Cześć Judith. Dziękuje Ci za twój ostatni list i zdjęcia. Twój ogród jest cudowny. Wiesz co mi się ostatnio przydarzyło? Jechałam z moimi dwiema koleżankami samochodem. Jechaliśmy z Frankfurtu do Nurnbergu. To był piątek, duży ruch na autostradzie. Byłam bardzo zmęczona, dlatego też przy następnym możliwym postoju zatrzymałam się. Po przerwie nie mogłam włączyć silnika. Co za pech! Co miałam robić? Moja koleżanka Christina powiedziała, że istnieje pomoc drogowa. I to był dobry pomysł. Zadzwoniłam z telefonu alarmowego po pomoc drogową i po ok. 15 minutach przyjechali. Zajrzał pod maskę i było wszystko jasne: płyn chłodniczy wpłynął w miejsce, w które nie powinien : "Tego nie mogę naprawić, pomoże tylko odholowanie" - ustalił. Ta zabawa kosztowała mnie 350 euro. Na szczęście ubezpieczenie zajęło się kosztami. Napisz mi za niedługo. Lisa 1. Lisa sama jechała do Nurnbergu. 2. Po drodze zrobiła przerwę. 3. Niestety nie mogła dalej jechać, bo samochód przestał działać. 4. Na miejscu była pomoc drogowa. 5. Osoba z pomocy drogowej natychmiast naprawiła samochód. 6. Naprawa była darmowa 7. Ubezpieczenie zw wszystko zapłaciło.
Przetłumacz całą treść z załącznika (łącznie z pytaniami pod tekstem) na język polski (tylko nie z tłumacza).
Za najlepszą odpowiedź dam naj :)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź