Ostatni oddech słońca przynosi wiatr pod złotą łunę , pod świata płonący dach znad rzeki wspomnień obraz unosi się dom twój daleki zgubiony dawno gdzieś z dala od bliskich tak nagle rzucił los w gwarze tajemnic brzmi nowy nieznany głos znad rzeki wspomnień obłok unosi się dom twój daleki zgubiony dawno gdzieś Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie ono rozproszy złej mocy cienie niechaj nadziei skrzydła białe z powrotem niosą cię jak ptak 2x I wtedy czujesz jak dobrze może być kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę dom twój daleki znowu odpływa gdzieś Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie ono rozproszy złej mocy cienie niechaj nadziei skrzydła białe z powrotem niosą cię jak ptak 2x Ostatni oddech słońca przynosi wiatr jej je jej je jej je Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie
Ostatni oddech słońca przynosi wiatr pod złotą łunę pod świata płonący dach z nad rzeki wspomnień obraz unosi się dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los w gwarze tajemnic brzmi nowy nieznany głos znad rzeki wspomnień obłok podnosi się dom twój daleki zgubiony dawno gdzieś refren: Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie ono rozproszy złej nocy cienie niechaj nadziei skrzydła białe z powrotem niosą cię jak ptak Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie ono rozproszy złej nocy cienie niechaj nadziei skrzydła białe z powrotem niosą cię jak ptak I wtedy czujesz, jak dobrze może być kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś. refren: Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie ono rozproszy złej nocy cienie niechaj nadziei skrzydła białe z powrotem niosą cię jak ptak Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie ono rozproszy złej nocy cienie niechaj nadziei skrzydła białe z powrotem niosą cię jak ptak