Wychowanie i oświata w epoce średniowiecza
Epoka średniowiecza to epoka między czasami starożytnymi a nowożytnymi. Za jej początek uważa się upadek Cesarstwa Zachodnio- rzymskiego, zaś za schyłek odkrycie Ameryki Północnej w 1492 roku.
Były to tzw. wieki ciemne, ponieważ był to okres całkowitego upadku kultury. W pierwszych stuleciach tejże epoki prymat oświatowy należy do Kościoła, który stał się potęgą nie tylko religijną, ale również kulturową, ekonomiczną i polityczną, mającą decydujący wpływ na kształtowanie umysłowości i kultury średniowiecza.
W średniowieczu metody dydaktyczne i wychowawcze były bardziej zacofane niż w starożytności. Te drugie były bardzo surowe i wspólne dla wszystkich typów szkół: parafialnych, katedralnych, kolegiackich, zakonnych. Chłopcom głównie urabiano naturalnie ich charakter, uczucia i wolę, przyzwyczajano do ascetycznego trybu życia, wprawiano w pracę ręczną, ale także kształcono umysł, aby zrozumiał zasady wiary.
W szkole średniowiecznej wszechwładnie panowała rózga, która była symbolem władzy nauczyciela, w związku z tym kary cielesne były bardzo rozpowszechnione. Strach przed karami doczesnymi i jeszcze większy lęk przed karami wiecznymi był istotnym czynnikiem wychowawczym. W średniowiecznej szkole panowało przekonanie, że każde przewinienie powinny być karane, a więc kary stosowany niezależnie od pochodzenia stanowego ucznia. Ciało młodzieży umartwiano przez ascetyczny żywot. W szkołach karmiono wyłącznie jarzynami, a mieszkania uczniów stanowiły małe cele (ponure i zimne), w których brakowało światła i powietrza. Uczniów traktowano jako młodego człowieka dorosłego, dlatego też nie rozumiano że młodu umysł nie może pojąć zbyt zawiłych lekcji. Samo nauczanie polegało na metodzie pamięciowej. Uczono religii chrześcijańskiej, która stała się pierwszym i głównym przedmiotem kształcenia szkolnego. Podstawę tej religii stanowił tekst pisany, który trzeba było czytać i objaśniać. Uważano, że Pismo Św. jest tak zawiłe, że dopiero przy pomocy nauk wyzwolonych takich jak: gramatyka, retoryka, dialektyka, arytmetyka, muzyka, geometria i astronomia można je zrozumieć. Sztuki te zostały później wprowadzone do szkół kościelnych i klasztornych, które powstały za panowania Karola Wielkiego.
Monarcha narzucił na hierarchię kościelną obowiązek zakładania i prowadzenia przy każdej katedrze i każdym opactwie szkół klasztornych i katedralnych, przygotowujących kleryków do służby kościelnej oraz przysposabiających chłopców do śpiewu chóralnego podczas nabożeństw. Do kościołów wprowadzono również organy, przy których zakładano chóry chłopięce, natomiast kler był zobowiązany do nauczania pacierza języku ojczystym. To dzięki poczynaniom Karola Wielkiego została zahamowana ciemnota i zacofanie w epoce średniowiecza. Mianowicie w czasach jego monarchii dokonano gruntownej reformy pisma, zastępują niedbałe i nieczytelne literki z epoki merowińskiej, pięknym pismem kaligraficznym, zwanym inaczej minuskułą okrągłą lub karolińską.
Aby wprowadzić w życie reformy szkolnictwa Karol Wielki musiał „ściągnąć” na swój dwór ludzi wykształconych, uczonych duchownych (głównie z Italii, Wysp Brytyjskich i Hiszpanii). Dzięki pomocy tych intelektualistów, a także przy współpracy innych mnichów anglosaskich Karol Wielki otworzył szkołę pałacową, która obejmowała swoim oddziaływaniem dydaktycznym całą rodzinę królewską i dzieci najwyższych urzędników państwowych oraz dworskich, oczekujących na objęcie w przyszłości stanowisk kościelnych i państwowych. Szkołę tę prowadził Alkuin, który wprowadził do nauczania siedem sztuk wyzwolonych, a mianowicie: medycynę i naukę o budownictwie, przysposabiając uczniów do działalności kancelaryjnej, a więc redagowania dokumentów, listów i innych pism urzędowych. Do studiów w szkole pałacowej przygotowywała specjalnie zorganizowana szkoła elementarna. Szkoła pałacowa stała się placówką , w której nauczanie było na poziomie wyższym, wobec czego nauka trwała szereg lat, ponieważ uczeń musiał przechodzić przez wszystkie etapy kształcenia.
