Konsekwencjalizm - w skrócie mówi, że liczą się tylko skutki, że o ostatecznej wartości stanowią tylko efekty końcowe... a nieważne jest jakie przyświecały cele, i co było motywacją do danego ... działania. Jednym słowem, że liczą się tylko skutki (konsekwencje) i one mówią o wartości końcowej danej rzeczy, o wartości moralnej czynów. Idąc tym tropem liczyłoby się wyłącznie czy uczeń jest skutecznie NAUCZONY I ODPOWIEDNIO WYCHOWANY aby dla dobra społeczeństwa stanowić podstawę do dalszego rozwoju tegoż. Kodeks Etyczny Nauczyciela (do znalezienia w sieci) zawiera jak zerknęłam teraz 18 punktów i nie wszystkie są ukierunkowane na efekt końcowy. Jest tam jeden punkt mówiący o dostosowywaniu celów i metod działań nauczyciela do możliwości i umiejętności ucznia (a zatem tak w górę jak i w dół!) co niezupełnie odpowiada etyce konsekwencjalistycznej (w wypadku celowego ograniczania wymagań na przykład) Jak dany nauczyciel postępuje w swojej pracy zawodowej - to już inna sprawa. Nie wydaje mi się jednak, żeby osiąganie wysokich/maksymalnych wyników w nauce było wytyczną i normą. Nauczyciel powinien nauczyć się uczyć, pokazać korzyści płynące ze zdobywania i pogłębiania wiedzy i wychować do życia w społeczeństwie - a przynajmniej dać ku temu podwaliny a to nie musi oznaczać osiągnięcia średniej 6,0...
W jakim aspekcie etyka zawodowa nauczycieli jest etyką
konsekwencjalistyczną?
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź