Napisz opowiadanie, którego bohaterem będzie pies lub inne zwierzę. Min. 20 zdań.

Napisz opowiadanie, którego bohaterem będzie pies lub inne zwierzę. Min. 20 zdań.
Odpowiedź

Pewnego Słonecznego dnia pies Albert czekał na swoją przyjaciółkę, Łatkę pod jej domem.  - Łatko! - szczekał młody kundelek - Pośpiesz się! Niespodzianka czeka!   Podczas tego wołania Łatkę czesała jej pani, - Alicja - która miała zaledwie 8 lat. Łatka usłyszała szczekanie swojego przyjaciela, dlatego nie bardzo udała się uczesać.   Przyjaciółka wybiegła z domu do Alberta.  - Albercie - rzekła zaskoczona - co się stało, że tak rozpaczliwie mnie wołałeś?  - Och! Nie wierzę, że nie pamiętasz!   Łatka przekręciła głową. 'O co chodzi?', pomyślała. - Chodzi Ci o tą niespodziankę?  - Tak. Chodź za mną! Zaprowadzę Cię!   Suczka nie nadążała za przyjacielem więc powiedziała mu, aby zwolnił.   Dotarli na miejsce. Przyjaciółka nie wierzyła własnym oczom. Nigdy nie była w restauracji. W Restauracji na powietrzu!  - Łał! Zawsze o tym marzyłam, ale... nie to się nie dzieje na prawdę - nie dowierzała Łatka. Usiadła na wiklinowe krzesełko, a jedzenie podawał jej Albert. Ni skąd ni znikąd zaczęły szeleścić liście z krzewu. Przyjaciółka zeszła z krzesła i przybliżyła się. Zaglądała czy nikogo nie ma za krzewami. Nikogo nie było. Nagle usłyszała dźwignie. Zapadnia się otworzyła, a tam wpadła Łatka. Albert zaskoczony, że nie ma przyjaciółki podszedł do tego samego krzewu. Zapadnia się zamknęła przed przyjściem, ale tylko przyszedł kundelek i znowu się otworzyła. Od tamtej pory nie byli już w Teksasie....        Myślę że pomogłam!!         Jakiś problem z zadaniem? Napisz, a pomogę!

                                    ,,Bezinteresowna pomoc staruszce'        Pewnego, słonecznego dnia, korzystając z ładnej pogody, postanowiłam wyjść z psem na spacer. Stwierdziłam,że park jest jednym z lepszych miejsc.       Wyszłam z domu, po czym prawie od razu założyłam Brutusowi obrożę. Nastepnie ruszyłam w kierunku parku. W kilka minut dotarłam na miejsce. Brutus poczuł się jak w siódmym niebie. Od razu zaczął biegać i obwąchiwać krzaki i klomby, jak zwykle zresztą.      Nagle usłyszałam głos staruszki, który dobiegał zza krzewu róży. Pobiegłam, więc bliżej wraz z Brutusem. teraz już dokładnie słyszałam, staruszka krzyczała: -,,Złodziej, złodziej! Łapcie go !.' Mój pies zaczął szczekać i tak szarpnął,że z bólu upuściłam smycz. Czworonóg od razu zwiał. Co sił w nogach pobiegłam za nim. nagle zobaczyłam,że Brutus kogoś przewrócił. w tej samej chwili, postanowiłam przyspieszyć.  kiedy dobiegłam na miejsce, szybko uspokoiłam swojego psa. Jednak zaatakowany człowiek, nie wyglądał na normalnego. Zwłaszcza,że w dłoni miał.. torebkę! -,,Pewnie to złodziej, który okradł staruszkę'-pomyslałam, analizując fakty. nagle ujrzałam,że ktoś pospiesznie zbliża się w naszym kierunku. Była to starsza pani, prawdopodobnie ta sama, która przed kilkoma minutami prosiła o pomoc. -,,To złodziej! To on ukradł mi torebkę!Nie pozwólcie mu uciec!-krzyczała. Pospiesznie wyjęłam z kieszeni telefon i zadzwoniłam po policję.   Starsza pani, jeszcze przez długi czas mi dziękowała. Tym samym Brutus stał sie bohaterem. jestem z niego dumna. Mam nadzieję,że pomogłam. Pozdrawiam ; )

Dodaj swoją odpowiedź