O głodnym niedźwiedziu Mieszkaliśmy w górach. Tuż przed świętami mama wysłała mnie i brata po bazie. Szliśmy drogą, głośno pokrzykując. Nie w głowie nam było szukać wierzbowych gałązek. Postanowiliśmy zaszaleć … i obudzić niedźwiedzia. Kiedyś podsłuchaliśmy rozmowę ojca z sąsiadem. Ten opowiadała, że wie gdzie niedźwiedź ma gawrę. Właśnie teraz szliśmy w to miejsce. Byliśmy już na skraju lasu, gdy nagle zza drzew wybiegł czarny stwór. Zaczęliśmy w pośpiechu uciekać w stronę wioski. Żaden z nas się nawet nie oglądnął. Prawie nieżywi wpadliśmy do domu. Upadliśmy na podłogę i leżeliśmy kilka minut, jak nieżywi. Dopiero po jakimś czasie opowiedzieliśmy mamie, co się stało… - Na pewno to był głodny niedźwiedź, bo by tak głośno nie ryczał-zapewniał mamę Bolek.- Na pewno chciał nas pożreć –potakiwałem mu. Ktoś zapukał do drzwi. Gdy mama otworzyła, w drzwiach pojawił się… niedźwiedź. Osłupieliśmy i zaczęliśmy się trząść ze strachu. Mama wybuchnęła śmiechem, bo tym głodnym niedźwiedziem okazał się przebrany tata. Taka dostaliśmy nauczkę. Już nigdy nie lekceważyliśmy poleceń rodziców i nie robiliśmy żadnych głupstw.
napisz opowiadanie "O głodnym niedźwiedziu"
ma zawierać tytuł wstęp rozwinięcie zakończenie
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź