Kościół najczęściej był budowany z kamienia, a wnętrze było upiększone złotym kolorem. Kielich tez często był ze złota. Kościół żywy, kiedy chodzą ludzie z własnej woli , nabożnie uczestniczą we mszy, dzieci czują się tam swobodnie. Każdy kto chodzi do kościoła jest praktykującym katolikiem. Bardzo piękny przykład kiedy podczas przekazania znaku pokoju każdy podaje sobie dłonie i uśmiecha się , wtedy wydaje się ,ze wszyscy tu obecni , to jedna rodzina.
Kościoły, jako budynki są zazwyczaj pięknie zdobione, bogato wyposażone, wspaniałe i okazałe. Wiemy jednak, że nie były by one do niczego potrzebne, gdyby nie było Kościoła - wspólnoty, wspólnoty serc, zjednoczenia ludzi, którzy kochają Boga, którzy chcą się dla Niego zmieniać. Potrzeba jedności i miłości w Kościele, aby razem szukać Boga, świadczyć o Nim, być Jego znakiem na ziemi, aby wspierać się i umacniać nawzajem w wierze. Ks. Jan Twardowski w jednym ze swoich wierszy napisał: "Jezu (...) /nie budujesz kościołów z pustaków /lecz z żywego serca" Kościoły - świątynie to miejsca szczególnej obecności Boga, ale tak naprawdę Jego świątynią jest serce każdego ochrzczonego. Mamy budować na miłości. My katolicy często bardzo skupiamy się na wyglądzie kościołów. Proboszczowie troszcząc się o nie, nawołują do składania ofiar pieniężnych - chcą jak najlepiej. Usprawiedliwiamy się, że chodzi o pomoc w modlitwie, że Pan Jezus jest królem, więc trzeba to pokazywać. Osobiście myślę jednak, że Panu Jezusowi sprawia większą przyjemność bycie królem naszych serc. Oczywiście nie należy rezygnować z pięknej liturgii, z ozdób w kościołach, bo one również są ważne, ale nie możemy zapominać, że to Pan Jezus ma być w centrum. Ks. Jan Twardowski pisze: "zgubił się Jezus na dobre /w kościele bogatym". Poświęcając całą uwagę wyglądowi świątyń, często zapominamy, że mamy być znakiem Chrystusa, a to nasze najważniejsze zadanie. Mamy być wspólnotą - wtedy Kościół będzie się rozrastał.