jedne i drugie mają swoje wady i zalety - co kto lubi - to trochę jakby sie rozpatrywało czy masz automat czy skrzynię ręczną... do rzeczy analogowe - malo lub wcale elektroniki - więc jak móz czy zbytni upał to nadal cykasz cyfrowe - odwrotnie analogowe - ustawienia ręczne we wszystkim lub w większości = masz swobodę działania ale też musisz nad wszystkim czuwać - aparat nie dobierze albo zaproponuje pierwsze ustawienia z brzegu (na przykłąd przysłona do czasu) ale! - sam ustalasz który element ma być ostrzony, gdzie będzie czarny wręcz cień itd. cyfrówka - właściwie myśli za ciebie - szczególnie jeśli ustawisz automat! ale też nie zastanawiasz się czy zabrałeś okulary z domu i też będzie ostre jeśli ci "zapika" analog - nie ma kart pamięci - cykasz na kliszę = ograniczenie ilościowe + czas i koszty na wywołanie i odbitki, pokazujesz jak masz w ręce - albo dodatkowa operacja skan żeby np. wrzucić w sieci cyfrowy = karty, kabelki do kompa /monitora od razu wersja cyforwa, możesz też sobie zrobić "odbitkę" druknąć z pliku Więc jak widzisz i tu dobrze i tu dobrze zależy czego szukasz, a nie wszystko porównałam :) ja tam patrzę bardziej w stronę ergonomii - ma być nie za ciężki, i świetnie leżeć w dłoni, i nie kompakt tylko lustrzanka prosze Pana - jak się nie ma obiektywów na wymianę to kicha straszna i żadne oprogramowanie nie ratuje sytuacji jak coś jest małe jak wiekszość coolpixów to ani nazwa ani mix kolorów tego dla mnie nie ratuje, sorki ale wolę komórką cykać bo to takie małe że mi ginie w ręce Sonką pracowłam - niespecjalna, fatalny grip, plastikowy jakiś starsznie w uchwycie choć fajnie wyprofilowany, ratowął go uchylny wyświetlacz (pracujesz ze stojaka robiąc gąsienniczkę czy żuczka, albo nad głowami widzów na wyścigach), ale matryca miała wiecznie jakieś humory jak nie balans bieli, to bad piksele no to tak na rozgrzewkę :) - mam nadzieję, że styknie :)
