). Rozgranicza sił nieraz tolerancję poglądów i działań.
W ostatnich miesiącach wiele się słyszy o sporze między europejskimi i polskimi politykami na temat tego, czy w Polsce panuje tolerancja. Unijni politycy i prasa zarzucają nam konserwatywny katolicyzm niedopuszczający do głosu innych wyznań. Nasz rząd zaś oponuje, przekonując, że to na Zachodzie, a nie w Polsce dochodzi do ataków na przedstawicieli mniejszości narodowych i religijnych. Ma być to dowodem tolerancji Polaków, choć trzeba pamiętać, że w naszym kraju wszelkie mniejszości są bardzo nieliczne (chociażby mniejszość żydowska w Polsce liczy zaledwie ponad 1100 osób) i raczej się nie ujawniają (homoseksualiści) i naprawdę trudno przewidzieć, co by się działo, gdyby były liczniejsze i manifestowały swoje przekonania oraz zwyczaje otwarcie.
Najbardziej odczuwalną w Polsce formą nietolerancji jest rasizm. Jeszcze do niedawna widok osoby o innym kolorze skóry był czymś niespotykanie rzadkim. Dziś takich osób jest znacznie więcej, co ciągnie za sobą przykre skutki. Niezliczone są przypadki użycia siły w stosunku do między innymi Murzynów. Sprawcami są zazwyczaj młodzi ludzie czujący bezpodstawną nienawiść do przedstawicieli innych ras.
Drugim zjawiskiem powszechnym w naszym kraju jest ksenofobia i antysemityzm. Polacy odczuwają wrogi stosunek do obywateli: niemieckich (uraz po Drugiej Wojnie Światowej), ukraińskich (liczne konflikty i najazdy), rosyjskich („narzucili” nam komunizm), a ostatnio nawet do Amerykanów (jesteśmy przeciwni polityce zagranicznej prezydenta Ameryki). Niechęć czujemy również do Romów (gdyż są narodem tułaczy, nie mają swojej ojczyzny, ze wzglądu na swoją ubogość są uważani za złodziei).
Pojawia się problem granic tolerancji, a więc pytanie o to czy można tolerować każde zachowanie i każdą postawę, czy jednak trzeba wyznaczać pewne granice. Tolerancja oznacza rezygnację z przymusu jako środka wpływania na postawy innych ludzi, z wyjątkiem sytuacji zagrażających bezpieczeństwu (nie można mówić o tolerancji dla przestępców i psychopatów, zbrodniarzy i terrorystów, wrogów tolerancji i zwolenników totalitaryzmu). Niewątpliwie przeciwieństwem tolerancji jest bezkrytycznie pojmowana „polityczna poprawność”, w której dochodzi do dyskryminacji tych, którzy nie kierują się jej regułami. Pasywne rozumienie tolerancji jako biernego przyzwolenia, godzenia się na przykrości oraz ustępliwość i permisywność, może prowadzić do zatarcia podstawowej zdolności odróżniania dobra od zła.
Przeciwieństwem tolerancji jest nietolerancja, dyskryminacja, ksenofobia, dogmatyzm i fanatyzm w różnych sferach życia. Tolerancja zanika w zderzeniu z wszelkiego rodzaju fundamentalizmem (religijnym, politycznym czy obyczajowym). Fanatyzm określić można jako postawę, w której wszystkie „obowiązki” są zewnętrzną koniecznością i w której nie ma miejsca na dobrowolną akceptację ani na odpowiedzialność moralną.