Relacje pomiędzy kobietami a mężczyznami i ich zmiany w ostatnich pięćdziesięciu latach w obyczajowości społeczeństwa polskiego.
W czasach, które znamy z historii, a które w Polsce skończyły się wraz z II wojną światową, obyczaj, sposób mówienia, ubierania, poruszania był znakiem rozpoznawczym. Dobre maniery stanowiły kartę wstępu do lepszego świata, do lepszych sfer, dlatego ich opanowanie było tak ważne. To, co się wydarzyło po II wojnie światowej, polegało na wielkiej ruchliwości społecznej, na łatwości przemieszczania się ze wsi do miasta, na konieczności przesiedlenia milionów mieszkańców ze wschodu na zachód, na powstaniu warstwy inteligencji pierwszego pokolenia. Nowe sytuacje były tak trudne i nieoczekiwane, że nikt nie miał „głowy” do kultywowania dobrych manier, a zwłaszcza w stosunkach damsko- męskich.. Dlatego dzisiejsze relacje pomiędzy kobietami i mężczyznami tak bardzo się różnią od tych, które pamięta chociażby „pokolenie Kolumbów” (ludzie urodzeni w latach dwudziestych minionego wieku). Jak było kiedyś? A jak teraz wyglądają zachowania wobec siebie przedstawicieli obojga płci?
W ostatnich pięćdziesięciu latach doszło do ogromnych zmian w wyglądzie kontaktów damsko- męskich. „Daj poniosę”- to najpiękniejsza „poezja”, jaką może usłyszeć kobieta współczesna od mężczyzny. Zaledwie pół wieku wystarczyło, żeby proste, przyjemne ruchy i gesty straciły na swym znaczeniu. Do niedawna istotne było nawet to, że kobieta idąca z mężczyzną powinna była zawsze znajdować się po jego prawej stronie. Dzisiaj niewiele osób wie, że „płeć piękna” miała pierwszeństwo w drzwiach, na schodach, przy częstowaniu itp. To mężczyzna musiał być gotowym do potrzymania jakiejś rzeczy kobiecie, a także do pomocy przy zdjęciu i włożeniu, np. płaszcza, do wyszukania miejsca w autobusie. Nie było wątpliwości, co to tego, że to chłopak zawsze kłaniał się pierwszy dziewczynie. Nawet sposób, w jaki to robił, różnił się znacznie od tego jak witają się mężczyźni z kobietami dzisiaj. Wyrazem głębokiego szacunku było skinienie głowy z ukłonem czy zdjęcie lub uchylenie nakrycia głowy. Mężczyzna, który chciał okazać kobiecie szczególne zainteresowanie lub uczucie, całował ją w rękę. Nie był to obowiązek, tylko gest dobrowolny, który musiał wynikać z potrzeby serca. Całujący mężczyzna, pochylał się na ręką damy, nie ciągnąc jej dłoni go góry. Jeśli dziewczyna z chłopakiem umawiali się na spotkanie- to chłopak przychodził po nią do domu, a potem odprowadzał ją. Ten stary zwyczaj oznaczał, że młodzieniec brał pannę pod swoje „skrzydła”, czyli otaczał opieką. Stopniowo w miarę upływu lat odprowadzanie przestało być towarzyskim obowiązkiem wobec każdej kobiety, a stało się zwyczajem o zabarwieniu uczuciowym. Nowe generacja młodzieży nie zna większości z tych zwyczajów.
W dużej mierze do zaprzestania istnienia takich stosunków damsko- męskich przyczyniły się same kobiety. To one pragnęły równouprawnienia w każdej dziedzinie życia, doprowadzając tym samym do przekształcenia tradycyjnych relacji między płciami. Nowo powstałe ideologie, takie jak feminizm spowodowały, że to „płeć piękna” zaczęła dominować w związku z mężczyzną, tracąc wiele na swej kobiecości.
W ostatnich pięćdziesięciu latach w społeczeństwie polskim relacje pomiędzy dwoma płciami przeszły głęboką zmianę. Przyczyną nie tylko były różnego rodzaju ruchy kobiet, ale także zwyczajne zaprzestanie wprowadzania w życie rodzinne zasad kultury, tradycji, podstaw „savoir vivre” w dziedzinie stosunków damsko- męskich.
Uważam, że dzisiejsze relacje pomiędzy kobietami, a mężczyznami są wynikiem gwałtownych zmian w powojennej Polsce. Nie mogę jednak ocenić czy teraźniejsze układy są lepsze czy też gorsze od tych sprzed kilkudziesięciu lat ze względu na to, że te wcześniejsze są mi zupełnie obce. Nie twierdzę, że nowe pokolenia nie potrafią tworzyć relacji damsko- męskich na bazie tradycji i, że nie stykam się z przyjemnymi gestami, lecz myślę, że te obyczaje- są stosowane w dużym uproszczeniu i nie mają takiej samej idei ja te z ubiegłego wieku.