Od Karola Wielkiego wychowanie duchowieństwa w krajach romańskich germańskich przyjęło regularne formy. Zaczęły powstawać szkoły kościelne, katedralne, kolegiackie i parafialne. I tak na początek przedstawię szkoły klasztorne.
Szkoły te były typem szkół kościelnych, ich rozkwit przypada na IX w. Były one zakładane przez zakonników w ich domach. Szkoły te dbały o przysposobienie chłopców do stanu duchownego i dlatego nie przyjmowano do takiej szkoły nikogo, kto nie chciał po takiej szkole zostać w Kościele i służyć Bogu. Szkoły klasztorne realizowały nie tylko program siedmiu sztuk wyzwolonych, ale także gromadzono skarby wiedzy zapomnianych pisarzy starożytnych, przepisywano bogato zdobione miniaturami utwory, traktaty naukowe, podręczniki i stare rękopisy. Klasztory miały różne specjalizacje i w każdym uczono czegoś innego, w zależności od typu klasztoru, czym się zajmował, np. Benedyktyni nauczali przepisywania ksiąg, a więc do szkół przyjmowano tylko chłopców ze zdolnościami artystycznymi. W 529r. powstaje w Europie (na Monte Cassino) pierwszy klasztor u Benedyktynów, gdzie nauczano pisania, czytania, psalmów kościelnych, rachowania i specjalizacji zakonu. W X stuleciu szkolnictwo klasztorne zostało p0ddane ascezie i mistycyzmowi, a w związku z tym znalazło się w głębokim kryzysie (nauczanie zostało ograniczone do życia klasztornego zakonników i zostało odcięte od wszelkich nauk świeckich). Upadek szkół klasztornych trwał do końca XII w.
Miejsce upadających szkół klasztornych powoli zaczęły zajmować szkoły katedralne. Szkoły te rozwijały się bardzo powoli i nierównomiernie, ponieważ zależne to było od kultury umysłowej i gorliwości biskupa każdej diecezji. Początkowo kierownikiem szkoły był biskup i to on właśnie osobiście nauczał, lecz z czasem jego obowiązki nauczycielskie przejmowali kanonicy przy katedrach biskupich tzw. scholastycy. Szkoły te skupiały wokół siebie ludzi uczonych. Przyjmowano tam młodzież dorosłą, którą nauczano siedmiu sztuk wyzwolonych;
TRIVIUM – gramatyka, dialektyka, retoryka;
QUADRIVIUM – arytmetyka, astronomia, geometria, muzyka
Niektóre z tych szkół przybierały charakter i rozmiary akademii (szkoła w Remis lub w Chartres), ponieważ kształciło się tam bardzo dużo ludzi, głównie młodzieży z całej Francji, z zachodnich Niemiec, z Anglii i Belgii. W szkołach katedralnych uczniowie i mistrzowie uważali się za jedną wielką rodzinę, wytwarzało się w nich przywiązanie osobiste przez długoletnie studia, uczniowie nazywali się braćmi mlecznymi, ponieważ przez całe życie odczuwali wzajemną łączność. Studia wkraczały w prawo i medycynę, więc były to studia wielostronne. Schyłek szkół katedralnych rozpoczął wiek XII a z nim powstawanie uniwersytetów.
