Historia Zenka Wójcika widziana oczmi psa Dunaja. (Dubaj opowiada i histotii Zenka)

Historia Zenka Wójcika widziana oczmi psa Dunaja. (Dubaj opowiada i histotii Zenka)
Odpowiedź

Pewnego dnia na wyspie pojawil sie jakis chlopak razem z juz mi znanymi przyjaciolmi: Ula, Pestka, Marianem i Julkiem. Wydawal sie mily. Czesto wszyscy sie zbierali na wyspie, Zenek (tak sie chlopak nazywal) dostawal od dzieci chleb i ziemniaki. Kiedys pokazal Uli cos, a ona rzucila mi jedzenie. Pierwsze sie wystraszylem, myslalem ze to kamien, ale to byl chleb. Mniam! Jak dawno nie jadlem! Potem Pestka rzucila czyms (KAMIEN! - pomyslalem i ucieklem). Bardzo sie boje ludzi rzucajacych kamieniami, odkad zostalem skrzywdzony przez mojego zlego wlasciciela. Calymi dniami chodzilem po wsi, az nos poprowadzil mnie na wyspe. Wywachalem cos w pobliskich krzakach, a tu nagle BACH! cos twardego trafilo mnie w brzuch (KAMIEN!!!). Potem drugie! Trzecie! Nastepne w noge! Dwoch chlopcow, tlusty i chudy strzelali do mnie z procy! Jak do ptaka, wyobrazacie sobie??? Bol i upokorzenie ogarnely moje cialo i mozg. Naraz ten Zenek wyskoczyl z chaszczy i przewrocil chlopaka z proca... Dzielny chlopak... Przybiegl zaraz Marian i Julek i przepedzili zbojow. Ja, korzystajac z okazji, ucieklem. Nie wiem co sie potem stalo z Zenkiem, bo za bardzo sie balem isc na wyspe.

Dodaj swoją odpowiedź