Właściciel sklepu, człek bez sumienia, ceny miał wszak jakże wysokie. Sprzedając wszystko dwa razy drożej, nie miał niczego na sumieniu. Pewnego dnia, pewien klient zauważył, że jednak właścicielowi, sumienie ruszyło, zaczął się zmieniać, jego zatwardziałe sumienie, zaczęło się zmiękczać.
Nic nie przeszkadzało mu bardziej w kontaktach z rodziną niż jego zatwardziałe sumienie i ślepe zapatrzenie w przeszłość. Po tym , co zobaczyliśmy w schronisku dla bezdomnych zwierząt, byliśmy pewni ,że właściciel nie miał sumienia, tak bezdusznie traktując psy. Mówiła płynnie, patrząc mi w oczy wydawała się bardzo pewna siebie, ale domyślałam się, że ma coś na sumieniu w związku ze sprawą kradzieży w szkole. Przez 4 miesiące pani dyrektor bezskutecznie dążyła do wyjaśnienia sprawy, aż w końcu Martę ruszyło sumienie i sama zgłosiła się na rozmowę do szkolnego psychologa.