Kolejnym rodzajem są szkoły parafialne, które nakazał zakładać już sobór 853r., za papieża Leona IV. Szkoły te rozwijały się bardzo opornie, miały być otwierane przy każdej parafii. Nauczycielami byli proboszcze danych parafii, którzy mieli obowiązek utrzymania tych szkół. Głównym zadaniem tychże szkół było przygotowanie chłopców, jako pomocników kapłana, do czynnego udziału w nabożeństwach i obrzędach religijnych. Opanowywali oni podstawy języka łacińskiego, uczyli się czytać i czasami pisać, poznawali szereg modlitw oraz ministranturę, ale przede wszystkim uczyli się śpiewów kościelnych. Były to wiadomości istotnie elementarne, ale dzięki temu łatwiej było się dostać do szkół katedralnych i kolegiackich, jak również kształcenie na poziomie wyższym. Najlepszy rozwój szkolnictwa parafialnego był w Anglii, natomiast najgorzej się rozwijało we Francji i w Niemczech. W XII stuleciu i w wiekach późniejszych rozpowszechniało się szkolnictwo parafialne.
Szkoły tworzone przy kościołach poza katedralnych (tzw. kolegiatach) nosiły miano szkół kolegiackich. Były to bogatsze kościoły, które były wyposażone w fundacje na utrzymanie kanoników, którzy osiadali przy tych kolegiatach. Jeden z nich był scholastykiem, scholastykiem jego obowiązkiem było opiekowanie się szkołą, w której wykładano dla kandydatów do stanu duchownego elementy teologii, a także siedem sztuk nauk wyzwolonych. Szkoły te wspomagały szkoły katedralne w kształceniu duchowym, a ich rozwój przypada XII i XIII stulecie.
Szkoły w epoce średniowiecza dzieliły się jeszcze na zewnętrzne i wewnętrzne. W wewnętrznych nauczano chłopców na księży, natomiast w tych drugich młodzież świecką. Nauka w obu szkołach odbywała się w języku łacińskim, a program oparty był na zagadnieniach kościelnych tj.: uczono Pisma Św., psalmów, śpiewu kościelnego, pisania. Wierzono w oczyszczającą moc kary, dlatego też karano za wszystko, a za pomocą kar fizycznych była utrzymywana dyscyplina.
W szkołach tych oprócz srogiej dyscypliny i kar jakie panowały, były też rozrywki i zabawy szkolne. Dzięki szkole młodzież mogła się dowiedzieć ciekawych historii, np.: bajek o Aleksandrze Wielkim, poetycznych legend o cudach i żywotach świętych. Szkoła lubowała się również w logogryfach, dowcipach, a także zagadkach, które rozweselały umysły, a więc kto wykazał się bystrością umysłu mógł się czasem wykupić od kary. W niedzielę młodzież mogła poskakać na placu przykościelnym, natomiast latem odbywały się wycieczki za mury miejskie, do lasu i na łąki. Największą atrakcją była wycieczka całej szkoły wraz z mistrzami do gajów brzozowych ( było to coś w rodzaju dzisiejszej majówki). Najważniejszym świętem dla młodzieży było święto młodzianków, gdyż wtedy zmieniały się role, to młodzież obejmowała rządy i wybierała wśród siebie szkolnego opata lub biskupa, który miał czasami Orawo wykonywania rzeczywistej władzy przez kilka dni.
Tak więc oprócz kar młodzież miewała też ciekawe dni zabawy i rozrywki.
Również i w średniowiecznej Polsce nastąpił rozwój szkolnictwa. Polska gdy dostała się w krąg oddziaływań kultury chrześcijańskiej zaczęła przejmować organizacje wychowawcze i ideały życiowe ówczesnej Europy Zachodniej. Pierwsze szkoły powstają na ziemiach polskich od XI wieku przy katedrach biskupich ( w Gnieźnie i Krakowie), a później również przy kolegiatach. Już w XIII wieku było ok. 14 szkół kolegiackich jak i 13 szkół katedralnych. W okresie kolonizacji miast do Polski zaczęło przybywać mieszczaństwo niemieckie, a w związku z tym pojawiło się zagrożenie zgermanizowania urzędów miejskich jaki i życia kościoła (kler niemiecki). Przeciwdziałał temu między innymi arcybiskup gnieźnieński Pełka, który w 1257 roku wydał rozporządzenie, aby w szkołach nie zatrudniać Niemców, którzy nie znali języka polskiego, co również potwierdził arcybiskup Jakub Świnka.
