Czy i kiedy tradycja może być twórcza? - rozprawka

Czy i kiedy tradycja może być twórcza? - rozprawka
Odpowiedź

Tradycja.Pojęcie z pozoru bardzo proste - wszakże każdy z nas je doskonale kojarzy i zna jego znaczenie. A jednak... Czy po chwili refleksji dalej jesteśmy tak samo pewni, co do tego niezbyt długiego słowa? Według definicji jest to " przekazywane z pokolenia na pokolenie treści kultury (takie jak: obyczaje, poglądy, wierzenia, sposoby myślenia i zachowania, normy społeczne), uznane przez zbiorowość za społecznie doniosłe dla jej współczesności i przyszłości." Rodzi się zatem pytanie, czy owa doniosłość, która kształtuje rownież pewne normy i schematy pozwala jednostce, jaką jest artysta, zachować dozę indywidualizmu i wspomagać go podczas procesów twórczych? W swojej pracy postaram się na nie odpowiedzieć, odwołując się do "Mojej piosenki I" Cypriana Kamila Norwida. Już sam tytuł utworu przykuwa uwagę czytelnika. Możemy przypuszczać, ze dzieło będzie miało formę osobistego wyznania podmiotu lirycznego. Owa intymność, a ponadto śpiewny charakter utwory, nie są z reguły zazwyczaj synonimami twórczości norwidowskiej. Ponadto niecodzienne jest zastosowanie tzw. strofy mickiewiczowskiej - zabiegu literackiego stosowanego niezwykle rzadko przez polskich poetów. Nastrój wiersza jestz  smutny, wręcz przygnębiający. Podmiot liryczny znajduje się w ciężkiej sytuacji, nie znajduje się daleko od depresji. Symbolem wszechobecnego w utworze smutku jest czarna nić. Kolor ten kojarzony jest z negatywnymi emocjami, a wręcz nieszczęściem; to  antonim radości i zadowolenia. Podmiot liryczny przekonuje o beznadziejnosci swojego położenia, uważa, że jego problem został zawiązany swoistym "węzłem gordyjskim" i niemożliwe jest jego rozwiazanie. Wszakże było tak "zawsze i wszędzie"...  Osoba mówiąca opowiada o rezygnacji, poddaniu się, braku chęci do działania - mimo natretnej obecności wstążki, która na każdym kroku przypomina o swym istnieniu. W dalszej części wiersza opisuje swoje próby poprawienia własnej sytuacji. Niestety - wszystkie kończą się fiaskiem. Można założyć, że podmiot liryczny jest tożsamy z autorem Piosnki. Istotne jest wspomnienie o złotych pucharach, które są swoistą nagrodą dla jakiejś osoby. W czasach Norwida żył tylko jeden taki pretendent: swoista gwiazda zbierająca laury i nagrody. Był nią rzecz jasna Adam Mickiewicz. Poeta pragnie pójść w ślady Mickiewicza, jego marzeniem jest zdobycie sławy i rozgłosu. W tym celu pisze zgodnie ze standardami wyznaczonymi przez "mistrza". Owe stosowanie ścisłych tradycyjnych reguł nie wychodzi mu na dobre - nie potrafi się odnaleźć, gubi swoją artystyczną duszę. Ponadto nie odnajduje zrozumienia, zaś czytelnicy obdarzają go szyderstwem i kpią z niego. Mimo wszystko Norwid stara się nie poddawać, kieruje się ku twórczości Kochanowskiego, który był bliski dla jego serca. Owa "rzecz czarnoleska" okazuje się pozornym wybawieniem i lekarstwem umożliwiającym wyjście z opresji. Skąd zatem zaskakująca puenta "(...) i jeszcze mi smutniej"? Norwid zdaje sobie sprawę z faktu, iż jest nieoryginalny. Bardzo go to boli, wie, że bazowanie na tradycji poprzedników jest ograniczeniem nie do pokonania. Poeta chce zaś odnaleźć swój własny styl i sposób konstruowania utworów lirycznych.  Podsumowując, sądzę, że tradycja nie jest czynnikiem wspomagającym procesy twórcze. Wręcz przeciwnie - doniosłe wartości z nią związane są naturalnymi barierami, których artysta nie jest w stanie pokonać. Aby dzieła cechowały się czynnikiem twórczym  konieczne jest oderwanie się od tego, co było, niezbędne jest stworzenie własnego prądu, bądź drogi, którą będzie się konsekwentnie podążać. A wtedy sukces objawi się naprawdę szybko.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

Czy i kiedy tradycja może być twórcza? - rozprawka

Czy i kiedy tradycja może być twórcza? - rozprawka...