Tylko ten nie popełnia błedów, kto nic nie robi- jak rozumiesz te słowa

Włodzimierz Iljicz Lenin powiedział, że: ,,Tylko ten nie popełnia błędów kto nic nie robi”.
Myślę, że Lenin chciał przez to powiedzieć, że ten kto siedzi w domu, nie interesuje się polityką, życiem wokół, cały czas przebywa w swoim domu, nie zawierając znajomości i nie wychodząc z niego bez ważnej potrzeby.
Ale za zdania wynika, że tylko ten, kto NIC nie robi, nie popełnia błędów. Tylko, że nie da się nic nie robić! Chociażby samo oddychanie, spanie, czy jedzenie- podstawowe czynności życiowe wszystkich organizmów, wymagają naszego zaangażowania. Jak sama nazwa wskazuje, to są czynności, więc żeby je wykonać musimy coś zrobić. Z rozumowania Lenina wynika, że błędem jest samo urodzenie się, bo to też jest czynnością. W takim razie, chcąc pozostać bezbłędnym nie powinniśmy się wogłóle rodzić. Czyli doskonali są tylko ludzie, którzy nic ni zrobili, to znaczy Ci, którzy się jeszcze nie narodzili. Ale skoro się nie urodzili, to nie mogą być doskonali, bo ich nie ma. Więc jesteśmy niedoskonali wbrew naszej woli. Przecież nie możemy nic poradzić na to, że nasi rodzice postanowili, abyśmy przyszli na świat. Nawet jak byśmy chcieli temu zapobiec, nie moglibyśmy , bo byśmy nie istnieli. Skoro coś nie istnieje, nie ma też głowy, a w niej mózgu, dzięki, któremu może myśleć. Czyli, jeśli coś lub ktoś nie istnieje nie może samodzielnie myśleć, więc nie może też sam zdecydować, czy chce być doskonały, czy nie. Z tego wynika, że nigdzie, nigdy nie było, nie ma i nie będzie żadnej doskonałej istoty.
Jeśli jednak za poprawne przyjąć pierwsze rozumowanie, częściowo się zgadzam. Chociaż nic nie robienie samo w sobie jest błędem. Nic nie robiąc marnujemy swoje życie, co nie dość, że jest totalnym bezsensem i marnotrawstwem , to jeszcze grzechem. Bóg stworzył nas do działania, a nie do bezczynnego nudzenia się w domu. Myślę, że robiąc cokolwiek nie da się uniknąć błędów, gdyż ludzie są niedoskonali ( o czym świadczy chociażby sam fakt, że żyją)- w tym się więc zgadzam. Ale… Mimo wszystko największym błędem jest nic nie robienie. Robiąc coś, czasami popełniamy błędy, ale nie zawsze, a daje nam to dużo radości i poczucia własnej wartości( np. pomagając komuś, czujemy się potrzebni). Zakładając, że nic nie robienie nie jest błędem(chociaż nim jest), nawet wiedząc, że jesteśmy doskonali nie mamy żadnej radości, czujemy się nieszczęśliwi i niepotrzebni. Naszemu życiu zaczyna brakować wtedy sensu. Wszystko staje się niezwykle nudne i monotonne.
Podsumowując. Uważam, że nawet jeśli byłoby to skutkiem wielu kosztownych błędów, warto ,,coś” robić i utrzymywać dobre kontakty z ludźmi oraz otaczającym nas światem.

Dodaj swoją odpowiedź