W średniowiecznej Polsce wykształciło się także wychowanie mieszczańskie i rycerskie, tzw.: wychowanie „w obcym domu”. Wychowanie to odbiegało trochę od wychowania kościelnego, kościelnego mianowicie:
Wychowanie rycerskie miało na celu wyrabianie tężyzny fizycznej, odwagi, a także umiejętności wojskowych, ale również liczyły się takie umiejętności jak: służba Bogu, panu i damom, to znaczy należało stanąć w obronie Kościoła i religii, być posłusznym i wiernym swojemu władcy, okazywać dworność wobec kobiet, ponieważ takie obowiązki kształciły honor rycerza. Wychowanie to tylko i wyłącznie synów szlachetnie urodzonych i odbywało się na książęcych dworach. Każdy rycerz musiał przejść przez trzy etapy takiego wychowania, począwszy od pazia, który był nauczany przez pana lub mistrza jazdy i pływania, władania strzałami, tarczą i włócznią, ale oprócz tego kształcił się w obyczajowości i religijności.
Drugim etapem było mianowanie na giermka w wieku 14 lat. W tym czasie rycerz był przyuczany do trudnych ćwiczeń wojennych i popisowych, był towarzyszem swojego pana na turniejach, podróżach i wojnach, natomiast w spokojnych dniach uczył się grzeczności towarzyskiej, wyuczał się śpiewów i podań rycerskich, rycerskich także próbował sił w układaniu wierszy. A to wszystko odbywało się po czujnym okiem dam.
Pasowanie na rycerza odbywało się po 20 roku życia, kiedy już każdy chłopiec był dojrzały fizycznie a zarazem duchowo. Po pasowaniu takowy rycerz mógł być wprowadzony do elity feudałów jako pełnoprawny członek jak również szedł w świat w celu poszukiwania przygód rycerskich, nagród na turniejach, ale i miłości.
Drugim rodzajem wychowania „w obcym domu” jest wychowanie mieszczańskie, inaczej zwane wychowanie cechowym. Było to wychowanie do konkretnej pracy produkcyjnej (zarobkowej). Wychowanie to odbywało się w domu mistrza cechowego, pod okiem którego młodzież uczyła się do różnych kunsztów i rzemiosł. Wychowanie to obejmowało również trzy etapy kształcenia, a mianowicie:
Pierwszym etapem był uczeń tzw.: terminator. Do zakładu rzemieślniczego byli oddawano chłopcy w wieku od 7 do 10 lat, którzy pełnili funkcję posługiwacza tj.: sprzątali i porządkowali, a tylko przy okazji mogli podglądać czynności rzemieślnicze. Opłatą za naukę były jaja, kaczki itp.
Po ukończeniu stopnia terminatora, uczeń stawał się czeladnikiem. Nauka była bezpłatna, ale trwała bardzo długo, zazwyczaj do śmierci mistrza. Akt czeladniczy był nadawany w momencie ukończenia etapu mistrza i odbywał się przed starszyzną cechową. Zostawał on wpisany do księgi rejestrów, a także otrzymywał list wyuczenia, dzięki któremu mógł pracować, ale tylko pod okiem mistrza, czasami mógł go zastępować. Taki czeladnik otrzymywał wynagrodzenie za swoja pracę.
Ostatnim etapem był etap mistrza, który się osiągało po ukończeniu dwóch poprzednich etapów. Tytuł mistrza nadawał wszystkie prawa cechu i pełnił on rolę świadectwa najwyższych umiejętności w konkretnym zawodzie.
Poziom kultury mieszczańskiej był bardzo wysoki, a świadczyć o tym mogą m.in.: przepych i dostojeństwo kościołów, katedr, jak również arcydzieła sztuki budownictwa miejskiego.
Uważam, że przedstawiony przeze mnie obraz rozwoju oświaty i wychowania w epoce średniowiecza jest wyczerpujący. W epoce tej nacisk kładziono na religię, a z tym właśnie było powiązane całe szkolnictwo średniowieczne. Tak jak już napisałam były to czasy ciemne, ale dzięki Karolowi Wielkiemu zacofanie to nastąpiło i zaczęto rozwój szkolnictwa.